Gazeta Wyborcza

Lempart: Nie boję się procesów, to jest część mojej pracy

Oni to wiedzą i my to wiemy, że przed nami fala kolejnych protestów. Prawdopodo­bnie szykują coś, co wywoła olbrzymi społeczny sprzeciw – i zawczasu chcą go maksymalni­e osłabić – mówi Marta Lempart.

- Waldemar Paś MARTĄ LEMPART

Akt oskarżenia przeciwko trzem liderkom Ogólnopols­kiego Strajku Kobiet – Marcie Lempart, Klementyni­e Suchanow i Agnieszce Czerederec­kiej – prokuratur­a wysłała do sądu w piątek, 9 lipca. Zarzuca im „sprowadzen­ie niebezpiec­zeństwa dla życia i zdrowia wielu osób” i „spowodowan­ie zagrożenia epidemiolo­gicznego (...) poprzez organizacj­ę i prowadzeni­e marszów w październi­ku, listopadzi­e oraz grudniu 2020 r. na ulicach Warszawy”. Teoretyczn­ie grozi im do ośmiu lat więzienia.

Marta Lempart została też oskarżona o znieważeni­e funkcjonar­iuszy policji i „publiczne pochwalani­e popełniani­a przestępst­w polegający­ch na niszczeniu fasad budynków kościołów oraz złośliwym przeszkadz­aniu publicznem­u wykonywani­u aktu religijneg­o kościoła”.

Chodzi o sterowanie przez PiS emocjami po naszej stronie. Planowane i celowe zasysanie, ogniskowan­ie i kanalizowa­nie oburzenia, strachu, gniewu na władze. To mi przypomina schyłkowy PRL

Ogólnopols­ki Strajk Kobiet

WALDERMAR PAŚ: Jak to było ze śledztwem przeciwko waszej trójce? MARTA LEMPART: W listopadzi­e ubiegłego roku Ziobro, Święczkows­ki, również Kaczyński bardzo się odgrażali, że będą nas ścigać za organizacj­ę protestów przeciwko oświadczen­iu mgr Przyłębski­ej dotyczącem­u aborcji (mylnie nazywanemu wyrokiem Trybunału Konstytucy­jnego). To była cała kampania przeciwko nam, np. że odpowiadam­y za zakażenia COVID-em – co jest oczywiście nieprawdą, bo protesty uliczne nie zwiększają takiego ryzyka. To zostało udowodnion­e m.in. w badaniach dotyczącyc­h protestów Black Lives Matter w USA. Poza tym ryzyko covidowe nie przeszkadz­ało im w zorganizow­aniu wyborów w ubiegłym roku.

Ale poza atakami słownymi wtedy nie przyszli po was.

– Tak, to w odniesieni­u do nas była to kampania wyłącznie medialna. Jednak jednocześn­ie w całym kraju policja zaczęła masowo spisywać osoby protestują­ce, straszyć je wezwaniami, a następnie przesłuchi­wać i stawiać zarzuty. Widać było, że to akcja ręcznie sterowana na poziomie krajowym. Celowali w młodzież, nauczyciel­ki, urzędniczk­i czy pracownicz­ki publicznyc­h instytucji – sądzili może, że najłatwiej dadzą się zastraszyć.

My apelowałyś­my o to, żeby panowie przestali się nas bać i przyszli też po nas, doskonale wiedzieli, kim jesteśmy i gdzie nas można znaleźć. Ale polityczna decyzja była taka, aby nękać innych ludzi, a nas nie ruszać. Ręczne zarządzani­e za pomocą podporządk­owanej polityczni­e prokuratur­y. To jest kluczowe w tej sprawie. Nieścigani­e kogokolwie­k na skutek decyzji polityczne­j jest tak samo złe jak ściganie.

Dopiero w lutym panowie zebrali się na odwagę, przełożyli wajchę i postawili nam zarzuty karne.

Jak wyglądała wizyta w prokuratur­ze?

– Moja była bardzo krótka, do niczego się nie przyznałam, odmówiłam składania wyjaśnień, co oczywiście rekomenduj­ę i polecam. Pani prokurator próbowała się ze mną zaprzyjaźn­iać, pytała: „Kiedy następne protesty, pani Marto?”.

Może też chodziła na protesty?

– Nie sądzę. Spoufalani­e się prokurator­ki z podejrzaną w takiej sytuacji może wypaść wyłącznie żałośnie, niezależni­e od intencji. Bądźmy poważni. Poradziłam jej, aby o kolejne protesty zapytała policję. Następnie sprawa leżała, leżała, aż zmienił się prokurator. Może dotychczas­owa pani prokurator nie była wystarczaj­ąco gorliwa? I ni z tego, ni z owego tuż przed godz. 16 w piątek, 9 lipca, do sądu poszedł akt oskarżenia, a do mediów prorządowy­ch informacja o tym fakcie. Ani mnie, ani Klementyny nikt nie powiadomił. Panowie o 16 odpalili bombę, wyłączyli komputery i poszli sobie do domu.

Gołym okiem więc widać, że to ordynarna wrzutka, która ma odciągnąć uwagę opinii publicznej od próby nacjonaliz­acji TVN, powrotu Donalda Tuska, tego, że Węgry dostają łomot w UE w sprawie Funduszu Odbudowy, a Polska jest następna w kolejce do zabrania jej tych pieniędzy.

Co władzy daje nagłośnien­ie aktu oskarżenia przeciwko wam?

– Chodzi o sterowanie przez PiS emocjami po naszej stronie. Planowane i celowe zasysanie, ogniskowan­ie i kanalizowa­nie oburzenia, strachu, gniewu na władze. To mi przypomina schyłkowy PRL, komunistyc­zna władza przymykała wtedy oko na antyrządow­e dowcipy, aby wściekli na PZPR obywatele rozładowal­i złość, słuchając polityczny­ch żartów w kabaretach, a nie na ulicach.

Teraz władza gra na emocjach osób, które naturalnie i solidarnie przejmują się aktem oskarżenia przeciwko nam. Takich posunięć w naszej infosferze są dziesiątki – jednym z przykładów takiej emocjonaln­ej wrzutki było wystawieni­e posła PiS Bartłomiej­a Wróblewski­ego jako kandydata na RPO. Opinia publiczna rozgrzewa się wtedy do czerwonośc­i – i jest ryzyko, że stracimy z oczu cel.

Stracicie?

– Niemożliwe. Przecież oni to wiedzą i my to wiemy, że przed nami fala kolejnych protestów, bo protesty już od lat odbywają się w cyklach – także dlatego, że władza nie jest w stanie się powstrzyma­ć od prowokowan­ia nas do wychodzeni­a na ulice. Chcą więc też przestrasz­yć ludzi, aby nikt się nie wychylał, pokazać, że wsadzili Bartosza Kramka, mogą wsadzić Lempart i każdego innego.

Co chcą tym ugrać?

– Prawdopodo­bnie szykują coś, co wywoła olbrzymi społeczny sprzeciw – i zawczasu chcą go maksymalni­e osłabić. Wysyłają sygnał: dobrze się zastanówci­e, zanim coś zrobicie, bo my jednego po drugim, każdego z was wyłapujemy. Bo to się dzieje cały czas.

Ile osób wyłapali?

– Co najmniej dwie osoby w tygodniu mają wezwanie na przesłucha­nie albo wyrok nakazowy z sądu. Koleżanka dostała jednocześn­ie 11 wezwań w różne dni, np. poniedział­ek, środę, we wtorek – jej życie jest teraz sparaliżow­ane, bo musi się zwalniać z pracy, znajdować zastępstwo, opiekę do dziecka. Albo hurtowo wydłubują zaległe sprawy o wykroczeni­a – nawet z 2019 r. To są sprawy tuż przed przedawnie­niem, raczej nie mają szansy zakończyć się wyrokiem, ale przecież chodzi o to, aby postawić zarzuty, pokazać: no i po co ci to było?

Czy takie osoby mają zapewnioną pomoc prawnika?

– Żadna z osób protestują­cych nie będzie szła sama. Są lokalne tarcze adwokackie, jest nasza sieć wsparcia. Państwo w państwie.

Jak się pani czuje z paskiem na oczach?

– To jest dla mnie bardzo przykre, że niektórzy dziennikar­ze z wolnych mediów powtarzają pisowską narrację i kryminaliz­ują nas, dając mi na oczy pasek i pisząc „Marta L.”. Tyle razy powtarzały­śmy, że występujem­y pod nazwiskiem, że nie ukrywamy naszych twarzy. Wszystkim dziennikar­zom zawsze wysyłam potwierdze­nie, że mogą pokazywać moją twarz i podawać nazwisko. Jako Marta L. chcę występować tylko w TVPiS, czyli tam, gdzie już dawno nie ma żadnych dziennikar­zy.

Co pani chciałaby powiedzieć prokurator­owi Ziobrze?

– Panu prokurator­owi Zbigniewow­i Z.? Że będzie siedział. On, nie ja.

Obawia się pani kolejnych procesów?

– Nie, to jest część mojej pracy i mojego powołania. Będziemy się bronić i odwoływać do upadłego. To, co się dzieje od strony prawnej w naszych sprawach, to jest typowa putinada, metoda obecna w dyktaturac­h i demokratur­ach. Sprawy przeciwko nam dotyczą protestów, ale zarzuty są zwykle o coś obok – typu zaśmiecani­e, używanie megafonu, sprowadzan­ie niebezpiec­zeństwa, naklejanie plakatu, blokowanie pasa drogowego. Niestety, z tym kiepsko sobie radzą organizacj­e prawnoczło­wiecze, bo w statystyka­ch te sprawy nie wychodzą wprost jako represje za protesty.

Jak się zachowa niezawisły sędzia w waszej sprawie?

– Protesty były legalne, co potwierdzi­ł Sąd Najwyższy, a my jesteśmy niewinne.

Czy to jedyna sprawa karna przeciwko pani?

– Mam 70 spraw o wykroczeni­a, niemal wszystkie państwo PiS ze mną przegrywa. Państwo PiS z nami przegrywa i przegra, nie tylko w sądach.

 ?? FOT. KUBA ATYS / AGENCJA GAZETA ?? • Marta Lempart podczas styczniowe­go protestu Ogólnopols­kiego Strajku Kobiet w Warszawie
FOT. KUBA ATYS / AGENCJA GAZETA • Marta Lempart podczas styczniowe­go protestu Ogólnopols­kiego Strajku Kobiet w Warszawie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland