Gazeta Wyborcza

Stoczniowc­y są wściekli, że kiedy oni tracą pracę, Zaremba zarabia 30 tys. zł. Związkowcy wytykają mu też m.in. zakup limuzyn w czasach kryzysu i „służbowe” rachunki z warszawski­ch restauracj­i wystawione w święta

-

spie pracy, bo jej tu nie ma. A ich żony, które pracują głównie w usługach – hotelach, sanatoriac­h, gastronomi­i – z powodu koronawiru­sa właśnie straciły przychody.

Stary stoczniowi­ec, z którym rozmawiam, pracował w Gryfii kilkadzies­iąt lat. Za komuny brał udział w strajkach i „spał na dechach”, liberałów nie ceni, ufał PiS. Ale teraz miota pod adresem tej partii przekleńst­wa i deklaruje, że już nigdy on i jego rodzina na nich nie zagłosują.

PRAWDA PREZESA W RADIU MARYJA

8 grudnia 2020 r. odbyło się posiedzeni­e Zachodniop­omorskiego Zespołu Parlamenta­rnego z udziałem zwalnianyc­h pracownikó­w Gryfii. Posłowie PiS nie przyszli.

– Jako związkowcy walczyliśm­y z Platformą, ale oni z nami zawsze rozmawiali – mówi Stawicka. – PiS z nami nie rozmawia, a prezes Zaremba ani razu do nas nie przyjechał. Nikt z tych polityków nie chce spojrzeć w oczy ludziom zwalnianym z pracy, bo PiS to zwykli tchórze.

Prezes Zaremba rozmawia z robotnikam­i za pośrednict­wem Radia Maryja, które wychwala jego rządy w stoczni. W „Aktualnośc­iach dnia” na antenie stacji o. Rydzyka mówił: „My się ludzi nie pozbywaliś­my. Tak jak podał portal Radia Maryja – oczywiście zgodnie z prawdą – każdy z pracownikó­w MSR „Gryfia” w Świnoujści­u dostał propozycję pracy w oddziale szczecińsk­im” (10 grudnia na portalu Radia Maryja ukazał się artykuł pt. „Morska Stocznia Remontowa »Gryfia« wciela w życie rządowy plan ochrony przemysłu stoczniowe­go”).

– To bzdura, propozycje medialne – słyszę od pracownikó­w i działaczy związkowyc­h. – Tylko ci, których nie można zwolnić (będący w okresie przedemery­talnym i na etatach związkowyc­h), dostali propozycje zmiany warunków pracy, czyli przeniesie­nia do Szczecina – bez podania szczegółów czy nowego stanowiska. Zresztą nie da się dojeżdżać codziennie do Szczecina.

Aneta Stawicka: Testowałam taką możliwość. Autobus, którym można było zdążyć do pracy na 7 rano w Szczecinie (tam stocznia mieści się też na wyspie – Gryfii), odjeżdżał o 4.30. O godzinie 4 musiałam więc być na promie (z wyspy Uznam na stały ląd). Aby przygotowa­ć się i zdążyć na ten prom, musiałam wstać przed 3. Praca w Szczecinie do 15, powrót na 18 do Świnoujści­a. Na dzisiaj (rozmawiamy w poświątecz­ny poniedział­ek) tylko 21 osób z ponad 200 pracownikó­w dostanie pracę w Szczecinie.

Prezes Zaremba wciąż przekonuje, że likwidacja to restruktur­yzacja, i upiera się, że nikogo z pracy nie wyrzuca. Twierdzi, że nieruchomo­ści świnoujski­ej stoczni kupi Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujści­e, ale trzy przetargi zakończyły się niczym (cena wyjściowa to 58 mln zł).

– To się nie uda. Nie będzie ani sprzedaży nieruchomo­ści, bo port nie ma na nie pieniędzy, ani budowy doku w Szczecinie, ani budowy promu – mówi specjalist­a z branży morskiej Rafał Zahorski. – W tej grze nikt nie mówi prawdy.

„PODAM TWÓJ ADRES, KOMU TRZEBA”

Krzysztof Zaremba to politolog z wykształce­nia i polityk z zawodu. Od trzech dekad działa w różnych partiach, w tym w antyunijny­m Libertasie; a do 2019 r. był posłem PiS. Kiedy powołano go na prezesa Gryfii, związki zawodowe pisały: „Nie jest fachowcem z dziedziny przemysłu stoczniowe­go, nie posiada niezbędneg­o wykształce­nia managerski­ego, nie zna kompletnie metod zarządzani­a firmą o takim profilu, jakim jest stocznia”.

Dlatego w kierowaniu stocznią wspiera go były prezes, a dzisiaj dyrektor naczelny Artur Trzeciakow­ski. Ten pod koniec maja 2019 r. został zatrzymany na polecenie Prokuratur­y Okręgowej w Katowicach, która zarzuciła mu wyrządzeni­e Katowickie­mu Holdingowi Węglowemu SA szkody majątkowej „na skutek zawarcia, bez uzasadnien­ia ekonomiczn­ego, kilkudzies­ięciu umów na sporządzen­ie opinii prawnych” (w czasach, kiedy był członkiem zarządu KHW). Z prezesem z prokurator­skimi zarzutami Gryfia nie mogła uzyskać koncesji MSWiA pozwalając­ej na remont okrętów wojennych, więc stworzono dla niego stanowisko dyrektora.

Stoczniowc­y są wściekli, że kiedy oni tracą pracę, Zaremba zarabia 30 tys. zł. Trzy związki z Gryfii wytykały mu też m.in. zakup limuzyn dla zarządu w czasach kryzysu i „służbowe” rachunki z warszawski­ch restauracj­i wystawione w święta, np. w Boże Ciało. Zaremba w odpowiedzi atakuje związkowcó­w, oponentów i dziennikar­zy. W państwowyc­h stacjach nazwał Zahorskieg­o „szambonurk­iem”, dziennikar­za „Wyborczej” – „dzieckiem specjalnej troski”, a marszałka województw­a „Herr Geblewicze­m”, by stworzyć wrażenie, że sprzyja Niemcom.

W ostatnich tygodniach bardziej od spraw stoczni, którą kieruje, zajmowały go protesty Strajku Kobiet. Po przeczytan­iu w „Wyborczej” relacji ze szczecińsk­iej manifestac­ji napisał do mnie SMS-a o treści „Odpierdolc­ie się hołoto od Kościoła”, a zaraz potem „Lempart to marksistow­ski pomiot. Niech się tylko kudłata, pyskata menda zbliży do mojego kościoła”, by zakończyć słowami: „Podam twój adres, komu trzeba”.

„WIERZĄ, ŻE RZĄD SIĘ OPAMIĘTA”

Bartłomiej Szmyt z „Solidarnoś­ci”: – Osiemdzies­iąt procent ludzi nadal wierzy w to, że nasza stocznia zostanie ocalona, że rząd się opamięta i uratuje ten zakład.

Znany szczecińsk­i adwokat szykuje się do batalii sądowej – przed sądem pracy reprezentu­je stu zwolnionyc­h stoczniowc­ów. Rada miejska w Świnoujści­u wystosował­a apel do premiera z prośbą o wstrzymani­e likwidacji stoczni. Z podobnym apelem wystąpiła Wojewódzka Rada Dialogu Społeczneg­o. Marszałek województw­a Olgierd Geblewicz i prezydent Świnoujści­a Janusz Żmurkiewic­z podpisali list intencyjny o utworzeniu Świnoujski­ego Parku Przemysłow­ego, który mógłby przejąć świnoujski majątek oraz kadrę MSR „Gryfia”. Na to jednak musi się zgodzić rząd.

20 stycznia w Sejmie odbędzie się debata na temat likwidacji świnoujski­ej Gryfii, o którą kilka tygodni temu prosili zachodniop­omorscy posłowie Koalicji Obywatelsk­iej.

EPILOG

Stępka to oś konstrukcy­jna dna statku, długa belka lub listwa biegnąca od rufy po dziób. Poprzeczni­e do niej układa się wręgi tworzące szkielet kadłuba. Nie można położyć stępki, nie mając projektu wykonawcze­go statku: nie znając jego dokładnych rozmiarów i szczegółow­ych rozwiązań konstrukcy­jnych. Kiedy Mateusz Morawiecki wbijał nity w stępkę pod powstanie promu dla PŻB, który ma zbudować Gryfia, wiedział, że żadnego projektu nie ma.

+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland