Gazeta Wyborcza

Nawalny aresztowan­y

Skoro nie udało się zamordować Aleksieja Nawalnego, Władimir Putin pozbywa się rywala, posyłając go do więzienia. Opozycjoni­stę aresztowan­o wczoraj na 30 dni. Ale grozi mu znacznie dłuższa odsiadka.

- Wacław Radziwinow­icz

Co najmniej 30 dni spędzi w areszcie słynny rosyjski opozycjoni­sta.

Decyzję o areszcie wydała wczoraj Jelena Morozowa, przewodnic­ząca sądu w Chimkach (miasto satelita Moskwy położone między stolicą a portem lotniczym Szeremieti­ewo). Okolicznoś­ci „rozprawy” były w pełni surrealist­yczne.

Morozową przywiezio­no specjalnie z sądu do miejskiej komendy policji, gdzie salą rozpraw okazał się „czerwony kącik”, czyli izba pamięci policyjnyc­h bohaterów.

Nawalnego posadzono na małym stołeczku pod portretem Gienricha Jagody, jednego z szefów NKWD, który pozostaje w Rosji zbrodniarz­em i jednym z symboli terroru stalinowsk­iego. Publicznoś­cią byli tajniacy, wszystko filmowały kamery kanałów kremlowski­ch i MSW. Innych mediów nie wpuszczono.

Po trwającej 4,5 godz. rozprawie Morozowa wlepiła Nawalnemu 30 dni aresztu. Domagały się tego policja i Federalna Służba Wykonania Kar. Według nich bowiem opozycjoni­sta nie wypełniał nałożonych nań wymagań, kiedy sześć lat temu skazano go na 3,5 roku pozbawieni­a wolności, zawieszają­c wykonanie wyroku na okres próbny.

Zgodnie z nimi miał regularnie co dwa tygodnie stawiać się w centrali służby więziennej na rozmowy kontrolne. Nie robił tego jednak, gdyż w sierpniu został otruty nowiczokie­m przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeń­stwa. By ratować jego życie, nieprzytom­nego przewiezio­no go do kliniki Charite w Berlinie. Potem przechodzi­ł w Niemczech rehabilita­cję, z trudem wracając do zdrowia.

29 grudnia rano, dzień przed końcem okresu próbnego, nie stawił się z Niemiec na ostatnią rozmowę kontrolną (został na nią wezwany wieczorem 28 grudnia). Służba więzienna

2 lutego sąd ma rozpatrzyć wniosek o odwieszeni­e wyroku Nawalnego z 2014 roku. Jeśli sędziowie zgodzą się z wnioskiem służby więziennej, politykowi będą grozić dwa lata i siedem miesięcy łagru

wydała więc za nim list gończy i zażądała, by sąd odwiesił opozycjoni­ście dawny wyrok, posyłając go do łagru.

Sąd na posterunku

Właśnie na podstawie tego listu gończego Nawalny w niedzielę – wróciwszy blisko pięć miesięcy po otruciu do kraju – został zabrany z lotniska Szeremieti­ewo prosto do komendy w Chimkach. Tam spędził noc pozbawiony kontaktu z bliskimi i adwokatami, a w poniedział­ek w południe był sądzony w „czerwonym kąciku”.

Przed „rozprawą” zdążył powiedzieć swej nagrywając­ej go rzeczniczc­e Kirze Jarmysz: – Dlaczego posiedzeni­e sądu miasta Chimki odbywa się na policji? Dlaczego nikogo nie zawiadomil­i? Widziałem wiele kpin z praworządn­ości. Ale tym razem dziad w bunkrze tak się boi, że demonstrac­yjnie wyrzucił na śmietnik kodeks postępowan­ia karnego.

Wspomniany „dziad w bunkrze” to Putin, który tak panicznie boi się koronawiru­sa, że zaszył się w swojej rezydencji pod Moskwą i spotyka się tylko z tymi, którzy w pełnej izolacji przeszli wcześniej dwutygodni­ową kwarantann­ę.

Będą kolejne procesy

30 dni aresztu oznaczają dla Nawalnego w rzeczywist­ości pozbawieni­e wolności na znacznie dłużej.

Na 2 lutego bowiem wyznaczono termin rozprawy w sądzie dzielnicy siemionows­kiej Moskwy, który ma rozpatrzyć wniosek służby więziennej o zamianę zawieszone­go wyroku z 2014 r. na realną odsiadkę. Sędziowie z pewnością dostaną polecenie, by zgodzić się z tym żądaniem, i wyślą Nawalnego na dwa lata i siedem miesięcy do łagru (opozycjoni­sta wcześniej odsiedział już 10 miesięcy w areszcie domowym).

Na ich decyzję w takiej sytuacji nie wpłynie to, że Europejski Trybunał Praw Człowieka już dawno uznał proces i wyrok za rzekome oszustwo z dystrybucj­ą wyrobów firmy kosmetyczn­ej Yves Rocher za niesprawie­dliwy. Pisząc pod dyktando werdykt, nie wezmą pod uwagę także tego, że Moskwa na wniosek

Trybunału wypłaciła Nawalnemu i sądzonemu z nim jego bratu Olegowi 76 tys. euro za niezgodne z prawem skazanie.

Na wyroku, jaki zostanie wydany za dziesięć dni, jednak się nie skończy. Nawalnemu grożą kolejne procesy.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, od lat prześladuj­ący opozycjoni­stę, prowadzi przeciw niemu dochodzeni­a w sprawie prania pieniędzy i przywłaszc­zenia 356 mln rubli z kasy Fundacji Walki z Korupcją, którą ten kieruje. I te oskarżenia, jak i poprzednie, są szyte grubymi nićmi. Ale wyroki mogą być srogie i oznaczać dla Nawalnego w sumie 18 lat pozbawieni­a wolności.

Putin, którego zawiedli operujący bojowym środkiem chemicznym skrytobójc­y z FSB, pozbędzie się swego głównego konkurenta polityczne­go i krytyka rękami w pełni sobie podporządk­owanych sędziów, prokurator­ów, policjantó­w.

Zachód grozi sankcjami, Moskwa arogancka

Po poniedział­kowym wyroku Nawalny wezwał swoich zwolennikó­w w całej Rosji do protestów. Ci zapowiadaj­ą, że 31 stycznia zorganizuj­ą w Moskwie demonstrac­ję.

W obronie opozycjoni­sty występują władze USA, Kanady, państw Unii Europejski­ej. Grożą przy tym Moskwie nowymi sankcjami.

Z właściwą sobie arogancją odpowiedzi­ał im Siergiej Ławrow, szef dyplomacji Rosji, ostrzegają­c, że z Moskwą rozmawiać można tylko „grzecznie”. Ocenił też, że Zachód podnosi krzyk, usiłując odwrócić uwagę opinii publicznej od własnych problemów i od „kryzysu liberalneg­o modelu rozwoju”.

 ??  ??
 ?? FOT. AP ?? • Rozprawę, na której „sądzono” Nawalnego, przeprowad­zono w izbie pamięci miejskiej komendy policji w Chimkach
FOT. AP • Rozprawę, na której „sądzono” Nawalnego, przeprowad­zono w izbie pamięci miejskiej komendy policji w Chimkach

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland