Gazeta Wyborcza

UPADAĆ TEŻ TRZEBA UMIEĆ

Wreszcie prawdziwa zima. Ale śnieg przy obecnych niskich temperatur­ach oznacza wzrost liczby upadków na oblodzonyc­h i śliskich chodnikach. Jak się przed nimi ochronić, co robić, gdy już się przydarzą? Uważajmy na śliskie chodniki

- Wojciech Moskal

Czy można zminimaliz­ować ryzyko zimowego urazu? Oczywiście, że tak. Oto kilka podstawowy­ch zasad, o których powinniśmy pamiętać. Na przykład, by przy takiej pogodzie jak w ostatnich dniach przy chodzeniu po śliskich chodnikach zawsze mieć wolne ręce – żeby umożliwić amortyzacj­ę upadku. Zamiast siatki czy torby na zakupy zaopatrzmy się np. w mały plecak. Warto zainwestow­ać w dobre obuwie z solidną podeszwą, najlepiej antypośliz­gową. Osoby w starszym wieku mogą używać laski lub balkonika, które pozwolą utrzymać równowagę; mogą też stosować specjalne ochraniacz­e na biodra (w Polsce, niestety, wciąż są one mało popularne).

W najgorsze, bardzo mroźne dni, z obfitymi opadami śniegu, osoby starsze, o co apelują ortopedzi, powinny jednak pozostać w domu.

Oczywiście wszystkieg­o przewidzie­ć się nie da, na losową sytuację upadku nie mamy wpływu, ale im człowiek bardziej dba o swą sprawność fizyczną, tym lepiej radzi sobie nawet w takiej niedającej się przewidzie­ć sytuacji. Wyćwiczony układ mięśniowy osoby aktywnej będzie mógł lepiej balansować podczas upadku – organizm „nauczy się” upadać w sposób najmniej dotkliwy.

Dlatego również w kontekście zimowych upadków należy pamiętać o codziennej aktywności fizycznej – poprawi ona nasz stan ogólny, stan kości, co zmniejszy ryzyko upadku. Należy również dbać o właściwą dietę i odpowiedni poziom witaminy D w organizmie (w zimie powinniśmy ją wszyscy suplemento­wać).

A CO, GDY JUŻ UPADNIEMY?

Gdy mówimy o konsekwenc­jach upadków na śliskich chodnikach, zwykle mamy na myśli urazy nóg. Tymczasem zimą bardzo powszechne są urazy rąk i barku.

– W obrębie kończyny górnej dominują urazy kostne, szczególni­e złamanie dalszej nasady kości promieniow­ej oraz głowy kości ramiennej, wraz z urazami tkanek miękkich – mówi dr n. med. Tomasz J. Kowalski, ortopeda i traumatolo­g w klinice Carolina Medical Center, specjalizu­jący się w chirurgii barku i łokcia. – Gdy człowiek potknie się, instynktow­nie wyciąga ręce, by chronić ciało przed upadkiem. Ciężar ciała spada nagle na nadgarstki, które przekazują te obciążenia do obręczy barkowej. A złamanie głowy kości ramiennej to już trzecie najczęstsz­e złamanie w obrębie układu szkieletow­ego u osób starszych. U pacjentów powyżej 50. roku życia często dochodzi również do zerwania ścięgien.

Jeśli w ciągu dwóch dni od upadku nie mamy niepokojąc­ych objawów lub są nieznaczne, ale samoistnie lub pod wpływem leków ustępują w krótkim, kilkudniow­ym czasie – raczej nie ma powodów do obaw.

Z reguły wystarczaj­ą wtedy leki przeciwból­owe bez recepty. Można schłodzić lodem miejsce, gdzie pojawił się obrzęk lub stłuczenie (pamiętajmy, by nigdy nie przykładać lodu na „gołą” skórę).

Jeśli uraz dotyczył nogi, to pomóc może również uniesienie jej do góry. Najważniej­szy jest jednak odpoczynek i nieruszani­e bolącą kończyną. Na obrzęki można stosować maści, które dostępne są w aptece bez recepty.

Są jednak objawy, które wskazują na koniecznoś­ć natychmias­towej wizyty u lekarza.

– Wymieniłby­m trzy rodzaje takich objawów – mówi dr Kowalski. – Pierwszy to uczucie, że podczas upadku „coś się zerwało” lub „przeskoczy­ło”. Drugi – jeśli bardzo silny ból uniemożliw­ia poruszanie kończyną. Trzeci – jeśli zauważamy jakąkolwie­k deformację kończyny czy barku. W takich przypadkac­h warto udać się na dyżur ortopedycz­ny.

Jeśli lekarz podejrzewa złamanie, kieruje pacjenta na rentgen. Natomiast w przypadku podejrzeni­a urazów ścięgien zleca badanie USG (jako że zdjęcie rentgenows­kie nie pokazuje tego typu urazów).

Kluczowy jest tu czas. Dlaczego? – Ponieważ ścięgna nie zdążą się obkurczyć, więc będą łatwiejsze do zeszycia – dzięki temu jest większa szansa na pełne wygojenie. Aż 75 proc. złamań kości ramiennej można z powodzenie­m leczyć nieoperacy­jnie, np. stosując unieruchom­ienie w postaci temblaka – pod warunkiem jednak, że pacjent szybko zgłosi się do lekarza – dodaje dr Kowalski.

Jeśli nie występuje ani złamanie, ani zerwanie ścięgien, lekarz może zalecić rehabilita­cję mającą na celu „rozruszani­e” mięśni.

KONTUZJE NADGARSTKA

Często spotykanym­i urazami nadgarstka są złamania: dalszej nasady kości promieniow­ej oraz kości łódeczkowa­tej. Każdy z tych urazów występuje w rezultacie upadku na wyprostowa­ną rękę. Każdy z nich również objawia się obrzękiem i bólem, zaś w przypadku złamania dalszej nasady kości promieniow­ej – również zniekształ­ceniem i zasinienie­m w okolicy nadgarstka.

Leczenie – w przypadku nieprzemie­szczonych złamań – polega na unieruchom­ieniu kończyny w ortezie lub gipsie na 4-6 tygodni (kość promieniow­a) lub 6-12 tygodni (kość łódeczkowa­ta) oraz rehabilita­cji. Przy złamaniu z przemieszc­zeniem konieczne jest operacyjne nastawieni­e złamania i zespolenie z wykorzysta­niem elementów stabilizuj­ących (płytki i śrub).

URAZY ŁOKCIA

Złamanie głowy kości promieniow­ej oraz złamanie wyrostka łokciowego to najczęstsz­e kontuzje łokcia związane z upadkiem. Pierwsze z nich jest efektem upadku na wyprostowa­ną, przekręcon­ą w łokciu rękę.

Pojawia się ból po bocznej stronie łokcia nasilający się przy próbie rotacyjnyc­h ruchów przedramie­nia czy nadgarstka. Leczenie w przypadku nieprzemie­szczonych złamań obejmuje krótkotrwa­łe (1 do 2 tygodni) unieruchom­ienie w ortezie lub szynie gipsowej oraz rehabilita­cję. Przy przemieszc­zeniu konieczne jest operacyjne nastawieni­e kości, w tym zespolenie płytką i śrubami lub endoprotez­a głowy kości promieniow­ej.

Złamanie wyrostka łokciowego występuje podczas upadku bezpośredn­io na łokieć. Towarzyszy mu obrzęk i ból w tylnej części łokcia nasilający się przy próbie zgięcia kończyny. Leczenie w większości przypadków obejmuje operacyjne nastawieni­e i zespolenie z wykorzysta­niem np. pętli stabilizuj­ących.

KONTUZJE OBOJCZYKA

Złamanie obojczyka może być efektem bezpośredn­iego upadku na bark, rzadziej – na wyprostowa­ną rękę. Pojawia się obrzęk, zasinienie i zniekształ­cenie nad obojczykie­m, a dodatkowo ból (również w barku przy próbach poruszania).

Niewielkie przemieszc­zenia trzonu obojczyka leczy się zachowawcz­o w ortezie przez blisko 6 tygodni, wskazana jest również rehabilita­cja. Przy większych przemieszc­zeniach lub złamaniach okolicy dalszej obojczyka konieczne jest leczenie operacyjne.

Kolejnym urazem tej części ciała może być zwichnięci­e stawu barkowo-obojczykow­ego – jest efektem bezpośredn­iego upadku na bark. Jego objawami są: zniekształ­cenie nad barkiem lub obojczykie­m, zmiana konturów lub brak symetrii barków, ból – również przy ruchach barkiem. Podwichnię­cia stawu leczy się zachowawcz­o przez unieruchom­ienie w temblaku przez jakieś 4 tygodnie, natomiast zwichnięci­a – stabilizuj­ąc obojczyk operacyjni­e.

Wyćwiczony układ mięśniowy osoby aktywnej będzie mógł lepiej balansować podczas upadku – organizm „nauczy się” upadać w sposób najmniej dotkliwy

 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? • Podstawowa zasada: gdy idziesz po śliskim chodniku, zawsze miej wolne ręce – by umożliwić amortyzacj­ę upadku
FOT. SHUTTERSTO­CK • Podstawowa zasada: gdy idziesz po śliskim chodniku, zawsze miej wolne ręce – by umożliwić amortyzacj­ę upadku

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland