Słowacy reklamują rosyjską szczepionkę, Moskwa oburzona
Wzeszłym miesiącu Słowacja – jako drugi kraj Unii, po Węgrzech – kupiła 2 mln dawek rosyjskiej szczepionki Sputnik V. To potężna ilość, biorąc pod uwagę, że na Słowacji mieszka 5,5 mln osób. Rząd w Bratysławie liczył na to, że rosyjska szczepionka pozwoli mu znacząco przyspieszyć program szczepień, jako że cała Unia zmaga się z opóźnieniami w dostawach zamówionych preparatów.
Pierwszy transport Sputnika V wynosił 200 tys. sztuk. Chociaż Słowacja dopuściła szczepionkę do stosowania jako niezarejestrowany lek na podstawie zezwolenia od ministra zdrowia, Słowacy najpierw dali ją do przebadania ekspertom z Państwowego Instytutu Leków (SUKL).
Sputnik V wciąż czeka na dopuszczenie do obrotu na terenie Unii przez Europejską Agencję Leków (EMA). Do tej pory najdokładniejsze informacje o szczepionce zostały opublikowane w czasopiśmie medycznym „The Lancet”. Wynika z nich, że skuteczność szczepionki to ponad 91 proc.
W czwartek SUKL niespodziewanie ogłosił, że szczepionki Sputnik V, które dotarły na Słowację, znacząco różnią się od tych, które zostały wysłane do przebadania ekspertom z EMA i które opisano w „Lancecie”.
Co więcej, słowaccy epidemiolodzy dodali, że wciąż nie udało im się doprosić Rosjan o przesłanie im danych na temat szczepionki, w wyniku czego nie są w stanie określić skali zagrożeń związanych ze Sputnikiem V. „Znaczna część danych, ok. 80 proc., nie została dostarczona nawet po wielokrotnych żądaniach” – piszą.
Rosyjski Fundusz Inwestycji Bezpośrednich (RDIF), odpowiedzialny za sprzedaż szczepionki za granicą, nazwał słowackie rewelacje „fake newsami” i „prowokacją”. Zarzucił również Słowakom, że nie przebadali szczepionek w laboratorium certyfikowanym przez Unię, naruszając w ten sposób warunki kontraktu i dokonując „aktu sabotażu”.
Rosja wezwała Słowację do przeprowadzenia dodatkowych testów w laboratorium certyfikowanym przez Unię i zażądała od słowackiego rządu... odesłania całej partii 200 tys. dawek do Rosji.
Nie wiadomo, jak z tego impasu wybrną sami Słowacy. Ich ministerstwo zdrowia zapowiedziało, że dalsze decyzje w sprawie stosowania Sputnika V ogłosi w przyszłym tygodniu.
Rosyjska szczepionka zdążyła już jednak sporo namieszać w słowackiej polityce. Okazało się bowiem, że gdy miesiąc temu ówczesny premier Igor Matowicz podpisał z Rosjanami umowę na zakup szczepionki, zrobił to bez porozumienia z koalicjantami. W efekcie jego rząd opuścił jeden z nich, a rząd stracił konstytucyjną większość w parlamencie.
Po trzytygodniowym kryzysie Matowicz podał się do dymisji, zamieniając się stanowiskami z ministrem finansów Eduardem Hegerem.
l