Bankier skarży państwo
Leszek Czarnecki, wywłaszczony przez państwo z Idea Banku, chce uznania decyzji za niezgodną z prawem i odszkodowania. W skardze do sądu stwierdza, że przejmując jego bank, złamano polskie i unijne przepisy pozwalające wszcząć procedurę nacjonalizacji.
Podczas przejęcia Idea Banku złamano polskie i unijne przepisy – twierdzą prawnicy Leszka Czarneckiego. Nie została spełniona żadna z trzech przesłanek uprawomacniających nacjonalizację. Wywłaszczony bankier chce uznania decyzji za nieważną i domaga się odszkodowania ►
Pismo w tej sprawie prawnicy Czarneckiego wysłali w miniony czwartek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na rozstrzygnięcie WSA ma dwa tygodnie, a kolejna instancja – Naczelny Sąd Administracyjny – dwa miesiące.
Czarnecki nazywa przejęcie Idea Banku „kradzieżą” i „nacjonalizacją podszytą odwetem”. W wywiadach dla „Wyborczej” i TVN 24 podkreślał polityczny kontekst sprawy. Twierdził, że padł ofiarą zemsty władzy za to, że w 2018 r. ujawnił korupcyjną propozycję ówczesnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego, protegowanego prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.
Od tego czasu nadzór bankowy, obsadzony przez nominatów obozu władzy, utrudnia mu prowadzenie biznesu (Idea była mniejszym z jego banków, główny to Getin Bank). Czarnecki uważa, że zabranie mu banku oznacza spełnienie gróźb, jakie otrzymał w 2018 r. od Chrzanowskiego, który w zamian za łapówkę proponował mu ochronę przed grupą skupioną wokół części rządu, która chciała odebrać Czarneckiemu jego biznes.
Prawnicy bankiera skupiają się na innych wątkach.
Nieodwracalny proces
Idea Bank został przejęty 31 grudnia 2020 r. Urzędnicy Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oświadczyli, że przejmują kontrolę nad bankiem i przekazują go do Pekao SA kontrolowanego przez skarb państwa. Pekao SA przejął siedziby Idei oraz ok. 300 tys. klientów – intratnych, bo Idea skupiała się na obsłudze małych i średnich przedsiębiorstw. Idea działa już pod szyldem Pekao SA.
Nacjonalizację BFG tłumaczył tym, że Idea Bank może upaść. Fundusz uzasadniał to wyceną rentowności banku dokonaną przez polski oddział międzynarodowej firmy audytorskiej PwC. Bez wyceny procedura resolution (przejęcie bądź likwidacja podmiotu zagrożonego upadłością) nie może być przeprowadzona.
W skardze nie ma żądania zwrotu banku: odebranie go właścicielowi to proces nieodwracalny. Dlatego w grę wchodzi tylko odszkodowanie. Jak wysokie, nie wiadomo. Sądy administracyjne sprawdzają tylko, czy przestrzegane były przepisy. Odszkodowanie to osobna kwestia. Na pewno jest to ok. kilkuset milionów złotych dla bankiera, obligatariuszy i akcjonariuszy znacjonalizowanego banku.
Co jest w skardze?
Jak dowodzą prawnicy Czarneckiego (kancelaria Domański, Zakrzewski, Palinka), powołane do wyceny banku PwC nie spełniało i nie spełnia koniecznego dla rzetelności procesu wymogu niezależności. Polega on na braku wcześniejszych związków zarówno ze zleceniodawcą (BFG), ocenianym podmiotem (Idea Bankiem), a nawet z podmiotem dominującym (grupą Getin Noble, do której należała Idea). Wymagają tego ustawa o Funduszu i przepisy unijne.
Według skargi firma PwC ukryła, że wcześniej pracowała dla Idea Banku i Getin Noble. W oświadczeniu przy wycenie PwC stwierdza, że nie miała z wycenianym bankiem żadnych relacji, które podważałyby niezależność wyceny. Tymczasem ostatnie zlecenie Idea Banku dla PwC pochodzi z sierpnia 2020 r.
Wiadomo też, że wiosną 2019 r. Fundusz nie był w stanie dokonać wyboru biegłego audytora dla banku Czarneckiego, bo wszystkie wchodzące w grę firmy audytorskie oświadczyły, że nie są w tej sprawie niezależne lub po prostu nie złożyły oferty.
BFG był świadomy, że PwC wcześniej pracowało dla Idea Banku. „Fundusz dokonał wielowymiarowej analizy ekonomiczno-prawnej, w tym weryfikacji usług świadczonych przez PwC, m.in. na rzecz Idea Banku, która potwierdziła spełnienie wymogu niezależności podmiotu przeprowadzającego oszacowanie. PwC złożyło oświadczenie o niezależności zgodnie z rozporządzeniem delegowanym Komisji UE 2016/107” – czytamy w mejlu z Funduszu.
Dlatego BFG stwierdza: „PwC Advisory dokonała oszacowania jako niezależny zleceniobiorca w rozumieniu rozporządzenia delegowanego Komisji UE 2016/1075”.
Na to samo rozporządzenie powołują się prawnicy Czarneckiego, twierdząc, że zostało złamane. Kto ma rację, rozstrzygnie sąd. Z lektury przepisów (patrz obok) wynika, że kryteria niezależności nie zostały spełnione.
W odpowiedzi na pytania „Wyborczej” BFG przyznaje, że wycena PwC ma kluczowe znaczenie, stanowi obligatoryjny element decyzji i może być przedmiotem skargi; w konsekwencji podlega weryfikacji sądu administracyjnego.
Jakub Kurasz, dyrektor ds. komunikacji PwC w Polsce, pisze krótko: „Nasza podstawowa zasada to niekomentowanie relacji i kontraktów z naszymi klientami”.
W ostatnich latach PwC wykonywało zlecenia dla Idea Banku lub grupy Getin Noble w co najmniej trzech przypadkach:
– 30 sierpnia 2018 r. opiniowało połączenie Idea Banku z Getin Bankiem;
– w grudniu 2018 r. współpracowało z Idea Bankiem w zakresie wdrożenia zaleceń KNF będących wynikiem kontroli obrotem obligacjami GetBacku;
– w sierpniu 2020 r. współpracowało z Idea Bankiem w jego sporze z dolnośląskim Urzędem Kontroli Skarbowej.
O wszystkich przypadkach współpracy PwC/Idea wiedział BFG, który od 2018 r. jest kuratorem Idea Banku.
W piśmie do WSA jest odnotowany jeszcze jeden fakt. 26 marca 2019 r. PwC wydało oświadczenie, że nie spełnia wymagań niezależności niezbędnych do przeprowadzenia oszacowania Idea Banku. Co się stało, że kilka miesięcy później – 7 listopada 2019 r. – PwC uznało, że takie kryteria już spełnia, a BFG przyjął do wiadomości nowe oświadczenie? Tego nie wiadomo.
W styczniu 2020 r. PwC dokonało pierwszego oszacowania Idea Banku – obliczyło, że jego kapitał ujemny to 300 mln zł. Drugiego oszacowania – tego, na którym oparł się BFG, przejmując Idea Bank – PwC dokonało 10 września 2020 r. Znacznie zwiększyło w nim straty banku, określając je na ponad 482 mln zł. Co ważne, między styczniem a listopadem sytuacja Idei się poprawiła, a już po tej wycenie bank został dokapitalizowany kwotą prawie 160 mln zł. Stało się to tuż przed przejęciem Idei przez Pekao SA.
Prawnicy Czarneckiego zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. Gdy PwC pracowało dla Idea Banku w jego sporze z dolnośląską skarbówką, uznało, że bank ma duże (ponad 50 proc.) szanse na odzyskanie 69 mln zł będących przedmiotem sporu. Dokonując wyceny dla Funduszu, szanse w tej sprawie oceniło dużo gorzej i 69 mln zł wliczyło w straty Idea Banku.
Potrzebne trzy przesłanki
Prawnicy Czarneckiego podkreślają też, że aby przejąć bank zgodnie z prawem i dyrektywami europejskimi, muszą jednocześnie zaistnieć trzy przesłanki.
• Zagrożenie upadłością potwierdzone niezależną wyceną. Bank nie spełniał wymaganych przez prawo przepisów kapitałowych, ale – według prawników – nie groziła mu upadłość. Mają to potwierdzać sprawozdania finansowe banku wysyłane do KNF, BFG i do giełdy.
• Brak szans na podniesienie kapitału przez akcjonariuszy lub innych inwestorów. Czarnecki podaje, że w drugim półroczu 2020 r. dokapitalizował bank prawie 160 mln zł. Dodatkowo uchwalono przeprowadzenie nowej emisji akcji dla jego spółek na kwotę 200 mln zł. Getin Holding i Idea informowały o tym w komunikatach giełdowych i było to elementem planu naprawy banku złożonego w KNF. Getin Holding również zobowiązał się do odkupu od Idei części jego akcji za kwotę ok. 125 mln zł, co natychmiast zasiliłoby fundusze własne Idei. Ta transakcja nie uzyskała zgody BFG.
Gdy PwC pracowało dla Idea Banku, uznało, że bank ma duże szanse na odzyskanie 69 mln zł będących przedmiotem sporu z dolnośląską skarbówką. Dokonując wyceny dla BFG, szanse oceniło dużo niżej