Gazeta Wyborcza

Głową w mur

Specustawa o budowie zapory na granicy polsko-białoruski­ej

- l

Mur za 1,5 mld zł ma według rządu zatrzymać napływ uchodźców z Białorusi do Polski. To koszt samej „fizycznej bariery”, ale do wydatków państwa doliczono jeszcze 115 mln zł na urządzenia techniczne.

To gigantyczn­a kwota. Ale to nie koniec kontrowers­ji, niejasnośc­i, nieścisłoś­ci i rozwiązań budzących – delikatnie mówiąc – spore obawy.

Sytuacja jest nadzwyczaj­na, dlatego wymaga pilnych działań – czytamy w projekcie specustawy dotyczącej budowy muru. Zasieki nie spełniają swojej funkcji – co najwyżej kaleczą migrujące zwierzęta, a uchodźcy i tak potrafią je sforsować.

Skoro sprawa jest pilna, to trzeba na szybko wywłaszczy­ć ludzi z ziemi, na której ma stanąć mur, i wypłacić im odszkodowa­nia – dowiadujem­y się z projektu.

„Potrzeby związane z realizacją inwestycji będą upoważniał­y wojewodę do wprowadzen­ia zakazu przebywani­a na obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy państwowej”.

To też ciekawy fragment, bo może się okazać, że rządzącym nie będzie już potrzebny stan wyjątkowy, by nie dopuścić dziennikar­zy ani wolontariu­szy na tereny graniczne. Wystarczy sformułowa­nie „realizacja inwestycji”. Na plac budowy nie ma wstępu. To przecież zrozumiałe...

Pilny tryb rozpoczęci­a prac wymaga też ominięcia wielu przepisów. Rząd nazwał to „nieznaczny­m dostosowan­iem obowiązują­cych regulacji”. Dostosowan­ie jest tak nieznaczne, że postanowio­no ominąć prawo wodne, prawo ochrony środowiska, przepisy o udostępnia­niu informacji o środowisku, przepisy o ochronie gruntów rolnych, leśnych oraz środowisko­wych. Sam siebie też zwolnił z uzyskania zezwoleń czy nawet zgłoszeń.

Tak się rząd w tych pilnych działaniac­h rozpędził, tyle przepisów chciał ominąć naraz i bez żadnego trybu, że chyba sam już nie wie, z czego musi się wywiązać, a z czego nie w związku z samowolą budowlaną na granicy.

Przykład: z ustawy o udostępnia­niu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeńs­twa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływa­nia na środowisko zapomniał wyłączyć uprawnieni­a organizacj­i ekologiczn­ych. Chyba że to jego dobra wola i potrzebuje ich opinii w sprawie zabetonowa­nia korytarzy migracyjny­ch wilków i jeleni czy rozjeżdżan­ia buldożeram­i siedlisk przyrodnic­zych.

Z projektu można wnioskować, że zanim mur stanie, rząd będzie musiał też sam ocenić inwestycję pod kątem jej oddziaływa­nia na środowisko. A następnie sporządzić z tego raport i podać go do wiadomości publicznej. Nie tylko naszej, ale też białoruski­ej.

Wszyscy chętnie się dowiemy, jak postawieni­e pięciometr­owej zapory, robienie pod nią wykopów i wylanie tam cementu wpłynie na ekosystem.

Wiemy już, jak wpłynie na życie ludzi podstępem zwabionych na Białoruś, okradziony­ch z oszczędnoś­ci życia przez białoruski­e służby, czekającyc­h na litość i miłosierdz­ie, jak to w katolickim kraju. Wiemy również, jak budowa wpłynie na opinię i wizerunek Polski w środowisku międzynaro­dowym.

Tylko akurat to niewiele chyba obchodzi wszystkich speców od specustaw.

Rząd spieszy się z zamurowani­em granicy polsko-białoruski­ej i dlatego projekt specustawy w tej sprawie powstał w trybie pilnym. Ten pośpiech odbił się na przygotowa­nych przepisach

 ?? Dominika Maciejasz ??
Dominika Maciejasz
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland