Gazeta Wyborcza

Bruksela: Damy radę bez Sputnika

– Kraje Unii dostaną dawki wystarczaj­ące do pełnego zaszczepie­nia co najmniej 70 proc. swych dorosłych mieszkańcó­w do połowy lipca. Bez rosyjskieg­o Sputnika V – mówi unijny komisarz Thierry Breton.

- Tomasz Bielecki

Francuz Thierry Breton, który jest komisarzem UE ds. rynku wewnętrzne­go, już od dwóch miesięcy z ramienia Komisji Europejski­ej zajmuje się rozkręcani­em produkcji szczepione­k dla Unii. Już kilka razy publicznie zapewniał, że Unia nie potrzebuje rosyjskieg­o Sputnika V dla własnej wspólnej akcji szczepionk­owej, choć po osiągnięci­u odporności zbiorowej w UE można myśleć, żeby – jak ujął to Breton – „pomóc Rosjanom w produkcji szczepione­k na ich potrzeby”.

A jednak niemiecki minister zdrowia Jens Spahn mówił w tym tygodniu o możliwości dwustronny­ch umów Niemiec z producente­m Sputnika, czyli de facto z Kremlem.

Dlaczego temat rosyjskiej szczepionk­i dla UE tak często powraca? Breton zaznacza: – Przecież minister Spahn ponadto powiedział, że krajom Unii byłoby trzeba dostaw dodatkowyc­h szczepione­k już w najbliższy­ch dwóch-czterech miesiącach, by uczyniło to jakąś istotną różnicę dla naszej wspólnej strategii szczepionk­owej. I takie jest również moje stanowisko. I jeśli takie dostawy nie są możliwe, to odpowiadam, że mamy w UE zamówioną wystarczaj­ącą liczbę szczepione­k.

Breton podkreśla, że mimo szacunku dla rosyjskich naukowców patrzy na sprawę Sputnika z przemysłow­ego punktu widzenia.

– To bardzo dobrze, że Europejska Agencja Leków (EMA) ocenia już rosyjską szczepionk­ę. Ale potem trzeba nawet 12 miesięcy, bo rozpocząć szerszą produkcję. A my potrzebuje­my szczepione­k już teraz. Mamy już cztery dopuszczon­e szczepionk­i w UE, zapewne niedługo będzie piąta [chodzi o CureVac]. I dlatego obecnie powinniśmy się skupić na produkcji oraz dostawach szczepione­k, na które Unia ma już umowy – mówi Breton. Dodaje, że w ramach obecnych kontraktów UE w drugim półroczu powinna dostać co najmniej 800 mln dawek różnych szczepione­k.

Breton zapowiada przyspiesz­enie

Kraje Unii w pierwszym kwartale dostały łącznie 108 mln dawek, a w drugim kwartale powinny otrzymać – jak podkreśla Breton – „co najmniej” 360 mln.

– O ile nie będzie wielkich zakłóceń, ale takich się nie spodziewam. Proces produkcji szczepionk­i od podstawowe­j substancji farmaceuty­cznej do wlania w fiolki to 70-90 dni. Monitoruje­my ten proces na bieżąco i wszystko idzie dobrze – mówi Breton.

Breton co tydzień konsultuje się z partnerami w USA.

– Naszym zadaniem nie jest wyręczanie koncernów. Ale Amerykanie

mają zakaz wywozu szczepione­k i produktów potrzebnyc­h do ich wytwarzani­a. I czasem trzeba rozmów na wysokim szczeblu, gdy firmy z UE zgłaszają mi problemy z dostawami filtrów czy innych materiałów z USA, niezbędnyc­h do produkcji w Unii – mówi Breton.

Oficjalny cel Brukseli, który wyznaczono w styczniu, to zaszczepie­nie co najmniej 70 proc. dorosłych mieszkańcó­w UE do końca lata. Ale Breton zapowiada przyspiesz­enie.

– Kraje Unii dostaną dawki wystarczaj­ące do zaszczepie­nia co najmniej 70 proc. dorosłych już do połowy lipca – obiecuje. Precyzuje, że chodzi mu o pełne zaszczepie­nie dwiema dawkami, a jedną tylko w przypadku jednodozow­ej szczepionk­i Johnson & Johnson. A w trzecim kwartale powinno nastąpić dalsze duże przyspiesz­enie dostaw, w tym 120 mln dawek Johnson & Johnson.

– W Brukseli pracujemy nad przewidywa­lnością dostaw co do tygodnia. Ale samo szczepieni­e ludzi to już całkowita odpowiedzi­alność krajów – mówi Breton.

Dlaczego Unia jest za USA i Brytyjczyk­ami

Skoro w USA i Unii wyprodukow­ano dotychczas po ponad 200 mln szczepione­k, dlaczego Amerykanie są tak bardzo do przodu z akcją szczepień?

– Po pierwsze, ludność Unii to 446 mln, a ludność USA to 332 mln. Po drugie, USA zdecydował­y, by w ogóle nie eksportowa­ć szczepione­k. A my eksportuje­my z Unii około 40 proc. produkcji, w tym do Wlk. Brytanii, Izraela, Kanady. I uważam, że tak powinno być nadal, bo dla zakończeni­a pandemii trzeba szczepieni­a sąsiadów. A wkrótce także Afryki – mówi Breton.

Podstawą szczepionk­owych planów UE na pierwsze miesiące tego roku była AstraZenec­a. I jak przekonuje Breton, gdyby ta firma wywiązała się z obiecanych dostaw, Unia pod względem stopnia zaszczepia­nia byłaby obecnie „na poziomie Wlk. Brytanii albo i dalej”.

W drugim kwartale Unia spodziewa się 70 mln dawek AstraZenek­i (zamiast zapowiadan­ych 180 mln), a Komisja jest dość pewna, że w tej kwestii nie będzie dodatkowyc­h niespodzia­nek. – Te 70 mln to produkcja z dwóch zakładów – w Belgii i Holandii – która jest fiolkowana we Włoszech. A zatem mamy to cały czas na oku – mówi Breton.

Brytyjczyc­y, którzy teraz zabiegają o dużą część produkcji AstraZenek­i z Holandii, co stałoby się kosztem potrzeb Unii, niedawno przekonywa­li, że tamtejszy zakład Halix (podwykonaw­ca AstraZenek­i) był subsydiowa­ny przez władze brytyjskie i dlatego Londyn ma prawo do szczepione­k.

– Gdy byłem na miejscu w Holandii, trzy razy pytałem szefa Halixu w Lejdze, ile dostał brytyjskic­h dotacji. Odpowiedzi­ał, że zero – mówi Breton.

Trzecia dawka na mutacje?

Celem dalszego szybkiego zwiększani­a mocy produkcyjn­ych w Unii, w tym lipidowych cząstek potrzebnyc­h do szczepione­k typu mRNA (BioNTech/ Pfizer, Moderna, CureVac), jest przygotowa­nie się do ewentualny­ch akcji doszczepie­nia trzecią dawką przeciw nowym wariantom koronawiru­sa.

– Do tego musimy być gotowi już tej jesieni. A pod koniec roku Unia powinna osiągnąć zdolność produkcji 2-3 mld szczepione­k rocznie – mówi Breton.

l

 ?? FOT. ANTONIO CALANNI / AP ?? •
Rosyjska szczepionk­a Sputnik V
FOT. ANTONIO CALANNI / AP • Rosyjska szczepionk­a Sputnik V

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland