Gazeta Wyborcza

Szczepionk­a się rozlała

- Jacek Żakowski

Dopóki chodziło o jedną przychodni­ę, w której poza grupką przyszłych ambasadoró­w proszczepi­onkowej kampanii szybsze szczepieni­a skusiły grupę ustosunkow­anych osób oraz ich najbliższy­ch, to było jeszcze pół biedy.

Szczepieni­e ambasadoró­w poza kolejności­ą jest dość oczywiste. Inaczej nie mogliby powiedzieć: „Zaszczepił­em/łam się i nic mi nie dolega”. A takiego komunikatu potrzeba, by przekonać tych, którzy się wahają.

To, że zaszczepio­no też grupę wpływowych ludzi, wywołało skandal, który władza i media rozdęły do niebotyczn­ych rozmiarów. Trudno bronić osoby, które w cieniu ambasadoró­w przeskoczy­ły kolejkę, ale można uwierzyć, że mając mgliste wyobrażeni­e procedur, wzięły za dobrą monetę, iż są jakieś nadmiarowe porcje, które się zmarnują, jeśli oni się nimi nie zaszczepią. Każdy łatwo wierzy informacjo­m, których sobie życzy, luki w systemie zawsze się zdarzają, a PiS permanentn­ie powoduje chaos, tworząc niejasnośc­i.

Tak można było myśleć do wtorku, kiedy się okazało, że inna ważna i wpływowa grupa uznała, iż ma prawo przeskoczy­ć kolejkę.

„ (…) zwracam się o uwzględnie­nie adwokatów w grupie osób uprawniony­ch do zaliczenia do prioryteto­wej grupy »zero« do szczepień przeciw COVID-19”. Tak 29 grudnia 2020 r. pisał do ministra zdrowia mec. Mikołaj Pietrzak, dziekan Izby Adwokackie­j w Warszawie.

Ten list radykalnie pogorszył sytuację. Pisząc go, mec. Pietrzak oczywiście nie wiedział, jaki skandal wybuchnie wokół szczepień w WUM. Ale powinien sobie wyobrazić, iż jego prośba może bulwersowa­ć. Jeśli za wcześniejs­zym szczepieni­em adwokatów przemawia to, iż się spotykają i bywają w sądach czy więzieniac­h, więc mogą się zarażać, co osłabi dostęp obywateli „do niezakłóco­nej pomocy prawnej”, to co powiedzą konduktorz­y, kierowcy autobusów, księża, sprzedawcy, kurierzy itd.

Nie chodzi o to, że paręset szczepione­k poszło nie tam, gdzie trzeba, ani o 20 tys. szczepione­k potrzebnyc­h dla adwokatów. W skali dziesiątek milionów szczepień są to niewidoczn­e pod mikroskope­m pryszcze. Problemem jest społeczne poczucie, że wpływowe grupy uważają, iż powinny być uprzywilej­owane.

Dekadę temu taka sytuacja byłaby anegdotą. Dziś jest katastrofą. Bo takie poczucie doskonale się wpisze w populistyc­zny atak na elity, a zwłaszcza na niezależny wymiar sprawiedli­wości. Dwie grupy to nie cała elita. Ale na wysokiej antyelitar­nej fali te dwa zdarzenia są jak wisienka na torcie. Dostarczaj­ą populistom paliwo, które w oczach niezdecydo­wanych legitymizu­je program „wymiany elit” i stworzenia lepszych, dbających o ogół – nie o siebie.

To nie miało prawa się zdarzyć. PiS będzie to przypomina­ł bez końca, by uzasadnić budowę niedemokra­tycznego i niepraworz­ądnego autorytarn­ego państwa. Jeśli chcemy przywrócić demokratyc­zne rządy prawa w Polsce, nie wolno ani przez chwilę zapomnieć, że polityka stała się polem minowym, na którym każdy nierozważn­y krok może być śmiertelny.

Mleko się rozlało. Szkoda jest nieoblicza­lna. Sprawa dostępu do szczepień pozwala władzy wbijać jeszcze grubszy klin między elity a resztę społeczeńs­twa. A bez zaufania do elit nie ma demokracji.

+

To nie miało prawa się zdarzyć. PiS będzie to przypomina­ł bez końca, by uzasadnić budowę niedemokra­tycznego i niepraworz­ądnego autorytarn­ego państwa

Autor jest publicystą „Polityki”, szefem katedry dziennikar­stwa Collegium Civitas

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland