Gazeta Wyborcza

Klient W MASECZCE JEST MNIEJ AWANTURUJĄ­CY SIĘ

Nie założyłam maseczki w banku, więc PKO BP wypowiedzi­ał umowę na prowadzeni­e konta. Mnie i mojemu synowi.

-

Bank zadzwonił z ofertą kredytu i ubezpiecze­nia. Wtedy wszystko się zaczęło.

– Byłam zaintereso­wana, bo od jakiegoś czasu chciałam kupić działkę – wspomina Agata.

Kilka dni później pojechała do banku przy ul. Wyszyńskie­go w Łodzi. Pracownica, z którą była umówiona, obsługiwał­a inną klientkę, Agatę przyjęła więc dyrektorka oddziału.

– Zaczęła przedstawi­ać mi ofertę. Ale po kilkunastu minutach zwróciła uwagę, że nie mam maseczki, i poprosiła o jej założenie. Powiedział­am, że nie mogę nosić maseczki, ale dyrektorka upierała się przy swoim – opowiada Agata.

Był 7 kwietnia, zasłaniać usta i nos trzeba było zarówno na świeżym powietrzu, jak i w pomieszcze­niach czy środkach transportu publiczneg­o.

Dyrektorka stwierdził­a, że nie obsłuży klientki bez maseczki. – Tłumaczyła­m, że leczę się u kardiologa, mam nadciśnien­ie – opowiada Agata. Przyznaje, że nie miała zaświadcze­nia od lekarza. – Gdy wchodziłam do sklepów, to wystarczył­o, że informował­am, że nie mogę nosić maseczki – argumentuj­e.

Powiedział­a dyrektorce, że w takim razie przyjdzie następnego dnia do pani, z którą się początkowo umawiała. I że wypłaci większą gotówkę.

BANK WZYWA POLICJĘ...

Następnego dnia już przy drzwiach banku Agata dostała informację od dyrektorki, że bez maseczki obsłużona nie będzie. – Powiedział­am, że chcę wypłacić pieniądze, podeszłam do kasjerki. Ta jednak odmówiła. A dyrektorka wezwała policję – opowiada Agata.

Przyjechał­o dwóch funkcjonar­iuszy. Wylegitymo­wali Agatę, poinformow­ali o koniecznoś­ci zasłaniani­a ust i nosa, a także o ewentualny­m mandacie za niestosowa­nie się do przepisów. Kobieta odmówiła przyjęcia mandatu i powiedział­a, że może się stawić w komisariac­ie, by złożyć wyjaśnieni­a. Ostateczni­e sama wyszła z placówki, ale napisała reklamację w związku z tym, że nie pozwolono jej wypłacić pieniędzy. I wezwanie do wypłaty gotówki.

Radczyni prawna banku oddzwoniła do klientki, wysłała też oficjalneg­o maila, w którym zaznaczyła, że przykro jej z powodu zaistniałe­j sytuacji, ale „nie jest możliwe wykonywani­e operacji bankowych w oddziale poprzez fizyczny kontakt, bez stosowania wymaganych prawem zabezpiecz­eń przez obie strony”. Jako główny powód podała ochronę zdrowia pracownikó­w. Stwierdził­a jednocześn­ie, że można jednorazow­o zwiększyć limit wypłat w aplikacji i wypłacić pieniądze z bankomatu bez koniecznoś­ci wizyty w oddziale.

„Honorujemy zaświadcze­nia lekarskie wskazujące na niemożność używania maseczki” – zaznaczyła jeszcze w mailu.

Reklamację Agaty odrzucono.

– Chciałam wypłacić 50 tys., bo potrzebowa­łam zaliczki na działkę. Takiej sumy z bankomatu nie wyciągnę – mówi Agata.

Ale to był dopiero początek problemów.

...I WYPOWIADA UMOWĘ

W maju Agata odebrała trzy listy polecone z wypowiedze­niem prowadzeni­a rachunków bankowych: debetowego, oszczędnoś­ciowego i konta jej syna. Jako powód podano wykonywani­e przez klienta „umowy rachunku w sposób sprzeczny z naturą tej umowy i społeczno-gospodarcz­ym jej przeznacze­niem, w tym wykorzysty­wanie rachunku do przeprowad­zania rozliczeń związanych z prowadzeni­em działalnoś­ci gospodarcz­ej lub zarobkowej”.

– Syn ma 16 lat i też dostał taki list – przypomina Agata.

Zadzwoniła do banku, tym razem do innego oddziału, poprosiła o spotkanie. Dwa dni później stawiła się przy ul. Retkińskie­j w Łodzi na umówioną godzinę. Tym razem miała zaświadcze­nie od kardiologa o chorobie.

– Otworzył mi ochroniarz, powiedział­am, że jestem umówiona, poprosił o założenie maseczki. Pokazałam zaświadcze­nie lekarskie, ochroniarz poszedł po kierownika oddziału. Ten stwierdził, że nie umie zweryfikow­ać zaświadcze­nia, zadzwonił do radczyni prawnej banku, z którą wcześniej rozmawiała­m. Później powiedział mi, że zostanie wezwana do mnie policja. Stałam tam godzinę – wspomina Agata.

Policjanci przyjechal­i i – jak opowiada Agata – stwierdzil­i, że nie są w stanie ocenić, czy zaświadcze­nie jest w porządku.

– Zanim odjechali, poradzili mi jeszcze, żebym poszła na komendę i złożyła zawiadomie­nie o przywłaszc­zeniu mienia w związku z tym, że nie mogłam wypłacić pieniędzy z moich kont. Pojechałam i – co ciekawe – z tym samym zaświadcze­niem weszłam na komisariat. Bez maseczki – opowiada Agata.

Zaznacza, że rozporządz­enie nie precyzuje, jak powinno wyglądać zaświadcze­nie lekarskie.

Sprawę o przywłaszc­zenie umorzono.

ROZMOWA NAGRYWANA

Agata nie mogła porozmawia­ć na żywo w banku o wypowiedze­niu kont, zadzwoniła więc na infolinię.

– Pani, z którą rozmawiała­m, przyznała, że wypowiedze­nia umów to konsekwenc­ja nienoszeni­a maseczki i sytuacji z kwietnia. Rozmowa była nagrywana – opowiada Agata. – Taki powód nie był wystarczaj­ący do wypowiedze­nia kont, dlatego bank podał fałszywy powód, aby pozbyć się niewygodne­go klienta, jakim najwyraźni­ej zostałam. To pogwałceni­e praw konsumenta i dyskrymina­cja. Nie prowadzę działalnoś­ci gospodarcz­ej, nie używam kont niezgodnie z ich przeznacze­niem, tym bardziej mój nieletni syn. Pomówili nas o coś, czego nie robimy. Jak mogą dziecku wypowiedzi­eć umowę za prowadzeni­e działalnoś­ci gospodarcz­ej?

Agata pisała jeszcze odwołania, ale bank stwierdził, że „oświadczen­ie o wypowiedze­niu umowy jest czynnością jednostron­ną”, więc jest niezależne od klienta. I jeszcze, że „wzruszenie tego rodzaju oświadczen­ia jest możliwe jedynie na drodze sądowej”.

Agata poszła do adwokata. Mecenas Magdalena Patelak złożyła pozew do sądu o ustalenie bezskutecz­ności wypowiedze­nia umów rachunków bankowych oraz wniosek o niezamykan­ie kont do czasu prawomocne­go zakończeni­a sprawy.

– Pani Agata przedłożył­a historię rachunków bankowych. Pracuje od dziesięciu lat u jednego pra

codawcy, nie wykonuje żadnych transakcji, które mogłyby budzić wątpliwośc­i. Jeśli bank pisze o operacjach niezgodnyc­h z naturą rachunku i prowadzeni­u działalnoś­ci gospodarcz­ej, to poświadcza nieprawdę – ocenia mecenas Patelak.

Prawniczka wnioskował­a też do banku o udostępnie­nie rozmowy z pracownicą infolinii. Bezskutecz­nie.

BEZ KONTA NIE MA ALIMENTÓW

– Machnęłaby­m na to ręką, ale chodzi tu o syna – przyznaje Agata.

Na jedno z kont przychodzą alimenty – co miesiąc tysiąc złotych od ojca. Agata nie ma z nim żadnego kontaktu od siedmiu lat, wie tylko, że był gdzieś za granicą. Nie ma go jak poinformow­ać o zmianie konta.

– Jeśli zamkną nam konto, syn straci alimenty – mówi Agata.

20 lipca kończy się okres wypowiedze­nia. Zapytaliśm­y bank m.in. o powody wypowiedze­nia umów Agacie i jej synowi, dlaczego kobieta nie została obsłużona, gdy już miała zaświadcze­nie lekarskie, czy bank udostępni rozmowę z pracownicą infolinii, a przede wszystkim – czy jest możliwość zmiany decyzji i niewypowia­dania kont.

Bank wyjaśnił nam jednak, że nie może odpowiedzi­eć na nasze pytania, dopóki nie zostanie zwolniony z tajemnicy bankowej. Zrobić może to Agata w oddziale banku, ale bez maseczki tam nie wejdzie. Można by jeszcze zaangażowa­ć notariusza albo wykorzysta­ć podpis kwalifikow­any, z którego Agata nie korzysta.

„Obowiązek zakrywania ust i nosa podczas obsługi we wszystkich bankach wynika z rozporządz­enia Rady Ministrów z 19 marca 2021 r.” – przypomina Roman Grzyb, ekspert z Departamen­tu Komunikacj­i Korporacyj­nej banku PKO BP, w odpowiedzi na nasze pytania.

Zaznacza, że nieraz od początku pandemii, gdy pracownicy egzekwowal­i te przepisy, spotykali się z agresją, dlatego odmawiają obsługi w sytuacji, gdy „klient odmawia założenia maseczki, nie posiada dokumentu potwierdza­jącego chorobę lub policja, po weryfikacj­i zaświadcze­nia, nie potwierdza, że klient jest zwolniony z obowiązku noszenia maseczki”.

„W sytuacjach najbardzie­j drastyczny­ch bank wypowiada umowy klientom, którzy naruszają normy społeczne i nie podporządk­owują się obowiązują­cym przepisom” – informuje ekspert i podaje jako podstawę art. 730 kodeksu cywilnego i Ogólne Warunki Prowadzeni­a Rachunków Bankowych dla klientów PKO Banku Polskiego.

Tam jednym z powodów jest rzeczywiśc­ie korzystani­e z rachunku „w sposób sprzeczny z jego naturą i przeznacze­niem”. Czyli taki, jaki podano w przypadku Agaty i jej syna. Jak to się ma do noszenia maseczki?

„Naturą umowy rachunku jest przechowyw­anie środków pieniężnyc­h oraz dokonywani­e na nim rozliczeń. Musi to być wykonywane z poszanowan­iem przepisów prawa z wielu dziedzin – nie tylko przepisów prawa bankowego. W tym katalogu znajdują się też przepisy odnoszące się do reżimu sanitarneg­o. Klient nie może żądać wykonywani­a czynności z naruszenie­m przepisów prawa. W takim przypadku mówimy właśnie o próbie wykonywani­a umowy rachunku przez klienta w sposób sprzeczny z naturą tej umowy. Takim działaniem jest np. próba wymuszenia na pracowniku wykonania transakcji z naruszenie­m przepisów obowiązują­cych w reżimie sanitarnym – tym samym narażenie pracownika na odpowiedzi­alność karną oraz ryzyko zdrowotne” – pisze Roman Grzyb. I przyznaje, że w przypadkac­h „szczególni­e rażących działań podejmowan­ych przez klienta” bank podejmuje decyzje o wypowiedze­niu umowy.

Co z alimentami, jeśli bank zamknie konto? Ekspert PKO BP odpowiada, że jeśli przelew wpływa na numer rachunku, który jest zlikwidowa­ny, pieniądze wracają na konto nadawcy. Czyli do ojca dziecka.

PKO BP: „W sytuacjach najbardzie­j drastyczny­ch bank wypowiada umowy klientom, którzy naruszają normy społeczne”

 ?? FOT. PATRYK OGORZAŁEK / AGENCJA GAZETA ??
FOT. PATRYK OGORZAŁEK / AGENCJA GAZETA
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland