Kto odpowiada za Nowaka?
Wybuchła publiczna awantura między ministrem Morawieckiego a ludźmi Ziobry. Tym razem poszło o Sławomira Nowaka, byłego polityka PO, który w poniedziałek wyszedł z aresztu. Ale w tle jest ciągły spór o politykę unijną Morawieckiego.
Zaufany człowiek Mateusza Morawieckiego, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, zaatakował na Twitterze Zbigniewa Ziobrę, nieoczekiwanie replikując Januszowi Kowalskiemu, posłowi Solidarnej Polski, który w Polsat News powiedział, że sędziowie Iustitii wypuszczają podejrzanych, bo premier wstrzymał reformę sądownictwa. Przedmiotem sporu było oczywiście odrzucenie przez sąd wniosku prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania byłego polityka PO Sławomira Nowaka, który już dziewięć miesięcy spędził za kratkami.
Jabłoński wytknął publicznie Kowalskiemu, że wprawdzie sędzia, która wypuściła Nowaka, „należy do upolitycznionej Iustitii, ale jest też wiceprzewodniczącą Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Warszawie. Przewodniczącego Wydziału powołuje Prezes Sądu. Prezesa powołuje MS”. Wiceminister przypomniał, że to efekt nowelizacji prawa w 2017 roku. „Od tego czasu ministerstwo sprawiedliwości ma pełną swobodę, by działać i zmieniać sądy (oraz prokuraturę) na lepsze”.
Jabłoński stwierdził, że nie zna materiału dowodowego w sprawie Nowaka, choć jego zdaniem to, że sądy „stosowały areszt przez 9 miesięcy, wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że jest winny”, o tym jednak powinien zadecydować sąd, ale „proces ciągle nie może się rozpocząć, bo ciągle nie ma aktu oskarżenia”.
Jabłoński nie może zrozumieć, dlaczego w tak ważnej sprawie przez ponad rok nie udało się „przeprowadzić wszystkich czynności dowodowych, przesłuchać świadków, zabezpieczyć dowodów, zamknąć śledztwa i napisać aktu oskarżenia”. Podsumowuje: „Widocznie coś w prokuraturze nie działa”. I radzi „przeanalizować i wyciągnąć wnioski, w przeciwnym razie takich sytuacji będzie więcej wg wzoru: spektakularne zatrzymanie, groźnie brzmiące zarzuty, niechlujnie prowadzone śledztwo, wypuszczenie przez sąd”. A to jego zdaniem „sytuacja kompromitująca i groźna dla państwa”.
Ziobryści kontratakują
Szybko odpowiedzieli mu ziobryści. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta na Twitterze napisał: „W 2018 roku opracowałeś kilka nowel ustaw o Sądzie Najwyższym w ramach negocjacji z KE, a premier Morawiecki prosił o audiencję u pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf. To była realna blokada reform. Ich owocem jest rozporządzenie unijne, które może zaprzepaścić już przeprowadzone i planowane reformy”.
Kaleta zarzucił Jabłońskiemu brak działań w dobrej wierze, „bo atak na prokuraturę w sprawie, która jest niezwykle skomplikowana, w której śledczy zgromadzili dowody, których nawet opozycja nie kwestionuje, to pokazuje”. Kaleta wypomina też Jabłońskiemu, że wiceminister spraw zagranicznych ma „na koncie zarówno fatalne ustępstwa na rzecz KE i spętanie prac legislacyjnych w MS na ponad 2 lata, a finalnie rozporządzenie ograniczające suwerenność w uchwalaniu dalszych ustaw. W związku z tym nie dziwię się aż tak rozpaczliwej próbie obrony przez atak (samobój)”.
Środowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry publicznie sprzeciwia się polityce unijnej Mateusza Morawieckiego i zapowiada, że nie zagłosuje w Sejmie za Funduszem Odbudowy, z którego Polska ma dostać 27 mld euro w dotacjach i może starać się o 32 mld euro tanich pożyczek.
Jabłoński był w kręgu najbliższych doradców Morawieckiego, gdy w ubiegłym roku Polska i Węgry blokowały pakiet finansowy UE z powodu zasady „pieniądze za praworządność”. Ziobryści chcieli, by premier użył weta. Z obozu Ziobry padły wtedy hasło „weto albo śmierć” i groźby wyjścia z koalicji. Gdy tak się nie stało, minister Zbigniew Ziobro powtórzył, że premier popełnił błąd, a gdyby polityka zagraniczna zależała od Solidarnej Polski, to decyzja byłaby zupełnie inna, bo „są sprawy bezcenne, nie da się ich mierzyć ilością pieniędzy”.
Nowak – dziewięć miesięcy za kratkami bez procesu i wyroku
Sąd odrzucił wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu Sławomirowi Nowakowi w poniedziałek. Prokuratura nie chciała się zgodzić na wyjście byłego ministra transportu na wolność, podnosiła, że obawia się matactwa i musi przesłuchać dodatkowych świadków.
Śledczy zatrzymali Nowaka w lipcu 2020 roku. Prokuratura zarzuciła mu kierowanie grupą przestępczą wyłudzającą łapówki od przedsiębiorców budowlanych, gdy
Nowak szefował ukraińskiej agencji drogowej. Doszły też zarzuty o przyjęcie łapówek od byłego prezesa Orlenu i byłego wiceprezesa Energi z czasów ministerialnych Nowaka.
Kilka dni wcześniej były premier rządu Donald Tusk stwierdził w TVN 24, że „docierają sygnały, że prokuraturę wykorzystuje się w celach politycznych, a jedną z ofiar jest Sławomir Nowak. Siedzi już w areszcie dziewięć miesięcy”. Tusk zapewnił, że nie ocenia materiału dowodowego, jedynie chce uczciwego procesu dla swojego byłego ministra. – Słychać plotki, że przetrzymuje się go w areszcie, żeby wymusić na nim złożenie określonych zeznań. Chcę wyraźnie podkreślić, że to czyni z niego de facto więźnia politycznego. To leży mi na sercu, bo był moim podwładnym – mówił Tusk.
Gdy w poniedziałek sąd wypuścił Nowaka za poręczeniem majątkowym w wysokości 1 mln zł, z dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju, konferencję zwołali minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Bez pytań od dziennikarzy, jedynie ze swoim przekazem, że Nowak powinien wrócić do aresztu, „tam gdzie jego miejsce”, jeśli zaś wyjdzie na wolność, to wszyscy zapoznają się z materiałem dowodowym, a „będzie co pokazywać”. I z komentarzem, że „Tusk ewidentnie chciał wywrzeć nacisk na sąd”.+