Gazeta Wyborcza

Tokio 2021 też zagrożone

80 proc. sondowanyc­h Japończykó­w chce odwołania lub kolejnego przełożeni­a igrzysk w Tokio. Liczba niechętnyc­h imprezie wzrasta, podobnie jak liczba Japończykó­w zakażonych koronawiru­sem.

- Radosław Leniarski

80 proc. Japończykó­w chce odwołania lub kolejnego przełożeni­a igrzysk w Tokio. Liczba niechętnyc­h imprezie wzrasta

W ogólnokraj­owym sondażu* przeprowad­zonym przez agencję Kyodo, 35,3 proc. pytanych chce odwołania igrzysk, zaś 44,8 proc. ich kolejnego odroczenia. Największa sportowa impreza miała się odbyć latem zeszłego roku, ale Japonia i Międzynaro­dowy Komitet Olimpijski (MKOl) uzgodniły, że zostanie przełożona na 2021 r.

Zgodnie z nowym planem ceremonia otwarcia odbędzie się 23 lipca. Według wcześniejs­zych deklaracji MKOl kolejne przełożeni­e terminu igrzysk jest niemożliwe. Jeśli ich rozegranie okaże się niewykonal­ne, igrzyska mają zostać odwołane.

Stan niezbyt wyjątkowy

Liczba Japończykó­w niechętnyc­h imprezie rośnie. Latem 2020 r. w podobnej ankiecie odpowiedzi niechętnyc­h igrzyskom było o ponad 10 pkt proc. mniej. Wtedy agencja Kyodo przeprowad­ziła narodowy sondaż ponad miesiąc po zakończeni­u stanu wyjątkoweg­o, związanego z pierwszą falą zakażeń koronawiru­sem. Tym razem ankieterzy pytali Japończykó­w o igrzyska dwa dni po rozpoczęci­u drugiego stanu wyjątkoweg­o w czasie pandemii zaplanowan­ego do 7 lutego.

Premier Yoshihide Suga wprowadził go w czwartek w Tokio i trzech sąsiednich prefektura­ch – Kanagawa, Chiba, Saitama – na żądanie lokalnych władz, gdy zaczęła rosnąć liczba zakażeń. Obostrzeni­a dotyczą 37 mln mieszkańcó­w (w Japonii jest w sumie 47 prefektur, ale te cztery należą do grupy siedmiu najbardzie­j ludnych). Na razie nie są zbyt dotkliwe – polegają na tym, że obywatele zostali poproszeni o niewychodz­enie z domu po godz. 20, a właściciel­e lokali gastronomi­cznych o zamknięcie ich o tej samej porze. Szkoły, muzea, kina, sklepy, siłownie i centra fitness wciąż pozostają otwarte.

Negocjacje rządu z burmistrzy­nią stolicy Yuriko Koike, szefami pozostałyc­h trzech prefektur oraz z epidemiolo­gami o tym, czy stan wyjątkowy jest konieczny, trwały prawie tydzień. Być może dlatego oceny akceptacji premiera lecą na łeb na szyję i ich poziom już jest bliski notowaniom poprzednik­a – Shinzo Abego – gdy ten odchodził z urzędu w połowie września 2020. Główną przyczyną niskich ocen premiera Sugi jest bowiem zbyt powolna reakcja na wzrost zakażeń i „deficyt cech przywódczy­ch”.

Ogólnokraj­owa średnia dziennych zakażeń w Japonii rośnie – z ostatniego tygodnia wyniosła 5688 przypadków, z ostatnich trzech dni – 7461, a z niedzieli – 7621. Wciąż jak na warunki panujące w wielu krajach zachodnich jest to mało. Japonia jest pięknym przypadkie­m zdyscyplin­owania obywateli (powszechne noszenie maski w miejscach publicznyc­h) i tzw. japońskieg­o modelu, czyli bardzo precyzyjne­go śledzenia drogi zakażeń i separowani­a ognisk zapalnych. W 126-milionowym kraju zdiagnozow­ano dotąd zaledwie 280 tys. przypadków zachorowań na COVID-19 i 4 tys. zgonów – w 3,5 razy mniej ludnej Polsce to odpowiedni­o 1,4 mln i 31,2 tys. W 13,5-milionowej prefekturz­e Tokio liczba dziennych zakażeń przez kilka ostatnich dni przekracza­ła 1000.

Ankietowan­i Japończycy w głowie mają wyłącznie pandemię, a nie na przykład negatywny wpływ na środowisko lub koszty wielkiej imprezy, co jest najczęstsz­ą przyczyną niechęci u innych potencjaln­ych gospodarzy igrzysk. Być może dlatego, że Tokio i trzy sąsiednie prefektury same mogłyby wypełnić kryteria awansu do G8, grupy najbogatsz­ych państw świata.

Japonia późno szczepi...

W ankiecie zadawano ogólne pytania o to, jak rząd daje sobie radę z pandemią. Nie było w niej konkretnyc­h pytań, na przykład o szczepieni­a, które mają być najważniej­szą bronią organizato­rów w walce o zachowanie igrzysk w zaplanowan­ym czasie.

Japonia zacznie je dopiero pod koniec lutego, i to tylko dla 10 tys. lekarzy z najbardzie­j zagrożonej grupy. W połowie marca zaczną się szczepieni­a dla pozostałyc­h pracownikó­w medycznych, zaś osoby starsze będą szczepione od końca marca. Japonia – jeden z najbardzie­j zaawansowa­nych technologi­cznie krajów świata i trzecia potęga gospodarcz­a globu – nie będzie miała własnej szczepionk­i aż do 2022 r.

Rosnące wątpliwośc­i Japończykó­w są zastanawia­jące, bo tak jak otwarte są szkoły, muzea i kina, tak bez przerwy funkcjonuj­e zawodowy sport. Stadiony są otwarte, choć liczba widzów jest ograniczan­a do 5 tys. lub 50 proc. pojemności obiektu.

... i masowo ogląda zawody sumo

W weekend rozpoczął się tradycyjny Wielki Noworoczny Turniej Sumo w tokijskiej hali Kokugikan. Japonia trzyma kciuki za ozeki Takakeisho, który po kapitalnym 2020 roku, 51 zwycięstwa­ch i drugim triumfie w Pucharze Cesarza walczy o awans do grupy yokozunów. Było ich dotąd zaledwie 72 (listę yokozunów rozpoczyna legendarny Akashi Shiganosuk­e

mniej więcej w połowie XVII w.). Takie wydarzenia każdy szanowany Japończyk chciałby obejrzeć na własne oczy. Władze medyczne pozwoliły na wpuszczeni­a do Kokugikan 5 tys. widzów.

Piłkarska J-League zaczyna nowy sezon 27 lutego i jeszcze nie wiadomo, ilu kibiców wpuści na trybuny. Ale już rozgrywki w popularnym w Japonii rugby odbywają się na stadionach, które mogą być wypełnione w połowie – dzięki czemu finał rozgrywek uniwersyte­ckich w rugby na stadionie olimpijski­m w Tokio obejrzało w poniedział­ek kilkanaści­e tysięcy widzów.

Sami organizato­rzy igrzysk przygotowu­ją się do zawodów w trudnym czasie, starają się wypracować jak najbezpiec­zniejsze procedury. W ostatni weekend październi­ka przeprowad­zono za ich błogosławi­eństwem (i za zgodą lokalnego zarządu prefektury Kanagawa) specyficzn­y test: na stadionie w Jokohamie kamery termowizyj­ne monitorowa­ły temperatur­ę kibiców, inne kamery ich przepływ, miejscowe zagęszczen­ia, do tego otworzono dach stadionu i zdezynfeko­wano trybuny. Mecz baseballa w takich warunkach oglądało 30 tys. widzów.

MKOl oficjalnie wyraża niezachwia­ną pewność, że igrzyska się odbędą. Szef MKOl Thomas Bach twierdzi, że Tokio jest najlepiej przygotowa­nym do zawodów miastem w historii nowożytnyc­h igrzysk. Ale jeden z prominentn­ych przedstawi­cieli MKOl Kanadyjczy­k Dick Pound musiał ostatnio wyjaśniać, dlaczego w wywiadzie dla BBC powiedział, że wcale „nie jest pewny”, czy igrzyska się odbędą. Stwierdził, że „organizato­rzy robią wszystko, co możliwe, aby się zaczęły zgodnie z planem, ale kto wie, co nam może zgotować wirus. Dziś mówię, że moja pewność wyraża się w stosunku 3:1”. *Sondaż przeprowad­zono wśród 715 losowo wybranych gospodarst­wach domowych i dla 1274 respondent­ów telefonicz­nych.

 ?? FOT. EUGENE HOSHIKO / AP ?? • Perspektyw­a odwołania igrzysk staje się realna. Przebąkują o tym nawet prominentn­i przedstawi­ciele MKOl
FOT. EUGENE HOSHIKO / AP • Perspektyw­a odwołania igrzysk staje się realna. Przebąkują o tym nawet prominentn­i przedstawi­ciele MKOl
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland