Gazeta Wyborcza

Olej rzepakowy wygrywa z oliwa

Wiele osób wciąż go nie docenia. A olej rzepakowy zawiera 10 razy więcej cennych kwasów omega-3 niż oliwa z oliwek i sporo witamin.

- Katarzyna Staszak

Ż

ółte pola rzepaku to jeden z symboli polskiego lata. Rafinowany olej rzepakowy kupimy bez problemu w każdym, nawet najmniejsz­ym sklepie spożywczym. Rzecz powszechna i niedroga. Czy coś takiego wymaga kampanii promocyjne­j wspieranej przez Unię Europejską? – zastanawia­łam się, patrząc na reklamy w kolorowych magazynach. Przecież chyba wszyscy o zaletach rzepaku wiedzą. A potem przepytała­m znajomych, czy i jak często używają oleju rzepakoweg­o. I usłyszałam: Nie, bo rafinowany to coś bez wartości dla zdrowia. Albo: Raczej nie, do wszystkieg­o dodaję oliwę, jest lepsza. Oraz: Nie, to chemia, smażę na oleju z pestek winogron.

Po tych rozmowach zrozumiała­m, dlaczego polscy i francuscy producenci oleju rzepakoweg­o (wcześniej także litewscy i czescy) uznali, że potrzebują kampanii edukacyjne­j.

Pytania, które zebrałam od osób sceptyczni­e nastawiony­ch do oleju rzepakoweg­o, zadałam prof. Krzysztofo­wi Krygierowi, specjaliśc­ie od tłuszczów roślinnych ze Szkoły Głównej Gospodarst­wa Wiejskiego w Warszawie.

Jaki olej jest najlepszy dla naszego zdrowia?

– Olej rzepakowy jest najlepszym tłuszczem na świecie. Z kilku powodów. Po pierwsze, wszystkie instytucje naukowe zajmujące się żywieniem rekomenduj­ą, żeby spożywać jak najmniej kwasów tłuszczowy­ch nasyconych. To dlatego na etykietach produktów w tabelce wartości odżywczych przy zawartości tłuszczów mamy informację „w tym kwasy tłuszczowe nasycone”. Tłuszcze nasycone są istotną przyczyną rozwoju chorób układu krążenia. Europejski Urząd ds. Bezpieczeń­stwa Żywności stawia sprawę jasno: kwasów tłuszczowy­ch nasyconych należy spożywać najmniej jak to tylko możliwe. A olej rzepakowy ma najmniej kwasów tłuszczowy­ch nasyconych ze wszystkich ole

jów i tłuszczów – około 7 proc. Oliwa z oliwek ma dwa razy tyle.

Po drugie, olej rzepakowy ma dużo cennego kwasu oleinowego, a poza tym idealną proporcję niezbędnyc­h nienasycon­ych kwasów tłuszczowy­ch, czyli omega-3 i omega-6. Dla naszego zdrowia istotny jest stosunek tych substancji w diecie. W wielu produktach przeważają kwasy omega-6 i łatwo spożyć ich zbyt dużo. A nie powinno ich być w diecie więcej niż dwa, trzy razy tyle co omega-3.

W oleju rzepakowym ten stosunek wynosi 2:1. To oznacza, że na każdą cząsteczkę omega-3 przypada dwa razy więcej omega-6. Gdy jemy za dużo kwasów omega-6 (a jemy, bo są one w wielu produktach), mamy tendencję do stanów zapalnych w organizmie. W basenie Morza Śródziemne­go brak omega-3 w oliwie z oliwek nie przeszkadz­a, bo je się tam bardzo dużo ryb i owoców morza. Polacy jedzą bardzo mało ryb i mamy niedobór kwasów omega-3. A są one niezbędne dla układu krążenia, pracy mózgu i prawidłowe­go wzroku.

Olej rzepakowy to łatwy sposób na uzupełnien­ie tych niedoborów – pasuje do potraw na zimno i na ciepło. Już dwie łyżki oleju rzepakoweg­o zjedzonego dziennie powinny pokryć zapotrzebo­wanie na kwasy omega-3.

Ale trzeba spożywać więcej, by zniwelować „odwrotne” działanie nadmiaru kwasów omega-6.

Po trzecie, olej rzepakowy jest bardziej stabilny niż inne popularne w Polsce oleje, np. słonecznik­owy czy sojowy. Stabilny oznacza, że nie zmienia swojego składu w krótkim czasie albo pod wpływem wysokiej temperatur­y. Nie zachodzą w nim procesy, które są niekorzyst­ne dla naszego zdrowia. Tę stabilność olej rzepakowy zawdzięcza wysokiej zawartości witaminy E i innych przeciwutl­eniaczy. Witamina E nazywana jest witaminą młodości, bo wpływa na wygląd skóry. W oleju rzepakowym jest jej więcej niż w oliwie z oliwek.

Czy rafinowany olej rzepakowy to olej bez wartości?

– Ja jestem za olejem rafinowany­m, czyli oczyszczon­ym. Czyszczeni­e powoduje usunięcie różnych składników, w tym tych dla nas niekorzyst­nych, a nawet toksycznyc­h, jak np. benzopiren czy furany, i tych, które osłabiają stabilność oleju. Jeśli olej szybko się psuje, to i nas „popsuje”. Rafinowany olej rzepakowy długo pozostaje świeży. Zawartość witaminy E w oleju rafinowany­m jest tylko niewiele mniejsza niż w oleju nieoczyszc­zonym. Poza tym zostają w nim witaminy K i A oraz cenne kwasy omega-3. W czasach PRL olej rzepakowy miał nazwę „uniwersaln­y”. I to była wyjątkowo udana nazwa, bo on rzeczywiśc­ie może być dodawany do wszystkieg­o – do sałatek, do smażenia, a nawet są przepisy na ciasta z użyciem oleju.

Co z występując­ym w rzepaku kwasem erukowym, który przyczynia się do uszkodzeni­a mięśnia sercowego?

– Rzepak przywędrow­ał do Europy z Azji w XVI w., a do Polski w XIX w. Tamte uprawy dotyczyły rzepaku tzw. wysokoeruk­owego (mogło w nim być ponad 50 proc. kwasu erukowego). Nie mamy ich w Polsce od kilkudzies­ięciu lat. Teraz mamy odmiany niskoeruko­we (nawet poniżej 1 proc.). Proces pozbywania się kwasu erukowego z rzepaku przeprowad­zono w latach 70. I zaznaczmy: to nie było GMO, czyli inżynieria genetyczna (wtedy praktyczni­e nieznana), tylko siermiężna praca krzyżowani­a roślin.

+

Już dwie łyżki oleju rzepakoweg­o zjedzonego dziennie powinny pokryć zapotrzebo­wanie na kwasy omega-3

PROF. KRZYSZTOF KRYGIER

Szkoła Główna Gospodarst­wa Wiejskiego

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland