Program szczepień? Gniot przypudrowany propagandą
Szanowni Państwo,
PiS-owska władza Polski miała okazję odnieść niebywały sukces polegający na stworzeniu perełki organizacyjnej programu szczepień przeciw COVID-19. Pogrzebała ten sukces z kretesem.
Opowiem na przykładzie doświadczeń prowadzonego przeze mnie punktu szczepień.
Ludziom, którym płacimy za zarządzanie Polską, nie przyszło do głowy, że spotkało nas epokowe nieszczęście na skalę wojny i odpowiedzią na to nieszczęście powinno być adekwatne ministerstwo wojny, z osobistością pokroju Winstona Churchilla na czele.
Zamiast Churchilla mamy ministra Dworczyka, historyka bez wyobraźni, zdolnego stwierdzić, że szczepionkowy chaos informacyjny i organizacyjny jest skutkiem błędu systemu. Otóż nie ma błędu systemu, bo nie ma żadnego systemu.
1 Brak strategii PiS-owskich decydentów. Społeczeństwo nie otrzymuje spójnego komunikatu obudowanego rzetelnym wytłumaczeniem, kiedy ma się spodziewać zaszczepienia i z czego taka kolejność wynika. Władza pozbawiona fachowego centrum decyzyjnego dostosowuje strategię szczepień do nieregularnych dostaw szczepionek i – kto wie – może i wyników sondaży.
2 Brak planu. Punkty szczepień bombardowane są zmiennymi wytycznymi, zmiennymi po wielokroć w ciągu jednego dnia. System rejestracji pacjentów nie nadąża za tymi wytycznymi, w efekcie na punkty szczepień spada zadanie nieustannej modyfikacji grafików i przenoszenia szczepień na piechotę. Za tę dodatkową pracę nikt nie zamierza płacić, co więcej, niedostosowanie się do wytycznych grozi nieuznaniem ważności szczepienia i odmową zapłaty.
3 Chaos informacyjny. Zdezorientowani pacjenci dzwonią do punktów szczepień, żądając informacji. Lawinę telefonów nasila niewydolna infolinia 989, która zamiast informować i rejestrować, częstokroć zachęca do telefonowania wprost do punktów szczepień.
4 Niekompatybilność systemów. Zlepek systemów e-zdrowia skutkuje licznymi błędami w dokumentowaniu i raportowaniu szczepień. Płatnik, NFZ, traktuje te błędy jako podstawę do odmowy wypłacenia punktom szczepień należności za wykonaną pracę. Pacjent ma zaświadczenie o szczepieniu, a punkt szczepień nie ma pieniędzy. Niektóre punkty się z tym godzą, inne przestają szczepić.
Niektóre skutki już znamy: ślamazarne tempo szczepień, dramatyczna umieralność z powodu COVID-19, najprawdopodobniej znacznie zwiększona umieralność z powodu zaniedbania leczenia chorób onkologicznych i sercowo-naczyniowych, a inne, np. depopulację Polski, dopiero poznamy.
Reasumując, PiS-owska władza trwoniąca pieniądze na zbędne inwestycje, brnąca w kosztowną karbonizację, pieszcząca chciwych dyletantów i zwykłych oszustów z premedytacją odmawia organizacji sprawnego uodpornienia społeczeństwa przeciw epokowej pladze.
Prawnikom pozostawiam odpowiedź na pytanie, czy to błąd, czy zaniedbanie.
+
Autor jest doktorem nauk medycznych, prowadzi prywatną praktykę
• Piszcie: listy@wyborcza.pl