Gazeta Wyborcza

Zwróć uwagę na oddech

- Ilona Godlewska

Wirus RSV powoduje zapalenie oskrzelikó­w, oskrzeli, płuc i jest szczególni­e groźny dla najmłodszy­ch dzieci: wcześniakó­w, niemowląt i dzieci do 2. roku życia. Zakażenie wirusem RSV wygląda najpierw jak infekcja górnych dróg oddechowyc­h: dziecko ma kaszel, katar, pojawia się lekka gorączka. Rodzice często mylą go ze zwykłym przeziębie­niem.

ILONA GODLEWSKA: Szpitale dziecięce są przepełnio­ne. Rodzice szturmują przychodni­e. W kolejkach słychać o wirusie RSV. Kiedy powinniśmy iść z dzieckiem do lekarza? DR HAB. N. MED. JOANNA RENKE, SPECJALIST­KA W DZIEDZINIE PEDIATRII I IMMUNOLOGI­I KLINICZNEJ Z UNIWERSYTE­CKIEGO CENTRUM KLINICZNEG­O W GDAŃSKU:

– Wirus RSV (respirator­y syncytial virus) powoduje u niektórych pacjentów silny katar, ale jego specyfika polega na tym, że zakażenie do piątego roku życia skutkuje nadreaktyw­nością drzewa oskrzelowe­go przez długi czas, nawet do pięciu lat. Do lekarza powinniśmy udać się z dzieckiem, gdy zauważymy, że oddycha z trudem. Zwłaszcza w przypadku niemowląt i małych dzieci powinniśmy być czujni, bo u nich duszność może być naprawdę silna aż do stanu zagrożenia życia. Zakażenie u niemowląt może postępować dynamiczni­e, więc gdy dziecko ma świszczący oddech lub wydaje się nam, że oddycha z wysiłkiem – m.in. wciąga międzyżebr­za, dołek jarzmowy, porusza skrzydełka­mi nosa, lub gdy utrzymuje się podwyższen­ie temperatur­y, powinniśmy skonsultow­ać się z lekarzem.

Czyli jeśli dziecko ma kaszel, katar, to nie panikujemy.

– Jeśli dziecko ma takie objawy infekcji, podajemy dostępne bez recepty leki przeciwgor­ączkowe, powinno być też nawadniane. W przypadku kiedy zakażenie RSV ma łagodny przebiegu, maluch może pozostać w domu. Nie ma natomiast potrzeby podawania antybiotyk­ów.

Czy rodzic może w jakiś sposób wzmocnić odporność dziecka, tak, by uchronić je przed zakażeniem?

– To jest bardzo zakaźny wirus, więc nie mamy wpływu na to, czy nasze dziecko się przed nim obroni. Jeśli nie przechodzi­ło jeszcze zakażenia, z pewnością prędzej czy później je „złapie”. To, co można zrobić, to to, o czym mówimy zawsze – dwie godziny przed południem, dwie godziny po południu spacer, ruch na świeżym powietrzu. Tak, żeby dziecko mogło ćwiczyć mięśnie oddechowe. Ewentualni­e możemy stosować inhalacje z soli fizjologic­znej. Nie zamykajmy się w domu z dzieckiem. Powinniśmy jednak unikać dużych skupisk ludzkich, np. galerii handlowych czy żłobków. Szczególni­e powinniśmy chronić przed wirusem niemowlęta, rodzeństwo dzieci chodzących do przedszkol­i.

Gdy zaczął się zbliżać sezon, koleżanka zaczęła podawać dwójce swoich małych dzieci zestaw witamin. Wcześniej skonsultow­ała się z pediatrą. Dotąd maluchy nie zachorował­y.

– Nie ma badań, które potwierdza­łyby skutecznoś­ć takiego działania. Możemy oczywiście podawać dziecku witaminę D3, która ogólnie zmniejsza częstość infekcji w okresie jesienno-zimowym.

+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland