Kleszcze wychodzą na żer
Wpływ zmian klimatu na rozwój chorób odkleszczoywch Czy ostatnia mroźna zima mogła im zaszkodzić?
Rosnąca populacja kleszczy ma związek ze wzrostem średniej temperatury na Ziemi. Raport „Jak zmiany klimatyczne wpłynęły na rozwój KZM i groźnych zakażeń wirusowych” podaje, że średnia temperatura roczna na świecie od czasów przedprzemysłowych do współczesnych podniosła się o 1 st. C. W Polsce wzrost ten wynosi 2 st. C, a w polskich miastach – nawet więcej.
Globalne ocieplenie wpłynęło też na wzrost chorób przenoszonych przez kleszcze.
Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego w latach 2006-16 odnotowano ponadtrzykrotny wzrost zachorowań na boreliozę (z 4,4 tys. do ponad 13,8 tys.).
MIEJSKIE KLESZCZE
Dane zebrane w Warszawie pokazują jeszcze jedno niepokojące zjawisko. – W miastach żyje obecnie blisko czterokrotnie więcej kleszczy zainfekowanych bakteriami i wirusami niż poza terenami zabudowanymi. Co gorsza, pajęczaki te są nosicielami więcej niż tylko jednego patogenu. I tak na przykład w aglomeracji warszawskiej istnieje większe niż poza miastem ryzyko napotkania kleszcza zakażonego jednocześnie bakterią riketsje oraz krętkami boreliozy – mówi współautorka raportu Aleksandra Stanisławska z bloga „Crazy Nauka”.
Wyższe temperatury pozwalają kleszczom na bardziej intensywną aktywność. Skracają czas dojrzewania larwy do przemiany w nimfę, czyli w stadium, w jakie larwy przechodzą po pierwszym linieniu. Jak pokazują pomiary, przy 14 st. C zajmuje im to 23,5 dnia, a przy 30 stopniach – zaledwie 4,4 dnia.
Ale to nie wszystko. Znaczenie ma również to, że zimy stają się coraz łagodniejsze. Mówi się, że ostra zima „wymraża kleszcze” – i jest to z grubsza prawda – jak przyznają autorzy raportu.
Najbardziej podatne na mrozy są świeżo wylęgnięte larwy oraz nimfy. Większość z nich ginie, gdy przez 30 dni temperatura utrzymuje się w okolicach minus 10 st. C. Silne mrozy na nizinach nie trwają zwykle tak długo.
Wskutek tego znacznie więcej larw i nimf przeżywa zimę i wiosną jest gotowych do żeru. Co gorsza, dla dorosłych osobników kleszczy ciepłe zimy z maksymalnymi dziennymi temperaturami na poziomie 7-8 st. C są okresem aktywnego poszukiwania żywicieli. W obecnej sytuacji oznacza to więc nieustanne zagrożenie z ich strony.
Jak tegoroczna zima – dłuższa i mroźniejsza niż poprzednie – wpłynęła na kleszcze?
– Tego do końca jeszcze nie wiemy. Zobaczymy w maju, kiedy jest szczyt sezonu na kleszcze. Nie sadzę jednak, by kleszczy było mniej – mówiła podczas prezentacji raportu jego współautorka dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog, biolog, leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
– Kleszcze były aktywne w styczniu, potem w lutym było wprawdzie trochę mrozu, ale teraz są znów aktywne. Nie było aż tak niskiej temperatury, by kleszcze wymroziło – mówiła dr Wierzbicka.
ŚPISZ Z PSEM? UWAŻAJ!
Kleszcze zajmują stopniowo obszary wysunięte coraz bardziej na północ. W Szwecji w ciągu 30 lat zasięg ich występowania zwiększył się o 10 proc. Jednocześnie przenoszą się z pustynniejących terenów południowej Europy na obszary, gdzie jest bardziej wilgotno. Zajmują też tereny położone coraz wyżej w górach.
Badania prowadzone w Czechach pokazują, że do lat 90. ubiegłego wieku nie widywano ich powyżej 700 m n.p.m., a teraz bytują nawet na wysokości 1,1 tys. m n.p.m.
Do niedawna kleszcze przestawały być aktywne na kilka zimowych miesięcy.
– Z naszych badań wynika, że obecnie kleszcze są aktywne przez cały rok. A więc wracając zimą ze spaceru, możemy je złapać zarówno my sami, jak i na przykład psy. Oczywiście o tej porze roku kleszczom trudniej dotrzeć do naszych ciał – po prostu jesteśmy grubiej ubrani, a przedostanie się przez te warstwy bywa dla tych pajęczaków zbyt trudne – wyjaśnia w raporcie dr Wierzbicka. – Trzeba jednak pamiętać, że do naszych domów kleszcze często docierają właśnie na sierści zwierząt. Jeśli samica, która pożywiła się na psie czy kocie, odczepi się w domu i zdoła w jakiejś szparze złożyć jajeczka, to możemy mieć wysyp małych kleszczy. Że nie wspomnę już o zwierzętach, które śpią z na
mi w łóżkach – tu droga do przeniesienia się na człowieka jest bardzo krótka.
W jaki jeszcze sposób zmiany klimatu wpływają na dynamikę zachorowań na choroby odkleszczowe, w tym np. na kleszczowe zapalenie mózgu?
Kleszcze żyją w koegzystencji z drobnymi zwierzętami.
– Zmiany wynikające z ocieplenia, m.in. wzrost liczby drobnych gryzoni, którym łatwiej znaleźć pożywienie i przetrwać zimę, sprawiają, że kleszcze mają więcej żywicieli. Również ciepłe wiosny z temperaturą przekraczającą 10 st. C powodują, że wszystkie formy kleszczy żerują jednocześnie, a przez to wirus jest łatwiej przekazywany między zwierzętami – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
+
Wzrost liczby drobnych gryzoni, którym łatwiej znaleźć pożywienie i przetrwać zimę, sprawia, że kleszcze mają więcej żywicieli