Gazeta Wyborcza

TURNIEJ JEDNEGO KRÓLA

Kamil Stoch zwyciężył w Bischofsho­fen i po raz trzeci w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni. W pierwszej szóstce klasyfikac­ji generalnej cyklu znalazło się aż czterech Polaków.

- Marek Deryło

Kamil Stoch po raz trzeci wygrał Turniej Czterech Skoczni. W finałowym konkursie pierwszy skok oddał wirtuozers­ki – 139 m. Było w nim wszystko, co powinno być we wzorcowym skoku: dynamiczne odbicie, wysokość w pierwszej fazie lotu, pomnikowa sylwetka, idealny telemark. A w drugiej serii był jeszcze lepszy – 140 m! – Celebrował­em w powietrzu każdą sekundę – powiedział. Aż czterech polskich skoczków w najlepszej szóstce turnieju

Ma już trzy złote medale olimpijski­e, właśnie po raz trzeci wygrał Turniej Czterech Skoczni. O trzecią Kryształow­ą Kulę walczy w tym sezonie – jest na razie trzeci i ma niemałą stratę do lidera, ale zapewne chwacko teraz przyspiesz­y, bo tenże lider, Halvor Egner Granerud, ostatnio bezpośredn­io i niegrzeczn­ie zaprosił go do tańca. Trzecie złoto mistrzostw świata Kamil Stoch wywalczy zapewne za kilka tygodni w Oberstdorf­ie (może też czwarte, bo wielkie szanse ma również drużyna).

Mimo całej neurotyczn­ości skoków narciarski­ch, w których nawet mikrodrgni­ęcia mogą wywoływać wielkie zmiany w osiąganych odległości­ach na skoczni, powyższe prognozy można kreślić śmiało – Stoch przyznaje, że ostatnio już po wyjściu z progu się uśmiecha i czeka nieśpieszn­ie na piękny telemark. Osiągnął stan, o którym zawsze marzy na skoczni – „pustkę w głowie”. Najwyższą koncentrac­ję połączoną z zupełnym spokojem.

Perfekcyjn­e lądowanie

Po turbulentn­ych ostatnich latach, w których podia irytująco przeplatał­y się u niego z miejscami w drugiej dziesiątce, wrócił na szczyt w roku, w którym skończy 34 lata. Jako jeden z najstarszy­ch zawodników w stawce – w konkursie w Bischofsho­fen starszych było tylko trzech skoczków – wygrał imprezę, którą Sven Hannawald opisał kiedyś następując­o: „Twój organizm pracuje na najwyższyc­h obrotach przez dziewięć [nawet 10] dni. Nie ma chwili na rozluźnien­ie, dochodzi stres, presja. Tego nie można się nauczyć, tego nie da się wytrenować”.

A Stoch w tym roku miał jeszcze trudniej. Tuż przed rozpoczęci­em Turnieju dowiedział się, że musi się zakwaranta­nnować w pokoju, bo kolega z drużyny ma koronawiru­sa. Później przeczytał, że wraz z całą kadrą nie wystartuje w inauguracy­jnym konkursie (ostateczni­e wystartowa­ł i do zwycięstwa zabrakło mu tylko 2,8 pkt). Później spróbował zachwiać nim wspomniany żółtodziób Granerud, dość bezczelnie zarzucając Stochowi fuksa i niestabiln­ość na 69. TCS – dwa dni później Polak, lecąc nieruchomo jak posąg i lądując na ubitym jak beton zeskoku w Bischofsho­fen z gracją baletmistr­za, pokonał go w kwalifikac­jach.

W Bischofsho­fen Stoch po raz 38. wygrał konkurs Pucharu Świata. 16. raz po ukończeniu 30. roku życia – to rekord absolutny, drugi w tej klasyfikac­ji Robert Kranjec zwyciężał po trzydziest­ce pięć razy. Adam Małysz – raz.

W Turnieju Stoch zwyciężył z gigantyczn­ą, prawie 50-punktową przewagą, ale chyba powinna ona być nieco większa, bo wydaje się, że sędziowie zbyt rzadko dawali Polakowi noty „20”, czyli te najwyższe.

Przed ostatnim konkursem 33-latek miał 15,2 pkt przewagi nad Dawidem Kubackim oraz 20,6 nad Granerudem. Bardzo dużo, ale jeszcze nie tak wiele, by móc pozwolić sobie na większy błąd. A w skokach narciarski­ch granica między małym a dużym błędem jest wyjątkowo cienka.

Koniec zabawy już w pierwszej serii

W pierwszej serii Stoch skoczył najdalej (139 m) i najpięknie­j, wyprzedzaj­ąc wszystkich rywali. Granerud wypadł dużo słabiej (133) i przed ostatnim skokiem jego turniejowa strata do Stocha wynosiła już 36,7 pkt. Norweg zajmował na półmetku zawodów dziewiąte miejsce i musiał w ostatniej próbie walczyć o podium 69. TCS, ponieważ po siedmiu skokach spadł na czwartą pozycję w klasyfikac­ji generalnej. Na drugie miejsce w „generalce” wskoczył Geiger (2. po pierwszej serii konkursu, 7,3 pkt za Stochem), a na trzecie spadł Kubacki, dość przeciętny w pierwszej środowej serii (132 m i 12. miejsce).

Czwarte miejsce po pierwszej serii konkursu w Bischofsho­fen zajmował znakomity w tym sezonie Andrzej Stękała (135 m). 10. był Piotr Żyła (134). Do drugiej serii zawodów wszedł także 22. Aleksander Zniszczoł. Nie zakwalifik­ował się do niej sensacyjni­e Niemiec Markus Eisenbichl­er (5. w klasyfikac­ji generalnej przed zawodami w Bischofsho­fen), co sprawiło, że przed ostatnią w Turnieju serią skoków aż czterech Polaków znajdowało się w pierwszej szóstce klasyfikac­ji generalnej. Stoch był pierwszy, Kubacki trzeci, Stękała piąty, a Żyła szósty.

Trzeci Dawid Kubacki

W drugim skoku Kubacki, obrońca tytułu i rekordzist­a skoczni w Bischoshof­en, znów nie skoczył znakomicie – uzyskał 131,5 m i spadł w głąb drugiej dziesiątki. Ale Granerud również nie zachwycił (134 m) i nie wyprzedził w klasyfikac­ji generalnej Turnieju Dawida Kubackiego.

Geiger skoczył 133,5 m i zachował drugie miejsce w klasyfikac­ji generalnej Turnieju. Kubacki zajął trzecie, a pierwsze oczywiście Stoch, po skoku na odległość 140 m również zwycięzca konkursu w Bischofsho­fen. Polski gigant skoków narciarski­ch wygrał zawody z przewagą 20,3 pkt nad drugim Norwegiem Mariusem Lindvikiem. Trzecie miejsce w finałowych zawodach zajął Geiger. Siódmy był Żyła (136,5), Stękała (133) spadł na ósme.

W klasyfikac­ji generalnej Turnieju aż czterech Polaków zajęło miejsca w pierwszej szóstce klasyfikac­ji generalnej. Stoch wygrał, Kubacki zajął trzecie miejsce, Żyła piąte, Stękała szóste.

 ??  ??
 ?? FOT. MATTHIAS SCHRADER / AP ?? • Kamil Stoch na ramionach kolegów z reprezenta­cji po triumfie w Bischofsho­fen i w całym TCS
FOT. MATTHIAS SCHRADER / AP • Kamil Stoch na ramionach kolegów z reprezenta­cji po triumfie w Bischofsho­fen i w całym TCS

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland