Kto jest faworytem? A może będzie ex aequo
Azjatyckie tygrysy grają w finale, naturalnym pretendentem do głównej nagrody jest Kanadyjczyk Bruce Liu. Ale ma konkurentkę. Od dziś przesłuchania finałowe.
Jurorzy złamali w sobotę regulamin własnych obrad – zamiast „nie więcej niż 10 uczestników” dopuścili 12 do finału 18. Konkursu Chopinowskiego. Było to poniekąd do przewidzenia – poziom tego konkursu jest niezwykle wysoki.
Jurorzy musieli wyważyć racje pomiędzy promowaniem talentów, nawet tych niesfornych (Aleksander Gadijew, Martin Garcia Garcia), aby nie powtórzył się casus Ivo Pogorelicha z 1980 r., a własnymi upodobaniami i intencjami. Werdykt ogłoszono ok. godz. 23, można się więc spodziewać, że na ostateczne wyniki 20 października poczekamy bardzo długo i zostaną one podane grubo po północy.
Azjatyckie tygrysy
Do finału przeszły wszystkie azjatyckie tygrysy: fenomenalnie utalentowani 17-latkowie: Hao Rao z Chin i JJ Jun Li Bui, Kanadyjczyk z Toronto, również inny Kanadyjczyk – 24-letni Bruce Liu z Montrealu. Ponadto świetny Koreańczyk Hyuk Lee, żelazna dama klawiatury Aimi Kobayashi (Japonia) i najstarszy z nich wszystkich, 27-letni Japończyk Kyohei Sorita.
Gdyby publiczność mogła decydować o tym, komu przyznać złoty medal, trafiłby on do rąk Bruce’a Liu. W III etapie pięknie zagrał Mazurki op. 33, które chwilami brzmiały tak, jakby Bruce nasłuchał się wzorcowych w przypadku tych miniatur tanecznych nagrań Henryka Sztompki. W wywiadach Liu twierdzi, że nie słucha nagrań, wszystko odnajduje w nutach.
Intensywnie zabrzmiała także Sonata b-moll op. 35, ale absolutnym objawieniem stały się zagrane przez niego na koniec Wariacje B-dur op. 2 na temat duetu „Là ci darem la mano” z „Don Giovanniego” Mozarta. Pisząc je, Chopin miał 17 lat, był zapalonym wielbicielem opery i stałym bywalcem Teatru Narodowego w Warszawie.
Liu uchwycił to genialnie, korzystając z możliwości kolorystyki dźwiękowej, jakie daje fortepian marki Fazioli. Wariacje op. 2 brzmiały symfonicznie, ale niezwykle teatralnie, jakby Liu wykonywał arie i sceny operowe, a nawet solo na skrzypcach grane przez Paganiniego, którego młodziutki Chopin słuchał w Warszawie (wariacja czwarta). Wykonanie to przejdzie zapewne do historii konkursu.
Bruce Liu jest naturalnym kandydatem do pierwszej nagrody, choć przecież porywającym talentem obdarzony jest również JJ Jun Li Bui, poeta dźwięku – gdy siada do fortepianu, muzyka zaczyna tańczyć, płynąć i wirować (kapitalne „Rondo à la Mazur” w III etapie).
Gieworgian – przebojowa 17-latka
Panu Liu zagrozić może tylko 17-letnia Jewa Gieworgian (Eva Gevorgyan), reprezentująca Rosję i Armenię i studiująca w Moskwie. W jej nocie biograficznej czytam, że została nagrodzona na ponad 40 międzynarodowych konkursach dla młodych pianistów, w tym Vana Cliburna i Jeune Chopin Competition.
Jak każda silna osobowość artystyczna, Jewa prowokuje słuchaczy do skrajnych opinii – niektórzy widzą w niej złotą medalistkę także na Konkursie Chopinowskim, inni uważają, że to za wcześnie. A przecież Maurizio Pollini czy Yundi Li mieli po 18 lat, gdy wygrali w 1960 i 2000 r., Krystian Zimerman zaś 19.
Nawet jeśli Gieworgian nie we wszystkich dziełach wypełnia ich formę emocjonalną treścią na tyle, na ile ta forma i ekspresja dzieła tego wymagają, to przecież nigdy nie jest to gra pusta i pozbawiona wyrazu. A tak dramatycznego ujęcia Sonaty b-moll i jego konsekwentnego przeprowadzenia (III etap) mógłby jej pozazdrościć niejeden dorosły pianista.
Czy będzie ex aequo dla Gieworgian i Liu, jak w 1949 r. dla Haliny Czerny-Stefańskiej i Belli Dawidowicz? Był to jedyny taki przypadek na Konkursie Chopinowskim podyktowany na dodatek względami politycznymi. Ex aequo pojawiało się natomiast w innych nagrodach, np. Lukas Geniušas i Ingolf Wunder dzielili srebrny medal w 2010 r.
Ta nieodparta młodość
Wszystko zależy teraz od tego, jak młodzi pianiści wykonają koncerty fortepianowe Chopina z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Andrzeja Boreyki. Przy czym przy końcowej ocenie jury bierze pod uwagę również „produkcje” z poprzednich etapów.
Aż dziewięć razy zabrzmi Koncert e-moll op. 11, trzy razy Koncert f-moll op. 21, który wybrali Aleksander Gadijew (Alexander Gadjiev) z Włoch, Martin Garcia Garcia z Hiszpanii i Hyuk Lee z Korei Południowej.
Na Konkursach Chopinowskich w Warszawie zawsze promowano młodość. W 2000 r. złoty medal przyznano 18-letniemu Yundi Li zamiast o wiele ciekawszej 29-latce Ingrid Fliter, która musiała się zadowolić drugim miejscem. Na 18. Konkursie dojrzali pianiści grali na tyle intrygująco, jak Nikołaj Chazjajnow (Nikolay Khozyainov), że pojawiło się pytanie, jak porównywać 17-latków z dojrzałymi artystami.
Chazjajnow odpadł, honoru „starych” broni w finale jego rówieśniczka Leonora Armellini , która wreszcie spełniła swoje marzenie i dotarła do finału (w 2010 r. zatrzymała się na III etapie).
Wszystko zależy teraz od tego, jak młodzi pianiści wykonają koncerty fortepianowe Chopina z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Andrzeja Boreyki
Z powodzeniem wróciła także 26-letnia Aimi Kobayahsi – sześć lat temu była w finale i dostała wyróżnienie. Jak będzie teraz? W III etapie zagrała z rozmachem i sugestywnie pokazaną zmiennością nastrojów cykl 24 Preludiów op. 28.
To lwica fortepianu z twarzą osoby praktykującej zen. Nie jest to jednak propozycja dla słuchaczy, którzy nie przepadają za patetycznym podejściem do muzyki (nie mam tu na myśli należnej muzyce Chopina wzniosłości).
Dwóch Polaków z sześciu
Tylko z pozoru zaskakuje nieobecność Szymona Nehringa w finale. 26-letni pianista z Krakowa z imponującymi osiągnięciami (wygrana w Konkursie im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie), pisząc obecnie doktorat u Katarzyny Popowej-Zydroń, przewodniczącej jury 18. Konkursu Chopinowskiego, i postanowił spróbować szczęścia po raz drugi – w 2015 r. doszedł do finału. Tym razem się nie udało, ale już od I etapu słychać było, że Nehring odstaje od konkurencji, zwłaszcza tej azjatyckiej.
Ciekawostka: w 2017 r., kiedy wygrał konkurs w Tel Awiwie, w finale zmierzył się Bruce Liu, ale Kanadyjczyk musiał się wtedy zadowolić wyróżnieniem. Teraz jest głównym pretendentem do złotego medalu w Warszawie.
W szczęśliwej dwunastce znalazł się inny student Katarzyny Popowej-Zydroń – głęboko zaangażowany w muzykę Jakub Kuszlik z Akademii Muzycznej w Bydgoszczy; do zasłużonego finału dotarł również Kamil Pacholec z tej samej uczelni, podopieczny jurorki Ewy Pobłockiej
Żal 20-letniego Piotra Alexewicza, który stał się polskim objawienie tego konkursu – jurorzy być może znaleźli za dużo błędów w jego Preludiach op. 28.
Rozpoczynające się dziś finały można słuchać w m.in. w radiowej Dwójce i na kanale Chopin Institute na YouTubie.