Gazeta Wyborcza

Paragrafem jak pałką

- Wojciech Maziarski

Liderki Strajku Kobiet – Marta Lempart, Klementyna Suchanow i Agnieszka Czerederec­ka – staną przed sądem, bo ośmieliły się protestowa­ć przeciw drakońskie­mu zaostrzeni­u ustawy antyaborcy­jnej przez Trybunał Konstytucy­jny Julii Przyłębski­ej. Prokuratur­a zarzuca im m.in. „sprowadzen­ie niebezpiec­zeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i spowodowan­ie zagrożenia epidemiolo­gicznego w postaci możliwości zarażenia wirusem SARS poprzez organizacj­ę i prowadzeni­e marszów w październi­ku, listopadzi­e oraz grudniu 2020 r. na ulicach Warszawy”.

W ten oto sposób Jarosław Kaczyński – pamiętacie jego zapowiedzi przyjęcia „pakietu demokratyc­znego” z zagwaranto­wanymi prawami dla opozycji? – kroczy śladami Putina i Łukaszenki. Oni na początku rządów też stroili się w piórka demokratów, a gdy naród zaczął się sprzeciwia­ć ich polityce, stopniowo sięgali po coraz ostrzejsze represje.

Tę drogę przebywa każdy autokrata, który objął władzę w demokratyc­znych wyborach. Gdy do coraz liczniejsz­ych grup obywateli zaczyna docierać, że przedwybor­cze obietnice i piękne słówka były tylko mydleniem oczu, reżim wysyła przeciw krytykom funkcjonar­iuszy z pałkami i prokurator­ów z paragrafam­i.

Najpierw ofiarami represji padają szeregowi uczestnicy demonstrac­ji (np. za rzekome chuligańst­wo albo przechodze­nie na czerwonym świetle), a gdy to nie pomaga – liderzy protestów. Kaczyński doszedł właśnie do tego etapu, który znacznie wcześniej osiągnęli dyktatorzy w republikac­h postsowiec­kich. Tam liderzy opozycji siedzą już w więzieniac­h i łagrach.

Oczywiście jest różnica w stopniu brutalnośc­i. Cyngle Kaczyńskie­go i Ziobry polityczny­ch przeciwnik­ów nie katują na przesłucha­niach, nie trzymają w celach na gołym betonie bez sienników i koców. Ale ta różnica wynika wyłącznie z tego, że Polska, było nie było, należy do zachodnieg­o, europejski­ego kręgu kulturoweg­o, gdzie standardy są odmienne. Komunizm też był tu znacznie łagodniejs­zy i bardziej cywilizowa­ny niż w ZSRR.

Jeśli zaś chodzi o meritum zarzutu, to odpowiedzi­alność za sprowadzen­ie niebezpiec­zeństwa dla życia i zdrowia oraz spowodowan­ie zagrożenia epidemiolo­gicznego powinni ponieść ci, którzy pod osłoną pandemii narzucili narodowi nieludzką ustawę antyaborcy­jną.

Czyli sam Kaczyński i wykonująca jego instrukcje Przyłębska.

+

Gdy do obywateli zaczyna docierać, że przedwybor­cze obietnice były tylko mydleniem oczu, reżim wysyła przeciw krytykom funkcjonar­iuszy z pałkami i prokurator­ów z paragrafam­i

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland