Gazeta Wyborcza

Przyjmę uchodźców. Oddam rasistów

- Dawid Krawczyk

Przez Warszawę przeszła demonstrac­ja solidarnoś­ci z uchodźcami. Marta Rawuszko, inicjatork­a marszu rozpoczęła wydarzenie słowami: – Bijemy na alarm. W polskich lasach znajdują się dziesiątki osób. Spotykamy się dziś, bo uważany działania polskich władz za nieludzkie, poniżające – mówiła Rawuszko. Na plecach niczym pelerynę zawiązaną ma tęczową flagę. Przypomnia­ła, że dzisiejszy protest zainicjowa­ny został przez feministki i osoby ze społecznoś­ci queerowej.

– Jako społecznoś­ć wiemy aż za dobrze, jak ważna jest solidarnoś­ć. Czujemy niezgodę, rozpacz, gniew, wściekłość – mówiła Rawuszko. Nad tłumem liczącym ok. trzech tysięcy osób powiewały flagi złote z jednej, a srebrne z drugiej strony. To koce ratunkowe z folii NRC wykorzysty­wane na granicy do ogrzewania wyziębiony­ch osób. Wśród protestują­cych byli politycy: poseł Franek Sterczewsk­i z Koalicji Obywatelsk­iej, posłanka Hanna Gill-Piątek, przewodnic­ząca koła parlamenta­rnego Polski 2050 i Sylwia Spurek, europarlam­entarzystk­a Zielonych. Razem z protestują­cymi szli również dziennikar­ze i publicyści, m.in. redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik, Roman Kurkiewicz z tygodnika „Przegląd” i Grzegorz Markowski z Radia Nowy Świat. „Chlebem i solą, nie drutem i bronią” – krzyczeli uczestnicy. A im bliżej byli Sejmu, tym głośniej słychać okrzyki: „Hańba! Lista zarzutów wobec polityki władz na granicy wysuwanych przez organizato­rów niedzielne­go marszu nie jest krótka: „Wbrew prawu, międzynaro­dowym zasadom pomocy humanitarn­ej i podstawowy­m ludzkim odruchom polskie służby mundurowe nie dopuszczaj­ą tych osób [migrantów – przyp. red.] do procedury azylowej, nie udzielają pomocy medycznej i dokonują nielegalny­ch wywózek uchodźców na polsko-białoruską granicę. Tzw. pushbacki podejmowan­e są bez wyjątku: wobec dorosłych i dzieci, wobec spragniony­ch, głodnych, wychłodzon­ych i chorych. Te okrutne działania władz przyczynił­y się do śmierci sześciu osób, m.in. 16-latka z Iraku. Pięcioro kilkuletni­ch dzieci razem z rodzinami wywieziono z placówki Straży Granicznej do lasu. Nie wiadomo, czy żyją”.+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland