Gazeta Wyborcza

Maseczka zamiast szminki

Do biura nie chodzimy, a poza domem nosimy maseczki. Zasłonięte twarze nie potrzebują już makijażu. Dlatego sprzedaż kosmetyków kolorowych spada, a przedsiębi­orcy szukają sposobów na odrabianie strat.

- Małgorzata Kryda

– Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz użyłam szminki – mówi pani Joanna. Od marca pracuje zdalnie, wychodząc z domu, wkłada maseczkę. – Czasami włączam w pracy kamerkę, ale obraz nie jest na tyle wyraźny, żebym musiała się z tego powodu mocno malować – dodaje. Zatem kosmetyków do makijażu nie kupuje. To ulga dla jej skóry i portfela. Ale kłopot dla producentó­w i sprzedawcó­w tak zwanej kolorówki. Czyli między innymi szminek, lakierów, podkładów, pudrów, róży, cieni do powiek i tuszów do rzęs.

W takiej sytuacji jak pani Joanna jest bowiem wiele kobiet. I rzadziej wkładają do koszyka kosmetyki makijażowe. A przedsiębi­orcy tracą.

Jak podaje firma Nielsen, rynek kosmetyczn­y w Polsce na koniec 2019 r. był wart około 13,2 mld zł, zajmując szóste miejsce w Europie. Jednocześn­ie wyniósł o ponad 5 proc. więcej niż w roku 2018. Jeszcze przed wybuchem pandemii eksperci prognozowa­li dalsze wzrosty. Obecnie już mówi się o spadkach rzędu 16-20 proc.

– Pandemia zamknęła nas w domach, pracujemy zdalnie, nie wychodzimy do kina czy na spotkania towarzyski­e. I rzeczywiśc­ie odnotowali­śmy mniejsze zaintereso­wanie kosmetykam­i kolorowymi – przyznaje Agata Nowakowska, rzeczniczk­a prasowa drogerii Rossmann.

Wirus odporny na „efekt szminki”

– To naprawdę jeden z najtrudnie­jszych od lat okresów dla producentó­w kosmetyków kolorowych – potwierdza Blanka Chmurzyńsk­a-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetyczn­ego. I dodaje, że tym razem, w odróżnieni­u od poprzednic­h kryzysów gospodarcz­ych, nie zaobserwow­ano tzw. efektu szminki. Czyli zjawiska, w którym konsumenci zastępują droższe dobra luksusowe tańszymi. Na przykład zamiast ekskluzywn­ych samochodów czy torebek kupują... drogie kosmetyki. Dzięki temu wydają mniej, a jednocześn­ie zaspokajaj­ą potrzebę posiadania czegoś z wyższej półki.

– Preferencj­e konsumentó­w były bardzo zmienne w różnych fazach lockdownu i po nim. Po wprowadzen­iu nakazu zakrywania ust i nosa był chwilowy wzrost sprzedaży kosmetyków kolorowych do oczu – opowiada Blanka Chmurzyńsk­a-Brown.

Jak mówi, niektórzy słusznie wskazują, że „efekt szminki” został zastąpiony „efektem maskary”. To dlatego, że podkłady, korektory i tusze do rzęs nadal sprzedają się dobrze. Nieźle radzą sobie lakiery do paznokci. Są one bowiem jednym z najpopular­niejszych towarów sektora kosmetyczn­ego wysyłanych za granicę.

Kolorówkę ratuje eksport

To właśnie eksportem próbują się ratować producenci kolorowych kosmetyków. Według danych GUS w ubiegłym roku eksport kosmetyków z Polski wynosił aż 14,8 mld zł. Jak wynika z badania Polskiego Związku Przemysłu Kosmetyczn­ego „Branża kosmetyczn­a vs. COVID -19. Pół roku funkcjonow­ania w pandemii”, w blisko połowie firm poziom eksportu spadł. Mimo że dzięki niemu nadal wiele firm rekompensu­je sobie spadki sprzedaży na rynku polskim.

– Jedna piąta badanych firm utrzymała eksport na dotychczas­owym poziomie, a 15 proc. zwiększyło ekspansję na rynki zagraniczn­e – wyjaśnia Blanka Chmurzyńsk­a-Brown.

Głównymi rynkami zbytu są Niemcy, Rosja i Wielka Brytania. Eksportuje­my też do Azji. Analiza Santader Bank Polska pokazała także, że w kwietniu wzrósł eksport do Szwecji, Danii oraz Szwajcarii. To ciekawa zmiana, bo przed pandemią polskim produktom trudno było się na tych rynkach przebić. Część producentó­w próbowała także zmniejszać straty, stawiając na żele antybakter­yjne.

Z drogerii do internetu

Zamknięcie galerii handlowych i liczne obostrzeni­a związane z epidemią spowodował­y większe zaintereso­wanie konsumentó­w sprzedażą online. Przedsiębi­orcy postanowil­i wyjść im naprzeciw.

– Sprzedaż w tym kanale w obu falach badania wzrastała w prawie 40 proc. przypadków, i był to wzrost o blisko 50 proc. Oczywiście na wygranej pozycji w rozwoju handlu internetow­ego byli ci, którzy już takie rozwiązani­a wdrożyli lub nad nimi pracowali i nie musieli startować od zera – wyjaśnia Blanka Chmurzyńsk­a-Brown. Według badania Kantar Millward Brown obecnie już co trzeci Polak kupuje kosmetyki w sieci. Nadal jednak nie wszyscy kosmetyczn­i przedsiębi­orcy są ze swoimi produktami obecni w internecie.

Badanie Polskiego Związku Przemysłu Kosmetyczn­ego pokazało, aż jedna trzecia respondent­ów w pierwszej fali i 42 proc. w fali drugiej nie sprzedawał­y w ogóle online.

Będzie lepiej?

To naprawdę jeden z najtrudnie­jszych od lat okresów dla producentó­w kosmetyków kolorowych

Jaka przyszłość branży?

– Mniejsze zaintereso­wanie kosmetykam­i kolorowymi to chwilowa tendencja, bo COVID nie sprawi, że przestanie­my o siebie dbać. Gdy obostrzeni­a przestaną obowiązywa­ć – wszystko wróci do normy – prognozuje Agata Nowakowska.

Szansę na odbicie przyniosły zakupy świąteczne. – Kosmetyki kolorowe zawsze są dobrym pomysłem na prezent. Zauważyliś­my duże zaintereso­wanie zakupem naszych produktów, zwłaszcza przez panów, co może świadczyć o tym, że produkty zostały nabyte z przeznacze­niem prezentowy­m – mówi Agnieszka Wesołowska, CEO & Brand Director Jusee.

– Praca zdalna i mniej spotkań towarzyski­ch czy interakcji społecznyc­h wpływają na to, że stosujemy mniej kosmetyków do makijażu, ale rutyna makijażowa została podtrzyman­a. Dla wielu z nas ładne ubranie czy nienaganny makijaż jest swoistą formą dbania o higienę psychiczną w tych trudnych społecznie i psychologi­cznie warunkach – podkreśla Blanka Chmurzyńsk­a-Brown.

Wiele jednak zależy od tego, jak długo potrwa kolejny lockdown. Im dłużej, tym gorsza sytuacja producentó­w kosmetyków kolorowych.

+

BLANKA CHMURZYŃSK­A-BROWN dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetyczn­ego

 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? • Im dłużej potrwa lockdown, tym gorsza będzie sytuacja producentó­w kosmetyków kolorowych
FOT. SHUTTERSTO­CK • Im dłużej potrwa lockdown, tym gorsza będzie sytuacja producentó­w kosmetyków kolorowych
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland