Jedni w Dubaju, inni w domu
Piłkarze tylko dziewięciu z szesnastu drużyn ekstraklasy polecą tej zimy na zagraniczne zgrupowania. Przed wybuchem pandemii do ciepłych krajów latali nawet czwartoligowcy.
Generalnie im bliżej dołu tabeli, tym skłonność do latania mniejsza, ale to nie jest żelazna zasada: w kraju zostaje trzecia w tabeli Pogoń Szczecin, do Turcji lecą przedostatnia Stal Mielec i czwarty od końca Piast Gliwice.
Ekstraklasa oszczędza
W klubach ekstraklasy słychać, że o ograniczeniu podróżniczych zapędów zdecydowały pandemia i wynikające z niej dwie konsekwencje.
Po pierwsze, kluby oszczędzają, bo od jesieni są pozbawione przychodów z biletów oraz ze sprzedaży jedzenia i napojów na stadionie. Przed wybuchem pandemii te wpływy z dnia meczowego – według ostatniego raportu finansowego ekstraklasy za 2019 rok, przygotowanego przez firmę Deloitte – stanowiły 16 proc. ogólnej sumy przychodów. Teraz tych pieniędzy nie ma.
Po drugie, obawiają się niepewności związanej z podróżowaniem. I nie chcą ryzykować tego, że utkną za granicą choćby na kilka nadprogramowych dni.
Jest i trzeci powód. Kluby w ostatnich latach sporo zainwestowały w obiekty treningowe: mają dobrej jakości boiska ze sztuczną trawą, niektóre przykryte balonową powłoką. Posiadaniem własnych obiektów – konkretnie nową bazą w Rącznej pod Krakowem – swoją niechęć do zimowego podróżowania motywowała Cracovia. – My też mamy nieograniczony dostęp do ośrodka w Grodzisku Wlkp., stąd decyzja, by tej zimy nie wyjeżdżać – mówi rzecznik prasowy Warty Poznań Piotr Leśniowski.
Posiadanie najlepszego w Polsce ośrodka treningowego – w Książenicach pod Grodziskiem Mazowieckim – nie powstrzymało przed wojażami Legii Warszawa. Mistrzowie Polski do rundy wiosennej będą przygotowywali się z największym w ekstraklasie rozmachem: właśnie rozpoczęli aż 16-dniowe zgrupowanie w Dubaju.
Zrzutka na zgrupowanie
Spośród pozostałych ośmiu klubów, które zdecydowały się na zagraniczne zgrupowania, sześć leci do Turcji (Raków, Zagłębie, Jagiellonia, Lech, Piast i Stal), dwa na Cypr (Śląsk i Górnik). W Turcji bazą wszystkich będzie miasto Belek składające się niemal wyłącznie z hoteli i ośrodków wypoczynkowych. W martwym dla turystyki sezonie miejscowe obiekty biznes zobaczyły właśnie w piłkarzach: w styczniu jednocześnie przebywa tam kilkadziesiąt drużyn głównie z Europy Wschodniej. Jest ich tak dużo, że jeśli już na miejscu z jakichś przyczyn wypada sparingpartner, nowego czasem umawia się w hotelowym lobby.
W ostatnich latach zimowe przygotowania gdzieś w basenie Morza Śródziemnego były standardem nie tylko w ekstraklasie. Do cieplejszych krajów latali niemal wszyscy pierwszoligowcy, wiele klubów II ligi, bywały takie przypadki w III, a nawet w IV lidze – czyli na piątym poziomie rozgrywek. Szlak przetarła w 2017 r. Tarnovia Tarnowo Podgórne, klub spod Poznania, w którym kariery kończyło kilku byłych piłkarzy Lecha. Okazało się, że zimowy obóz w Turcji jest w finansowym zasięgu klubu utrzymywanego przez lokalnych sponsorów. Inny model zastosowała dwa lata temu czwartoligowa Prochowiczanka Prochowice. Piłkarze klubu z okolic Legnicy na wyjazd (też do Turcji) w dużej części złożyli się sami.
Czasu na przygotowania tym razem jest mało. Ekstraklasa wznawia rozgrywki już w ostatni weekend stycznia, po zimowej przerwie trwającej miesiąc i dziewięć dni – najkrótszej w jej dziejach.
+