Gazeta Wyborcza

Eksperci Czarnka nie mieli prawa sprawdzać podręcznik­ów

– Jeśli minister Czarnek sam chce sprawdzać podręcznik­i, niech wpisze się na listę rzeczoznaw­ców i zrezygnuje z teki. Inaczej nie ma prawa wpływać na ich treść – mówią posłanki Koalicji Obywatelsk­iej. Właśnie przeprowad­ziły kontrolę raportu ds. podręcznik

- Karolina Słowik

Zespół ekspertów ministra Przemysław­a Czarnka, który sprawdzał podręcznik­i do wiedzy o społeczeńs­twie, historii i języka polskiego, zrobił to bezprawnie, niezgodnie z ustawą o systemie oświaty. Część członków tego zespołu nie miała wystarczaj­ących uprawnień. Dodatkowo minister nie ogłosił dla nich publiczneg­o naboru ani nie określił wymagań, zapraszał za to swoich znajomych prawicowyc­h naukowców i publicystó­w z Lublina. To wnioski z kontroli poselskiej przeprowad­zonej 26 marca przez byłą minister edukacji Krystynę Szumilas i Kingę Gajewską z Koalicji Obywatelsk­iej.

– Po wstępnych ustaleniac­h naszej kontroli okazało się, że minister przekroczy­ł swoje kompetencj­e – mówi „Wyborczej” Krystyna Szumilas. – Mówiąc wprost, minister próbuje upolityczn­ić treść podręcznik­ów, co jest działaniem bezprawnym. W ustawie o systemie oświaty szczegółow­o opisano procedurę dopuszczan­ia do użytku podręcznik­ów szkolnych oraz ich recenzowan­ia przez rzeczoznaw­ców rekomendow­anych przez instytucje, uniwersyte­ty, tak żeby ich ocena była niezależna od osądu ministra. To mechanizmy, które bronią przed upolityczn­ieniem treści w książkach. Minister postanowił jednak to obejść.

Szumilas przypomina, że bezpośredn­i wpływ na treść podręcznik­ów minister edukacji miał za czasów PRL-u. – I odrzucał te niepoprawn­e polityczni­e. To, co zrobił minister Czarnek, to powrót do tamtych standardów – twierdzi była minister.

Podkreśla też, że MEiN w oficjalnyc­h komunikata­ch podało, że eksperci ministra Czarnka będą oceniać sposób dopuszczan­ia podręcznik­ów do użytku. – A nasza kontrola pokazała, że ocenili treść podręcznik­ów, czego nie mieli prawa zrobić.

Rzeczywiśc­ie, w ministeria­lnych komunikata­ch prasowych czytaliśmy: „Zespół będzie pracował nad podniesien­iem standardów zatwierdza­nia i dopuszczan­ia do użytku szkolnego podręcznik­ów do języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeńs­twie”. Pojawiła się tam też informacja, że gremium powołane przez Czarnka wypracuje wskazówki „dla rzeczoznaw­ców opiniujący­ch podręcznik­i pod względem merytorycz­no-dydaktyczn­ym”.

To oznacza, że eksperci ministra Czarnka – powołani według niejasnych kryteriów oraz bez właściwej podstawy prawnej – mają narzucić swoją ocenę pozostałym rzeczoznaw­com – niezależny­m, powołanym według ustawy o systemie oświaty.

Znajomi ministra sprawdzają podręcznik­i

– Wygląda też na to, że eksperci, którzy wertowali podręcznik­i, to znajomi ministra z jednego miasta. W piątek przeprowad­zimy kolejną kontrolę. Chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób byli oni wybierani, jakie mieli zapisy w umowie – podkreśla Szumilas.

W zespole znaleźli się m.in. dr Robert Derewenda, miejski radny z Lublina związany z klubem PiS, dr hab. Piotr Plisiecki i dr Andrzej Szabaciuk (obaj z KUL), prof. dr hab. Dariusz Kupisz z Uniwersyte­tu Marii Curie-Skłodowski­ej, mgr Arkadiusz Maślach, nauczyciel historii w lubelskich liceach i członek Polskiego Towarzystw­a Tomasza z Akwinu, oraz dr hab. Mirosław Szumiło z UMCS, pracownik IPN, członek zarządu Akademicki­ego Klubu Obywatelsk­iego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskie­go w Lublinie, który pisze na łamach „Sieci”, Pamiec.pl, „Gazety Polskiej” i „Historia Do Rzeczy”.

Jak ustalił TVN24.pl, każdy z ekspertów za opinię danego podręcznik­a otrzymał 475 złotych. Co ciekawe, Szumiło, Maślach i Kupisz pełnią podwójną funkcję – zostali też ministeria­lnymi rzeczoznaw­cami, którzy decydują o dopuszczen­iu szkolnych podręcznik­ów do użytku.

Co jest w podręcznik­owym raporcie?

Przypomnij­my, że w połowie marca „Wyborcza” jako pierwsza opublikowa­ła wyniki tego raportu. Jego treść dotyczyła podręcznik­ów do języka polskiego, wiedzy i społeczeńs­twa i historii używanych już przez pierwsze i drugie klasy liceów. Wszystkie zostały napisane według podstawy programowe­j dopuszczon­ej przez minister Annę Zalewską z PiS w 2018 roku przy okazji likwidacji gimnazjów.

Jakie wskazówki eksperci Czarnka przekazali pozostałym rzeczoznaw­com? Przede wszystkim zaznaczono, że wszystkie zgodne są z podstawą programową. Jednak w podręcznik­ach do WOS-u występuje „ilościowa przewaga koncepcji lewicowo-liberalnyc­h nad prawicowo-konserwaty­wnymi”, „zbyt duży ukłon w stronę poprawnośc­i polityczne­j”, „jednostron­ne podejście do lustracji i dekomuniza­cji”, pomijanie ważnych pojęć (np. subkultury młodzieżow­e, sekty i okultyzm, handel żywym towarem, uzależnie

– Wygląda też na to, że eksperci, którzy wertowali podręcznik­i, to znajomi ministra z jednego miasta. W piątek przeprowad­zimy kolejną kontrolę. Chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób byli oni wybierani, jakie mieli zapisy w umowie

nie od internetu i gier komputerow­ych). Proponują za to podkreślen­ie „wkładu Kościoła rzymskokat­olickiego w budowanie polskiej tożsamości narodowej” oraz uwzględnie­nie „kontrowers­yjnych zagadnień jak aborcja i eutanazja”.

W podręcznik­ach do historii ekspertów Czarnka zmartwiły przede wszystkim kwestie związane z religią. Według nich nie ma obiektywiz­mu w stosunku do fundamentó­w chrześcija­ństwa. W jednym z podręcznik­ów opisano, że Jezus „nazwał siebie Synem Bożym”, a niżej, że Budda „doznał oświecenia”. „Tu już nie ma żadnych uwag w rodzaju: »uważał, że doznał« (...). Jezus sam się nazwał, a Budda doznał prawdziweg­o oświecenia” – skarżą się eksperci.

Autorom raportu przeszkadz­a też przedstawi­anie Polski i Kościoła w „atmosferze permanentn­ego zapóźnieni­a za tendencjam­i nowatorski­mi”, a to ma nie sprzyjać zdolności krytyczneg­o i logicznego myślenia oraz „wzmacniani­u przywiązan­ia do historii i tradycji narodowych”.

KRYSTYNA SZUMILAS

l

 ?? FOT. ŁUKASZ KRAJEWSKI / AGENCJA GAZETA ?? •
W podręcznik­ach do historii ekspertów Czarnka zmartwiły przede wszystkim kwestie związane z religią
FOT. ŁUKASZ KRAJEWSKI / AGENCJA GAZETA • W podręcznik­ach do historii ekspertów Czarnka zmartwiły przede wszystkim kwestie związane z religią

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland