Żyrinowski: Pomożemy Ameryce
Przedstawiciele rosyjskich władz ubolewają nad upadkiem amerykańskiej demokracji, „ze zgrozą” obserwując zamieszki w Waszyngtonie, a opozycja wyśmiewa „putinowską stabilność”. I tylko Putin milczy.
Na temat szturmu Kapitolu przez zwolenników Trumpa głos zabrali politycy, opozycjoniści i dziennikarze. Jedynie Władimir Putin, a wraz z nim jego najbliższe otoczenie, powstrzymuje się od komentowania wydarzeń w USA.
Wiadomość o zamieszkach w Waszyngtonie zastała Władimira Putina w cerkwi pod Nowogrodem Wielkim, gdzie prezydent Rosji brał udział w bożonarodzeniowej liturgii. Mimo że po wyjściu ze świątyni Putin zamienił kilka słów z dziennikarzami, nie odniósł się w żaden sposób do informacji o zamieszkach. Sprawy nie skomentował też rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow.
Głos zabrał za to Władimir Żyrinowski, deputowany państwowej Dumy, lider radykalnie prawicowej, nacjonalistycznej partii o mylącej nazwie LDPR (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji), który jeszcze w trakcie trwania zamieszek, w środę, późnym wieczorem, zwrócił się do Donalda Trumpa za pośrednictwem Twittera, publikując na swoim oficjalnym profilu wpis: „Donald, trzymaj się, jesteśmy z tobą, zagranica ci pomoże!”.
„Zamrożony system władzy”
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa w nocy ze środy na czwartek najpierw udostępniła na swoim profilu na Facebooku wpis Jill Dougherty, byłej szefowej oddziału CNN w Moskwie, która napisała: „Stany Zjednoczone już nigdy nie będą mogły powiedzieć światu, że są wzorem demokracji”. Następnie skomentowała zamieszki: „To wewnętrzna sprawa USA. Zwracam przy tym uwagę, że system wyborczy Stanów Zjednoczonych jest archaiczny, nie odpowiada współczesnym standardom demokratycznym i umożliwia dopuszczanie licznych naruszeń. Amerykańskie media stały się narzędziem w walce politycznej. To doprowadziło do podziału społeczeństwa, który możemy teraz obserwować w USA”.
Nieprzystawanie USA do standardów współczesnego świata i brak rozwoju ze względu na niedopuszczanie do władzy „świeżej krwi” w ostatnich dekadach zasugerował także przewodniczący Dumy państwowej Wiaczesław Wołodin: - System polityczny Stanów Zjednoczonych jest zamknięty, ale też od siedemdziesięciu lat zamrożony w rozwoju. Obie partie są u władzy od ponad wieku, uniemożliwiając innym siłom politycznym rządzenie krajem - powiedział w czwartek polityk.
Wołodin dodał też, że cały świat powinien przemyśleć, czy USA rzeczywiście powinny być dzisiaj wzorem do naśladowania. - Musimy ponownie przemyśleć standardy, które USA narzucają, eksportując swoją wizję demokracji i systemów partyjno-politycznych na całym świecie. Ci, którzy lubią odnosić się do ich wizji w naszym kraju, też będą musieli przemyśleć swoje poglądy - oceniał.
W Rosji to nie do pomyślenia
Do zupełnie innych wniosków dochodzą przedstawiciele rosyjskiej opozycji. Aleksiej Nawalny na Twitterze skupił się przede wszystkim na różnicach w standardzie życia mieszkańców Rosji i USA, bo napisał: „Ludzie Putina są zadowoleni z konfliktów w Stanach Zjednoczonych i wychwalają »stabilność Putina«. Oczywiście, Amerykanie mają problemy. Dużo problemów. Tylko że w Stanach Zjednoczonych średnia miesięczna pensja wynosi - w przeliczeniu około 306 tys. rubli, podczas gdy w Rosji, według oficjalnych statystyk, średnia pensja wynosi około 40 tys., rubli, a w rzeczywistości 30 tysięcy”.
Polityczka Lubow Sobol, niedopuszczona przez rosyjskie władze do udziału w wyborach do moskiewskiej Dumy, porównała z kolei różnice w mechanizmach władzy: „W Rosji oczywiście jest nie do pomyślenia, że w Ameryce obecny prezydent, wykorzystując wszelkie możliwe sposoby i źródła stara się utrzymać u władzy na nową kadencję. I mimo wszystko nie może. Nawet sądy odrzucają jego roszczenia, ponieważ istnieje tam prawdziwa sprawiedliwość. Oto siła demokracji”.
+
Rzeczniczka MSZ Rosji ogłosiła: „To wewnętrzna sprawa USA”. Dokładnie to samo napisał Andrzej Duda