Merkel i Nawalny krytykują Twittera
Decyzja największych mediów społecznościowych o usunięciu kont prezydenta USA Donalda Trumpa budzi wiele kontrowersji.
Po zeszłotygodniowych zamieszkach w Kapitolu, w których zginęło pięć osób, giganci mediów społecznościowych – Twitter i Facebook – postanowili trwale zawiesić konta Donalda Trumpa. Twitter uzasadnił tę decyzję argumentem, że wpisy ustępującego prezydenta mogą spowodować dalszą przemoc.
We wtorek wypowiedział się w tej sprawie m.in. rzecznik Angeli Merkel. Steffen Seibert powiedział dziennikarzom w Berlinie, że kanclerz Niemiec uznaje zakaz za
„problematyczny”, gdyż „prawo do wolności opinii ma fundamentalne znaczenie”.
Według Deutsche Welle sondaże opinii publicznej w Niemczech pokazały duże poparcie dla decyzji o zawieszeniu kont Trumpa, jednak część polityków w Europie pozostaje nieprzekonana.
– Zakaz jest kontrowersyjny. Należy zapytać, na jakiej podstawie go wydano, jakim prawem i jakie będzie miał znaczenie dla przyszłych działań platform mediów społecznościowych – powiedział Jens Zimmermann, socjaldemokratyczny poseł i członek komisji ds. agendy cyfrowej parlamentu niemieckiego.
Zimmermann stwierdził, że niewłaściwa jest sytuacja, gdy szef jakiejś firmy powstrzymuje przywódcę państwa przed dotarciem do milionów ludzi. – Musimy wymyślić regulacje. I musimy uważać, jaką moc mają te platformy – podsumował.
Niemcy nie od dzisiaj są zaniepokojone możliwością kształtowania dyskursu publicznego przez firmy prowadzące media społecznościowe. Jednak decyzja o zbanowaniu Trumpa jest krytykowana także przez ludzi, dla których pozostają one jedynym kanałem komunikacji, jak lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny.
Nawalny uznał usunięcie kont Trumpa za „niedopuszczalną cenzurę”, która pozwoli Kremlowi żądać od właścicieli mediów społecznościowych stałego zawieszenia kont rosyjskich opozycjonistów.
„Moim zdaniem decyzja o zbanowaniu Trumpa była powodowana emocjami i preferencjami politycznymi – napisał Nawalny w sobotę. – Nie mówcie mi, że zablokowano go za naruszenie zasad Twittera. Mi na Twitterze grożą śmiercią codziennie od wielu lat i nikt tych ludzi nie blokuje (nie żebym o to prosił)”.
Także Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich wyraziła zaniepokojenie konsekwencjami wykluczenia prezydenta USA z „nieodzownej” platformy. Z drugiej strony nawet niektórzy z najgorętszych orędowników wolności słowa w internecie poparli usunięcie kont.
„Platforma nie powinna stosować jednego zestawu reguł do większości swoich użytkowników, a innego, bardziej liberalnego wobec polityków i światowych przywódców, którzy i tak mają ogromną władzę” – oświadczyła organizacja Electronic Frontier Foundation, która wspiera prywatność i wolność słowa w sieci.+
„Decyzja o zbanowaniu Trumpa była powodowana emocjami i preferencjami politycznymi” – ocenił Aleksiej Nawalny