Polityczna farsa z czynszami
Rząd ogłasza plan obniżek czynszów dla najemców centrów handlowych, nie konsultując go z nikim. Następnie nabiera wody w usta. To skończy się pozwami przeciwko skarbowi państwa.
Rząd ogłasza plan obniżek czynszów dla najemców centrów handlowych, nie konsultując go z nikim. Następnie nabiera wody w usta. To skończy się pozwami przeciwko skarbowi państwa
1 kwietnia, prima aprilis. Konferencja prasowa prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. – Proponujemy też nowe regulacje dla tych przedsiębiorców, którzy borykają się z trudnością zapłaty za czynsz najmu powierzchni wynajmowanych – to bardzo często są galerie – twierdził Morawiecki. – Galerie mają mocną pozycję negocjacyjną wobec polskich najemców, którzy tam wystawiają swoje towary. Dlatego będziemy tu proponować nowe regulacje, ważne regulacje, które będą pomagać polskim przedsiębiorcom w tym sporze z wielkimi międzynarodowymi korporacjami.
80-proc. obniżki czynszów mają dotyczyć okresu obowiązywania zakazów prowadzenia działalności w obiektach handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. m kw., przez trzy miesiące po ustaniu tego zakazu czynsze mają być zredukowane o 50 proc. Wynajmujący będą też mieli prawo ustalenia wyższej wartości czynszu w przypadku wykazania, że skala obniżki jest niewspółmierna do rzeczywistych szkód najemcy.
Tyle że rząd wystrzelił ze swoim planem obniżek, nie konsultując go z nikim.
Co się dzieje z ustawą?
Centra? – Przedstawiciele branży centrów handlowych nie otrzymali zaproszenia do konsultacji ani przed ogłoszeniem proponowanych zmian 1 kwietnia, ani po ich ogłoszeniu. Natomiast wielokrotnie zwracaliśmy się i nadal zwracamy się z prośbą o spotkanie i konsultacje z wynajmującymi powierzchnie handlowe, którzy ustawowo są obciążeni kosztami finansowania obostrzeń epidemicznych na rzecz najemców – mówi Agata Samcik z Polskiej Rady Centrów Handlowych.
Sklepy? – O tym, że taka zmiana będzie miała miejsce, dowiedzieliśmy się z konferencji prasowej panów premierów. Z tego, co wiemy, to jest to projekt rządowy i nadal czekamy na jego oficjalną treść. To rozwiązanie nie było z nami konsultowane, stąd najbardziej istotne będzie ostateczne brzmienie przepisu oraz jego interpretacja dla uczestników rynku – mówi Tomasz Ciąpała, założyciel sieci odzieżowej Lancerto, i jeden ze współinicjatorów Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług.
Czy cokolwiek w sprawie ustawy się dzieje? – Nie mamy informacji w tej sprawie. Nie udzielono nam także informacji, kto jest autorem proponowanych zmian oraz nadzoruje ten projekt po stronie rządu – twierdzi Samcik.
Co będzie w ustawie?
Dziś czynsze między sklepami a centrami reguluje ustawa z 2 marca 2020. Zgodnie z nią za każdy lockdown przedłuża się umowę o sześć miesięcy (plus okres lockdownu). Za to sklepy (najemcy) zwalniane są z czynszu. Lockdowny były do tej pory cztery. Czyli umowy były przedłużane cztery razy po sześć miesięcy, a to już sporo.
Zwłaszcza w czasach, gdy sieci handlowe patrzą na centra coraz zimniej i coraz częściej myślą o redukowaniu swojej powierzchni handlowej w takich miejscach.
Z tego powodu w krajach, gdzie narzucano obniżki czynszów, jednocześnie rządy – m.in Litwy, Słowacji oraz Czech – dofinansowały również wynajmujących.
U nas galerie jako te złe, trzymając się retoryki premiera Morawieckiego, finansowane przez wraży zagraniczny kapitał, mają rozsupłać swoje sakiewki i pokryć koszty zniżek dla najemców z własnej kieszeni.
Czy przepisy o redukcji mają działać wstecz, czy dotyczyć tylko przyszłych lockdownów? Nie wiadomo.
Czynsz to tylko jeden z elementów płaconych przez najemców. Co z kosztami wspólnymi? Co z opłatami marketingowymi należnymi według umów podpisanych przed pandemią?
Nowe rozwiązanie podważałoby – co podnosi Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług – artykuł 495 kodeksu cywilnego, – Według artykułu 495 kodeksu cywilnego korzystający z przestrzeni handlowej w galeriach i tak są zwolnieni ze świadczeń za czas lockdownu. Cieszy ruch rządu mogący uchronić nas od wieloletniego braku rozstrzygnięć w czasie trwania procesów sądowych – twierdzi Zofia Morbiato, dyrektor generalna ZPPHiU.
Związek na propozycję Morawieckiego i Gowina generalnie reaguje przychylnie. Kluczowe są tu szczegóły, których nie ma.
Wynajmujący będą mieli prawo ustalenia wyższej wartości czynszu w przypadku wykazania, że skala obniżki jest niewspółmierna do rzeczywistych szkód najemcy. Nie ulega wątpliwości, że najemcy, niezależnie od swej sytuacji finansowej, będą wybierać maksymalną obniżkę. Sprawy – niezależnie od optymizmu sklepów – będą więc kończyć się w sądach.
Poza tym, jak oceniać sytuację najemcy, gdy sklepy w centrach są teraz wykorzystywane nie tylko do handlu offline, ale również do obsługi handlu online?
Morawiecki mówi o ratowaniu polskich najemców. Tyle że około 300 z ponad 570 obiektów handlowych działających w Polsce należy do polskich właścicieli. Najemcy zaś to po połowie polskie sieci i lokalni przedsiębiorcy, a pozostała część to międzynarodowe, sieciowe marki.
Czy będą bankructwa?
Czy najemcy potrzebują wsparcia? Spora część z nich tak. Czy rząd może jednak w ogóle zwolnić z czynszu najemców, ingerując w stosunki między prywatnymi firmami? Taka ustawa niemal na pewno skończy się pozwami przeciwko skarbowi państwa.
Centra twierdzą, że są już wydrenowane z pieniędzy. W ubiegłym roku straciły około połowy swoich rocznych przychodów, czyli 5,5 mld zł. Zostały wyłączone z pomocy państwa. Budowa galerii w 70-80 proc. jest na kredyt. – Umowy najmu są zabezpieczeniem spłacanych kredytów. Obniżenie łącznej wartości umów najmu, nawet o 10-20 proc., powoduje niewypłacalność wynajmującego – twierdzą PRCH.
To groźba dla rządzących – centra mogą plajtować. A galerie w całej Polsce tworzą pośrednio i bezpośrednio miejsca pracy dla około 400 tys. osób.
– Jeśli zapowiedziane zmiany weszłyby w życie, to obniżki czynszów o 50 proc. przez trzy miesiące po lockdownie kosztowałyby wynajmujących ok. 1,15 mld zł, a koszt każdego tygodnia lockdownu obciążyłby budżety wynajmujących kwotą 140 mln zł. Przy stosowaniu abolicji czynszowej tydzień lockdownu kosztuje wynajmujących ok. 190 mln zł – twierdzi Polska Rada Centrów Handlowych.
Uważamy, że wprowadzanie takich zmian w pierwszej kolejności powinno być konsultowane z branżą, którą obarcza się kosztami i jednocześnie wyklucza z pomocy państwa
Kiedy centra będą otwarte?
– Spodziewam się, że rząd nas otworzy dopiero z początkiem maja. Wspomagam swoją intuicję publicznymi wypowiedziami prezesa PRF, który mówi o maju/czerwcu – twierdzi Tomasz Ciąpała
Jeśli w sprawie zniżek będą pozwy, ostateczne rozstrzygnięcia pojawią się dopiero za kilka lat.
AGATA SAMCIK
Polska Rada Centrów Handlowych