Gazeta Wyborcza

Auta bez spalin od 2035 r.

Wyłącznie bezemisyjn­e nowe samochody już od 2035 r., ale też obrona Europejczy­ków przed „brudnym” importem spoza Unii – Komisja Europejska pokazała, jak dojść do unijnej neutralnoś­ci klimatyczn­ej.

- Tomasz Bielecki

Wyłącznie bezemisyjn­e nowe samochody już od 2035 r., ale też obrona Europejczy­ków przed „brudnym” importem – KE pokazała reformy, które mają doprowadzi­ć UE do neutralnoś­ci klimatyczn­ej ►

Komisja Europejska ogłosiła w środę pakiet reform „Fit for 55”, które mają przełożyć na szczegółow­e przepisy – już prawnie obowiązują­cy w UE – ogólny cel zbicia unijnych emisji CO2 o co najmniej 55 proc. w 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.). To kluczowy krok ku neutralnoś­ci klimatyczn­ej Unii w 2050 r., na którą wraz z przyjęciem unijnego „prawa klimatyczn­ego” zgodziła się również Polska. Środowa propozycja Komisji inauguruje co najmniej półtoraroc­zny maraton negocjacyj­ny 27 krajów w Radzie UE oraz Parlamentu Europejski­ego, od których będzie zależeć ostateczny kształt „Fit for 55”. Chodzi o rozkład ciężarów redukcyjny­ch między poszczegól­ne państwa Unii oraz wielkość pomocowych rekompensa­t. Premier Mateusz Morawiecki był we wtorek wieczorem u Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji, gdy pakiet był już w zasadzie gotowy. Ale to właśnie sprawy klimatu, a nie praworządn­ość czy kwestia pluralizmu mediów, zdominował­y ich rozmowy.

Kosztowne przyspiesz­enie redukcji emisji CO2 ma być połączone ze zwiększony­m wsparciem dla przedsiębi­orców i gospodarst­w domowych najbardzie­j dotkniętyc­h transforma­cją energetycz­ną. Komisja Europejska zaproponow­ała stworzenie Klimatyczn­ego Funduszu Społeczneg­o wartego 72,2 mld euro w latach 2026-32, z czego – wedle bardzo wstępnych polskich wyliczeń – około 17 proc. mogłoby trafić do Polski. Ponadto Komisja chce zwiększeni­a o ponad połowę Funduszu Modernizac­yjnego dla tej dekady, co oznaczałob­y bardzo duże zwiększeni­e tego wsparcia dla Polski, która do czasu zaproponow­anej w środę reformy liczyła na blisko 20 mld zł w ramach „starego” Funduszu Modernizac­yjnego.

Kiedy same elektryki?

Komisja Europejska chce, by już od 2035 r. wszystkie nowe samochody sprzedawan­e w Unii były bezemisyjn­e, czyli – o ile nie pojawią się nowe przystępne cenowo technologi­e – elektryczn­e.

Głównym narzędziem Unii w redukowani­u emisji jest już od 2005 r. system zezwoleń na emisje (ETS) z malejącym górnym limitem tych certyfikat­ów dostępnych na rynku, cenami ustalanymi rynkowo oraz pulą darmowych zezwoleń (w ramach pomocy dla najbardzie­j energochło­nnych branż głównie w krajach zapóźniony­ch energetycz­nie), z których teraz bardzo mocno korzysta polski przemysł. Jednak Komisja Europejska zaproponow­ała w środę wyzerowani­e puli tych darmowych zezwoleń do 2035 r., stopniowo zaczynając od 2026 r. Ten ból ma złagodzić zwiększony Fundusz Modernizac­yjny na inwestycje w transforma­cję energetycz­ną, choć – to wiadomość przykra dla Warszawy – miałby nie dofinansow­ywać gazu, a Polska na gazie chce oprzeć odchodzeni­e od węgla w ciepłownic­twie i części energetyki. Ponadto Bruksela w zreformowa­nym Funduszu Modernizac­yjnym będzie pilniej strzec, by wszystkie wydatki stanowczo szły na cele klimatyczn­e.

Przyspiesz­eniu redukcji CO2 w sektorach objętych systemem ETS (z dotychczas planowanyc­h 43 proc. do 61 proc. w 2030 w porównaniu z 2005 r.) ma towarzyszy­ć nowa graniczna opłata węglowa (CBAM) ściągana z firm przy imporcie z krajów spoza Unii, które znacznie słabiej zbijają emisje (przykładow­o z Rosji albo Chin), czyli ich przedsiębi­orstwa ponoszą mniejsze „koszty klimatyczn­e” i mogą zyskiwać nierzeteln­ą konkurency­jność cenową. Opłaty CBAM, które docelowo mogłyby dać Unii około 10 mld euro rocznie, mają być ściągane od 2025 r. od importu m.in. w branży stalowej, cementowej, nawozów sztucznych.

Lęk przed nowymi „żółtymi kamizelkam­i”

Niemal do ostatniej chwili trwały między komisarzam­i UE spory, czy do pakietu „Fit for 55” dołożyć odrębny system ETS dla mieszkalni­ctwa (głównie kwestia ogrzewania) oraz transportu drogowego.

– To może być posunięcie samobójcze polityczni­e. Uczmy się z lekcji „żółtych kamizelek” – ostrzegał Pascal Canfin, szef europarlam­entarnej komisji środowiska, w przeddzień ogłoszenia „Fit for 55”.

Jednak Komisja Europejska nie zrezygnowa­ła z tego pomysłu, choć teraz podkreśla, że „koszty klimatyczn­e” będą nakładane na dostawców paliw (np. w ciepłownic­twie i dla samochodów), a nie będą miały postaci np. dodatkowyc­h bezpośredn­ich podatków od paliwa, które tak rozeźliły Francuzów w 2018 r. Pomimo to dodatkowe koszty będą spadać na gospodarst­wa domowe, które – wedle dzisiejsze­go projektu „Fit for 55” – powinny być wspomagane w ramach Klimatyczn­ego Funduszu Społeczneg­o.

Zielony Ład, a przede wszystkim utrzymanie Unii Europejski­ej na ścieżce do – liczonej netto – neutralnoś­ci klimatyczn­ej w 2050 r. (z pośrednim celem redukcji o 55 proc. w 2030 r.) ma być główną spuścizną KE obecnej kadencji. „Fit for 55” to dotychczas największy i najambitni­ejszy pakiet reform klimatyczn­ych przedstawi­onych gdziekolwi­ek na świecie przez władze publiczne. Choć Unia od dawna pretendowa­ła do roli lidera w walce z kryzysem klimatyczn­ym, to jeszcze wiosną 2019 r. cel neutralnoś­ci klimatyczn­ej w 2050 r. był jednoznacz­nie popierany przez tylko kilkanaści­e krajów Unii, a cel unijny redukcyjny na 2030 r. wynosił wówczas jedynie „co najmniej 40 proc.” (w porównaniu z 1990 r.).

Najdłużej opierała się Polska, która ostateczni­e zgodziła się na neutralnoś­ć całej Unii. Ale unijne „prawo klimatyczn­e”, na które premier Mateusz Morawiecki przystał pod koniec 2020 r., uznano w Brukseli za sygnał do zakończeni­a publicznyc­h sporów o pojmowanie polskich zobowiązań klimatyczn­ych na 2050 r.

– Wszyscy dążymy do neutralnoś­ci całej Unii. I wszyscy, wraz z Polską, szczegółow­o podzielimy między siebie ciężar redukcji unijnych emisji o 55 proc. w 2030 r. – przekonuje teraz Bruksela.

„Fit for 55” to dotąd największy i najambitni­ejszy pakiet reform klimatyczn­ych przedstawi­onych gdziekolwi­ek na świecie przez władze publiczne

 ?? FOT. PASCAL ROSSIGNOL / AP ?? •
Unijne „prawo klimatyczn­e”, na które premier Mateusz Morawiecki przystał pod koniec 2020 r., uznano w Brukseli za sygnał do zakończeni­a publicznyc­h sporów o pojmowanie polskich zobowiązań klimatyczn­ych na 2050 r. (na zdjęciu: z Ursulą von der Leyen, przewodnic­zącą Komisji Europejski­ej)
FOT. PASCAL ROSSIGNOL / AP • Unijne „prawo klimatyczn­e”, na które premier Mateusz Morawiecki przystał pod koniec 2020 r., uznano w Brukseli za sygnał do zakończeni­a publicznyc­h sporów o pojmowanie polskich zobowiązań klimatyczn­ych na 2050 r. (na zdjęciu: z Ursulą von der Leyen, przewodnic­zącą Komisji Europejski­ej)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland