Opóźniona rewolucja obyczajowa w futbolu
Napastnik angielskiej drużyny Blackpool Jake Daniels poinformował, że jest gejem. To pierwszy coming out grającego piłkarza w zawodowych ligach na Wyspach od 1990 r.
17-letni Daniels jest zaledwie od miesiąca piłkarzem seniorskiego Blackpool, klubu z ligi Championship, drugiego poziomu angielskich rozgrywek. Zadebiutował w maju, wchodząc z ławki w meczu z Peterborough.
W oświadczeniu, filmiku zamieszczonym na stronie telewizji SkySports (która pierwsza opisała przypadek Danielsa), powiedział, że jest gotowy odegrać rolę tego pierwszego, wzoru do naśladowania dla innych, ukrywających swoją tożsamość płciową. – Czas być sobą, być wolnym i przekonanym o swojej racji – powiedział. – Nadszedł moment, aby powiedzieć moją historię, jestem gotowy to zrobić, by ludzie poznali prawdziwego mnie.
Powiedział, że pierwszy raz poczuł inną seksualność niż heteronormatywna, gdy miał sześć lat. Przez dekadę utrzymywał tajemnicę, by móc bez problemu rozwijać się w piłce nożnej. Wspomniał, że wyjawił rodzinie, że jest gejem, dzień przed meczem juniorskiej drużyny Blackpool, w którym strzelił cztery gole.
O tym, że dokona coming outu, zdecydował po miesiącach rozważań, rozmowach z rodziną, doradcami z organizacji LGBTQ Stonewall, a także telewizją SkySports. Postanowił publicznie wyjaśnić, dlaczego zdecydował się na swoje wyznanie, choć wielu innych gejów w futbolu – na pewno obecnych, na co wskazuje zbadany statystycznie udział mniejszości seksualnych w społeczeństwie – nie było w stanie tego dokonać. Piłka nożna jest nie tylko w Anglii tradycyjnie homofobiczna i jak do tej pory swoją homoseksualność wyznał tylko jeden aktywny piłkarz w najważniejszych ligach – Justin Fashanu pod koniec swojej kariery w 1990 r.
Skończyło się to dla niego bardzo źle. Odkąd dokonał coming outu na łamach bulwarówki „The Sun”, żaden klub nie podpisał z nim kontraktu, zakończył karierę, był ofiarą powszechnych żartów, a również kontrakcji zwolenników, tak udanej, że paradoksalnie spowodowała, że wykluczono go z konkursu BBC na sportową osobowość roku. W 1998 r. popełnił samobójstwo, gdy w USA oskarżono go o molestowanie nieletniego.
Daniels nie nawiązał do tragicznej historii Justina Fashanu. – Przez długi czas myślałem, że będę musiał ukrywać prawdę o sobie, ponieważ chciałem być, a teraz jestem zawodowym piłkarzem. Pytałem siebie, czy powinienem czekać z coming outem, aż zakończę karierę? Nikt taki przecież nie gra w naszych ligach – mówił w SkySports.
Historia Danielsa wpisuje się idealnie w zmiany, jakie zachodzą w sporcie, coraz bardziej wrażliwym na sprawy społeczne. Dotąd głównym problemem był rasizm. Piłkarze zaangażowali się w akcje antyrasistowskie, ale też futbol się zaangażował instytucjonalnie, poprzez federacje krajowe, europejską i światową.
Potem sportowcy, w tym głównie piłkarze, podjęli – zainicjowany przez uprawiającego futbol amerykański Colina Kaepernicka w USA – protest przeciw brutalności policji wobec czarnych, co było dalszym ciągiem walki z rasizmem. Akcje związane z ruchem Black Lives
Matter były powszechniejsze, mocniejsze i bardziej widoczne. A teraz futbol być może wspiął się na inny poziom wrażliwości społecznej.
Oprócz Fashanu i teraz Danielsa jest jeszcze jeden znany przypadek coming outu – dotyczy Australii. 23-letni piłkarz Adelaide United Josh Cavallo rok temu wyznał, że jest gejem. Przypadek Cavallo jest nawet ważniejszy dla światowego futbolu. Kieruje uwagę na zorganizowanie mundialu w kraju, gdzie homoseksualizm jest karany, czyli w Katarze.
Tymczasem Cavallo, były piłkarz kadry Australii do lat 20, nie jest pozbawiony szans na selekcję do dorosłej reprezentacji (o ile ta awansuje do turnieju, musiałaby wygrać jeszcze dwa mecze – z ZEA i Peru). Australijczyk w rozmowie z „Guardianem” wspomniał, że bałby się pojechać do Kataru. Coming out Cavallo może włączyć jeszcze jeden czynnik decydujący o wyborze kraju gospodarza wielkich imprez sportowych i w ten sposób rozszerzyć strefę wolności.