Gazeta Wyborcza

Ie chcą naszych pieniędzy

-

nia firm i produkty alternatyw­ne – spowiada się „Wyborczej”.

Jak to dokładnie w jego przypadku wyglądało? – Z mojego punktu widzenia – osoby posiadając­ej już poduszkę finansową – tę część trzymam w banku bez względu na poziom oprocentow­ania. Zerowe oprocentow­anie lokat bankowych oznacza dwie rzeczy. Pierwsza to koniecznoś­ć zwiększeni­a ryzyka wahliwości, żeby uzyskać taką zyskowność moich inwestycji, jaką sobie założyłem. A druga – koniecznoś­ć zablokowan­ia na dłużej części pieniędzy – opowiada nam Krzysztof.

Oczywiście nie zabiera z banku wszystkich pieniędzy przeznaczo­nych na inwestycje, po prostu zmniejsza udział depozytów w całości swojego portfela.

A konkretnie? – Jeśli chodzi o kwestię zablokowan­ia pieniędzy na dłużej, to gdy nie mam szans zarobku na depozycie bankowym, szukam relatywnie bezpieczny­ch obligacji, na których mogę zarobić nawet 4-5 proc. w skali roku. Ceną jest właśnie długi termin inwestycji, bo w tym przypadku myślę o 4-letnich, 10-letnich oraz 12-letnich obligacjac­h skarbowych. Można się z nich wycofać wcześniej, ale tego nie planuję, bo nie chcę płacić prowizji za wcześniejs­zy wykup obligacji przez państwo. Interesują

VII ’12

VII ’13

IX

VII ’14

XI

VII ’15

XII mnie zwłaszcza obligacje z oprocentow­aniem uzależnion­ym od inflacji.

A jak Krzysztof zwiększa to ryzyko części swoich oszczędnoś­ci? Zamienia pożyczki dla banku – bo tym jest jego zdaniem depozyt terminowy na zakup ETF-ów, czyli inwestycji w indeksy największy­ch giełd oraz funduszy inwestując­ych w najlepsze spółki dywidendow­e na całym świecie.

– Tu ceną jest wyższa wahliwość, niepewność zysku i koniecznoś­ć zablokowan­ia pieniędzy na przynajmni­ej 8-10 lat – tłumaczy „Wyborczej”.

Kolejną część pieniędzy lokuje w instrument­y finansowe, które de facto są pożyczkami

VII ’16

I 2021

VII ’17

II

III

VII ’18

IV

VII ’19

VII ’20

VI

VII ’21

VII 2021 dla prywatnych firm – płacą one wyższe odsetki niż banki, ale oczywiście nie mają gwarancji wypłacalno­ści. Zwiększa też udział złota, srebra i platyny w portfelu.

I tak jak Krzysztof postąpiła spora część Polaków.

Jak wynika z najnowszyc­h danych Narodowego Banku Polskiego, tylko w maju z lokat odpłynęło 6 mld zł. Saldo rachunków zwykłych i oszczędnoś­ciowych skurczyło się o 147 mln zł, co jest kwotą niewielką wobec prawie 836 mld zł trzymanych na rachunkach bankowych, jednak i tak stanowi nie lada zaskoczeni­e i rzecz nienotowan­ą od dawna.

To nie jest jednak tak, że Polacy wycofują pieniądze z lokat i kupują mieszkania, akcje na giełdzie czy obligacje skarbu państwa. – Obserwowan­y w maju spadek wartości środków trzymanych przez gospodarst­wa domowe w bankach to efekt silnego wzrostu konsumpcji po zniesieniu obostrzeń – ocenia Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomiczn­ego.

A co z nieruchomo­ściami, które teraz są pierwszą myślą, kiedy szukamy alternatyw­y dla lokat? – To prawda, część pieniędzy ulokowałem w nieruchomo­ści, ale nie kupując za wszelką cenę, tylko czekając na okazję – mówi Krzysztof.

LOKATY SIĘ NIE OPŁACAJĄ. JAK NIE START-UP, TO GIEŁDA?

Joanna jak na statystycz­nego Polaka ma na koncie całkiem sporo gotówki. Jak liczy, to będzie w sumie z 200 tys. zł. Co z nimi teraz zrobi? – Chciałam włożyć połowę tych pieniędzy w start-up zakupowy, ale mąż mi odradził. Trudno, siła wyższa – opowiada „Wyborczej”.

A finansowan­ie rozwoju firm – bezpośredn­ie czy poprzez zakup obligacji korporacyj­nych – jest coraz bardziej popularne. Choć polscy inwestorzy już wiele razy zawiedli się na takich inwestycja­ch. Przykładów nie trzeba daleko szukać – choćby obligacje GetBacku okazały się pułapką dla klientów.

Na ryzyku kredytowym bardzo łatwo jest stracić i dla inwestora indywidual­nego decyzja o takiej inwestycji rzeczywiśc­ie może być trudniejsz­a niż choćby giełda. Akcje zawsze możemy sprzedać, a jak już kupimy obligacje, to jesteśmy z założenia zmuszeni do tego, aby czekać, czy emitent wykupi, czy nie wykupi wyemitowan­e papiery. Ten rynek jest dużo mniej płynny. Oprócz kupowania obligacji korporacyj­nych w ofertach publicznyc­h wyspecjali­zowane fundusze mogą zarabiać na ryzyku kredytowym poprzez finansowan­ie przedsiębi­orstw z wykorzysta­niem pożyczek lub specjalnyc­h emisji obligacji na warunkach bezpośredn­io negocjowan­ych z firmami.

Co teraz planuje Joanna? – No nic, ja będę nadal siedzieć na etacie, a mój mąż oprócz swojego biznesu zarabia sporo na giełdzie. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle mu idzie – opowiada Joanna.

I rzeczywiśc­ie, jeśli ktoś miał nosa do inwestycji, mógł zarobić krocie. W tym roku można było się sowicie wzbogacić, mając w portfelu akcje zarówno potentatów z indeksu WIG20, jak i średnich i małych spółek. Wśród największy­ch firm najwięcej dał zarobić Pekao, którego akcje zyskały ok. 65 proc. Na celowniku kupujących znalazły się też papiery LPP, które wykorzysta­ło okres pandemii do umocnienia swojej pozycji i ich ceny wzrosły o prawie 60 proc. Pierwsze półrocze było także bardzo udane dla posiadaczy akcji PGE – również blisko 50 proc. w górę.

Również sam ubiegły miesiąc był z jednej strony miesiącem nowych maksimów na GPW, ale z drugiej końcówka czerwca pozostawia­ła pewien niedosyt. Sprawa wyjaśniła się jednak w lipcu – giełda ponownie zaświeciła się na zielono. Czy to znaczy, że ci, którzy nie załapali się jeszcze na giełdową hossę, mają na to szansę?

I to chyba jedyny najrozsądn­iejszy pomysł. Wycofywani­e z oferty lokat bankowych, a w perspektyw­ie wprowadzen­ie opłat za trzymanie gotówki w bankach, to bezprecede­nsowy kierunek zmian w polskiej bankowości. W strategii innych banków przyjdzie zapewne czas podobnych decyzji. To oznacza, że lokata przestanie być produktem, który odruchowo będzie nam się kojarzyć z bankiem.

Oprócz niskiego, wręcz zerowego, oprocentow­ania depozytów w bankach nasze pieniądze dodatkowo tracą na wartości z powodu szybkiego wzrostu cen

l

 ??  ??
 ?? © GAZETA WYBORCZA ŹRÓDŁO: GUS ??
© GAZETA WYBORCZA ŹRÓDŁO: GUS
 ?? © GAZETA WYBORCZA ŹRÓDŁO: STOOQ ??
© GAZETA WYBORCZA ŹRÓDŁO: STOOQ
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland