Chaos opanowany
W kwietniu minął rok od wprowadzenia gdańskiej uchwały krajobrazowej. Miasto zmieniło się nie do poznania.
– Ulga dla oka – cieszy się Natalia Koralewska, mieszkanka Wrzeszcza i animatorka kultury.
Uchwała krajobrazowa m.in. odsłoniła narożną kamienicę przy al. Grunwaldzkiej u zbiegu z ul. Miszewskiego. Budynek o piaskowej elewacji, usytuowany w sercu Wrzeszcza, to ikona gdańskiego socmodernizmu. Wspólnie z sąsiednimi kamienicami tworzył gdańską wersję warszawskiej MDM.
Koralewska: – Zaprojektowana jako nowoczesna, funkcjonalna, czysta przestrzeń przez lata służyła za wieszak reklamowy. Teraz wreszcie możemy zobaczyć, co kryło się za banerami.
Jak mówi, paradoksalnie najbardziej docenia brak reklamowego chaosu wyjeżdżając z Gdańska. – Każdy, kto jedzie do Gdyni lub w stronę Półwyspu Helskiego widzi przeładowane od nośników reklamowych drogi i budynki. Milion bodźców jednocześnie. Gdy wszystko krzyczy, robi się hałas i harmider – tłumaczy.
Dzięki uchwale krajobrazowej w ciągu roku Gdańsk zmienił się nie do poznania. Ku uciesze miłośników modernizmu, sprzed parkingu przy hali Olivia zniknęły billboardy. W Parku Handlowym Matarnia zamalowano wielki żółty napis „IKEA”. Rewolucja zawitała także na ul. Klonową we Wrzeszczu. Znajdujący się tutaj pawilon handlowy przez lata był sztandarowym przykładem bałaganu przestrzennego. Dzisiaj na elewacji nie ma już ani jednego szyldu.
Piotr Grzelak, wiceprezydent miasta, wskazuje na uporządkowaną elewację centrum handlowego Manhattan. – To od początku była ciekawa architektura, ale dopiero po wejściu w życie uchwały krajobrazowej, odsłoniła swoje wszystkie walory.
Gdańsk był jednym z pierwszych miast, gdzie wprowadzono takie zapisy. Uregulowane zostały zasady umieszczania reklam i szyldów, a także ogrodzeń i małej architektury. Nowe szyldy są mniejsze i w stonowanej formie. Duże billboardy wypchnięto w okolice wylotówek i obwodnicy. W przypadku braku usunięcia bądź dostosowania reklamy naliczane są kary – w sumie już 1,5 mln zł.
Uchwałę krajobrazową złamała „Solidarność” i zapłaciła 50 tys. zł kary za dwa banery wywieszone na gmachu związku