Teść Sakiewicza, Misiewicz i ustawiany przetarg
Ryszard Gitis, teść szefa „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza, dostał od PiS stanowiska w radach nadzorczych i zarządach spółek skarbu państwa. Jako wiceprezes AMW Hotele próbował zmienić warunki przetargu pod klienta przyprowadzonego przez Bartłomieja M
Sakiewicza i Gitisa łączą nie tylko więzy rodzinne, ale też interesy. Trzynaście lat temu założyli spółkę Rejtan, która od 2010 r. szerzy wśród Polaków narrację o rzekomym zamachu w Smoleńsku na rządowy samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami na pokładzie. Firma do dziś zarabia m.in. na handlu smoleńskimi wydawnictwami, w tym raportem podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza, kiedy PiS był jeszcze w opozycji. Obecnie spółce prezesuje teściowa Sakiewicza Anna Gitis, a jej 79-letni mąż jest w niej prokurentem.
Sakiewicz kontroluje wiele prorządowych mediów, takich jak tygodnik „Gazeta Polska”, dziennik „Gazeta Polska Codziennie”, Telewizja Republika i portal Niezalezna.pl. To jedne z filarów informacyjnych kanałów „dobrej zmiany”.
Od 2015 r. PiS pompuje w media związane z Sakiewiczem miliony złotych, głównie w postaci reklam spółek skarbu państwa.
Gitis: Z zawodu jestem prezesem i dyrektorem
Teść Sakiewicza również odczuł „dobrą zmianę” we własnym portfelu. W lipcu 2016 r. Gitis został członkiem zarządu spółki AMW Hotele. Jej właścicielem była wówczas Agencja Mienia Wojskowego nadzorowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej, na którego czele stał Antoni Macierewicz. To jeden z ulubieńców „Gazety Polskiej”.
Teść Sakiewicza dostał też stołek członka rady nadzorczej spółki Mesko-Rol i – o czym niewielu wie nawet w PiS – stanowisko doradcy zarządu Poczty Polskiej. Ta ostatnia, po roku 2015, należy do głównych reklamodawców w kierowanej przez Sakiewicza „Gazecie Polskiej”. W zamian Sakiewicz osobiście przeprowadza wywiady z prezesem Poczty Polskiej Tomaszem Zdzikotem, publikuje teksty sponsorowane i panegiryki.
Etatowe stanowiska w AMW Hotele i Poczcie Polskiej Gitis zajmuje jednocześnie. – Jestem jak ten facet z „Poszukiwany, poszukiwana” Barei: z zawodu jestem dyrektorem i prezesem – śmieje się w rozmowie z nami. Potem poważnieje: – Wysokie stanowiska zajmowałem jeszcze za czasów głębokiej komuny. Moje kompetencje predestynowały mnie do zajmowania po 2015 r. dużo poważniejszych stanowisk niż członek zarządu takiej spółki jak AMW Hotele. Ich objęcie uniemożliwiło mi to całe szukanie nepotyzmu i fakt, że moim zięciem jest Tomasz Sakiewicz. Naprawdę, Tomek raczej mi w mojej pracy przeszkadza, niż pomaga.
O pracy Gitisa w AMW Hotele opowiada jeden z jego współpracowników: – Sympatyczny, gadatliwy, ale w spółce to się nie przepracowywał: przychodził ostatni i pierwszy wychodził. Dla nikogo nie było tajemnicą, że ma szerokie plecy, co wynika z doskonałych układów z obecną władzą.
Mimo zarządzania AMW Hotele stanowiskiem w radzie nadzorczej Mesko-Rol i doradzania Poczcie Polskiej Gitis znajduje jeszcze czas na pracę na rzecz Rejtana. Jak twierdzą nasi rozmówcy, robił to w czasie wykonywania obowiązków służbowych. – Do codziennej obsługi spółki Rejtan pan Witek oddelegował Agnieszkę Stryczek, jedną z pracownic AMW Hotele – mówi jeden z nich.
Jak wynika z zapisów Krajowego Rejestru Sądowego, we wrześniu 2019 r. Stryczek została udziałowcem spółki Rejtan.
Gitis chce zmieniać przetarg i anonsuje Misiewicza
Podczas swojej pracy w AMW Hotele Gitis ożywia się pod koniec 2018 r. Spółka przygotowuje się do organizacji przetargu na pomieszczenie w zarządzanym przez siebie hotelu Mazowiecki położonym w ścisłym centrum Warszawy. Ceny najmu powierzchni handlowych bywają tu horrendalne.
24 stycznia 2019 r. nad zapisami przetargu obraduje zarząd AMW Hotele. Przysłuchujący się obradom w milczeniu wiceprezes Gitis nagle zaczyna kwestionować niektóre sformułowania. – Do projektu chciał wprowadzić wiele zmian, które uznane zostały dla spółki za niekorzystne, za to bardzo korzystne dla ewentualnego najemcy. Ustąpił dopiero po wyraźnym sprzeciwie prezesa, ale odebrał to jako podważanie swoich kompetencji – opowiada nasz informator.
Dotarliśmy do kopii projektu umowy wraz z naniesionymi odręcznie uwagami Gitisa. Ówczesny wiceprezes chciał m.in. wykreślenia zapisów o odpowiedzialności najemcy za powstałe w lokalu szkody, zastawu na jego mieniu w przypadku zalegania z płaceniem czynszu czy konieczności ponoszenia przez niego kosztów dokonywanych napraw wyposażenia lokalu.
Kiedy zmian w projekcie umowy Gitisowi nie udaje się przeforsować na posiedzeniu zarządu, próbuje zablokować publikację ogłoszenia o przetargu. Ustępuje dopiero, gdy odpowiedzialna za to pracownica żąda od niego wydania decyzji na piśmie. Kiedy o wszystkim dowiaduje się prezes AMW Hotele Damian Pietrzyk, odpowiedzialnych za przygotowanie ogłoszenia pracowników – dyrektor biura korporacyjnego i mienia Agnieszkę Żak-Pasikowską i dyrektora hotelu Mazowiecki Lucjana Żmijewskiego – wzywa do złożenia wyjaśnień. Również na piśmie.
Żak-Pasikowska pisze w mailu: „W związku z kończącą się w grudniu 2018 r. umową na najem lokalu użytkowego przy ul. Mazowieckiej 10 (…) zaistniała konieczność ogłoszenia przetargu na ww. lokal. Po dowiedzeniu się o powyższym fakcie, Wiceprezes Zarządu poinformował mnie, że jest potencjalny nowy najemca, który byłby zainteresowany najmem niniejszego lokalu”.
Więcej szczegółów w swoim piśmie przedstawia Żmijewski: „W miesiącu listopad 2018 r. Pan Wiceprezes Zarządu Ryszard Gitis zaanonsował Pana Bartłomieja Misiewicza i prosił mnie o udostępnienie w celu obejrzenia lokalu użytkowego przy ul. Mazowieckiej 10. Pan Bartłomiej Misiewicz został poinformowany, że obecnie w lokalu działa dom aukcyjny z umową dzierżawy do końca grudnia 2018 r. i po tym terminie zostanie ogłoszony przez Spółkę AMW Hotele nowy przetarg na wynajęcie tego lokalu”.
Bartłomiej Misiewicz to słynny współpracownik Antoniego Macierewicza, szef jego gabinetu politycznego w czasie, gdy był on ministrem obrony narodowej, i rzecznik MON. Promowanie go zaczęło kłuć w oczy wiele osób z obozu władzy. Kiedy w 2017 r. specjalnie powołana komisja złożona z polityków PiS podważa kompetencje Misiewicza do zasiadania w spółkach skarbu państwa, składa partyjną legitymację.
Przygarnia go Sakiewicz, który robi z Misiewicza doradcę zarządu Telewizji Republika (prezesem jest on sam). W 2019 r. były współpracownik Macierewicza zostaje zatrzymany przez CBA i tymczasowo aresztowany. Niebawem rozpocznie się jego proces, w którym prokuratura oskarża go o „powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych w celu załatwienia określonych spraw w zamian za korzyści majątkowe”.
Gitis: W sprawie Misiewicza zachowałem się zdroworozsądkowo
W hotelu Mazowiecki Misiewicz zjawia się z Tomaszem P., menedżerem regionalnym jednej ze spółek bukmacherskich. Gdy do niego dzwonimy, zgadza się na spotkanie i rozmowę. Potem przestaje odbierać od nas telefon.
Gitis w rozmowie z nami nie wypiera się ani zażyłości z Misiewiczem, ani tego, że próbował ingerować w zapisy umowy najmu lokalu w hotelu: – Z Bartkiem znamy się jeszcze z czasów, gdy PiS był w opozycji, a on był asystentem czy kimś w rodzaju sekretarki Antoniego Macierewicza. Jego kłopoty z prawem odbieram jako chęć dokuczenia mu. Nie wierzę, żeby brał od kogokolwiek jakiekolwiek pieniądze. Zresztą pytałem go o to i zaprzeczył. A przecież nie musiał, bo jesteśmy kolegami. Zgłosił się do mnie, bo miał kogoś zainteresowanego tym lokalem. Pokazałem im więc projekt umowy. Była w nim cała masa kretyńskich zapisów, które uniemożliwiłyby jego szybkie wynajęcie.
Gdy dziwimy się, że wiceprezes spółki udostępniał potencjalnemu najemcy umowę przed ogłoszeniem oficjalnego postępowania przetargowego, Gitis przekonuje, że w jego opinii nie była ona tajna: – Tajem
Etatowe stanowiska w AMW Hotele i Poczcie Polskiej Ryszard Gitis, teść Tomasza Sakiewicza, zajmuje jednocześnie
nicę mogła stanowić cena, jaką chcieliśmy osiągnąć w postępowaniu, ale sama umowa – nie. W moim mniemaniu zachowałem się zdroworozsądkowo.
Innego zdania jest jednak prezes Pietrzyk. W piśmie z 29 stycznia 2019 r. o działalności swego zastępcy zawiadamia Krzysztofa Fijałkowskiego, prezesa Agencji Mienia Wojskowego: „Podczas dyskusji nad projektem przedmiotowej uchwały Pan Ryszard Gitis, Wiceprezes Zarządu, zgłosił uwagi do projektu umowy najmu i warunków planowanego przetargu. W mojej ocenie uwzględnienie przedmiotowych uwag skutkowałoby niekorzystnym dla Spółki ukształtowaniem warunków potencjalnego najmu i mogłoby rodzić potencjalne ryzyko uznania za noszące znamiona działania na jej szkodę”.
Agencja wszczyna kontrolę, która zostaje jednak umorzona. – Analiza dokumentacji nie wykazała nieprawidłowości, uchybień czy też niezgodności z obowiązującymi przepisami prawa, a także z wewnętrznymi procedurami stosowanymi w spółce – informuje nas jej rzeczniczka Małgorzata Weber.
Do przetargu ostatecznie nie zgłasza się żaden oferent. Weber: – Tym samym postępowanie przetargowe zakończyło się wynikiem negatywnym, bez wyłonienia najemcy.
Prokuratura: Powoływanie się na wpływy za korzyści majątkowe
Z Misiewiczem nie udało nam się skontaktować – od dłuższego czasu nie odpowiada na nasze prośby o rozmowę. Z kolei Damian Pietrzyk nie wyraził chęci na rozmowę z „Wyborczą”. Nieoficjalnie wiemy jednak, że w tej sprawie obaj byli już przesłuchiwani: Pietrzyk przez CBA, a Misiewicz przez prokuraturę. Gitisa przesłuchiwała zaś policja, o szczegółach mówić nie chciał.
Sprawą możliwych nieprawidłowości w spółce AMW Hotele zajmuje się obecnie Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Ta sama, która w czerwcu skierowała przeciwko Misiewiczowi akt oskarżenia w związku z powoływaniem się na wpływy i działanie na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Wątek hotelowy został z niej wyłączony do osobnego postępowania. – Śledztwo w tym zakresie cały czas jest prowadzone – mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel, który jest jednocześnie referentem sprawy. Jak informuje, „postępowanie dotyczy powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych i podjęcia się pośrednictwa w załatwianiu spraw w zamian za korzyść majątkową”. Chodzi tu głównie o rolę Misiewicza. l