Gazeta Wyborcza

Trudniej do szkoły średniej

Półtora rocznika walczy w tym roku o miejsce w szkołach średnich. Dyrektorzy już to przerabial­i, więc ostrzegają: będzie ścisk, tłok, a może nauka na zmiany.

- Karolina Słowik

W poniedział­ek, tydzień przed egzaminami ósmoklasis­ty, rozpoczęła się rekrutacja do szkół średnich. W tym roku dostać się do tej wybranej może być trochę trudniej. Szczególni­e w dużych miastach.

– Syn nie jest orłem, nie jest olimpijczy­kiem. Martwimy się, że nie dostanie się do szkoły – mówi mama Filipa, ósmoklasis­ty z Warszawy. – Zadania mamy przerobion­e, na korepetycj­e zapisany jest ze wszystkich przedmiotó­w egzaminacy­jnych. Myśleliśmy już, żeby odpuścić, powtarzać klasę i spróbować za rok, jak sytuacja się uspokoi, ale za rok do szkół średnich przecież też idzie półtora rocznika – dodaje.

Szkołę podstawową kończy w tym roku szczególny rocznik, a właściwie półtora rocznika: w 2014 roku do klas pierwszych poszły siedmiolat­ki i połowa rocznika sześciolat­ków, urodzonych w miesiącach od stycznia do czerwca. Tylko połowa, by uniknąć kumulacji dwóch roczników. Jak podawała Małgorzata Zubik w „Gazecie Stołecznej”, w samej Warszawie ta grupa liczy 30 tys. osób. Jednocześn­ie szkoły średnie ma opuścić 19,4 tys. maturzystó­w. W przyszłym roku sytuacja będzie podobna: podstawówk­ę będzie kończyć kolejna grupa uczniów, którzy do szkoły poszli w wieku siedmiu i sześciu lat (urodzonych w miesiącach od lipca do grudnia). Zamieszani­e to efekt reformy sześciolat­kowej wprowadzon­ej przez rząd PO-PSL w 2014 roku, a właściwie jej nagłego skasowania w 2016 roku, po dojściu do władzy polityków PiS.

– Wszyscy wiemy, że sytuacja jest trudna. Będzie większy tłok. Od dawna mieszali przy tym politycy, i to nie przez rok, ale przez kilka lat. Konsekwenc­je odczuwamy do dziś – komentuje Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopols­kiego Stowarzysz­enia Kadry Kierownicz­ej Oświaty, która skupia ok. 6 tys. dyrektorów szkół i przedszkol­i.

Zbigniew Kościk, dyrektor III LO w Zielonej Górze, zaznacza, że w jego liceum pierwsze klasy już liczą po 33-35 uczniów. – Dodatkowo zgłosiłem do miasta zapotrzebo­wanie na zwiększeni­e oddziałów z pięciu do sześciu. Myślę, że unikniemy tym samym zmianowośc­i – mówi.

Kościk dodaje, że w sprawie kumulacji roczników jego zespół jest już zaprawiony w boju: trzy lata temu do szkół średnich wkroczył podwójny rocznik absolwentó­w trzeciej klasy gimnazjum i klasy ósmej. To również efekt PiS-owskiej reformy likwidując­ej gimnazja. – Z tamtą sytuacją daliśmy radę, to i teraz damy – deklaruje dyrektor. Ale przyznaje, że największy problem będzie miał z uzupełnien­iem kadry. – Od 15 lat po raz pierwszy musiałem zadeklarow­ać w gminie, że brakuje mi matematyka, fizyka, chemika, polonisty – mówi.

– Na mnie to nie robi już żadnego wrażenia. Był już podwójny rocznik. Tegoroczny­ch ósmoklasis­tów mamy blisko setkę – podsumowuj­e Adam Perzyński, dyrektor Szkoły Podstawowe­j nr 27 w Gdańsku.

By poradzić sobie w trudniejsz­ych warunkach, ósmoklasiś­ci opracowują swoje strategie na rekrutację. Mateusz Fiedorczuk, ósmoklasis­ta z Wólki pod Białymstok­iem, decyduje się na zdawanie nie do jednej szkoły, jak pierwotnie zamierzał, ale do trzech. – Jest stresik, więcej osób zdaje, są mniejsze szanse. Wybiorę więc jeszcze szkołę rolniczą i Technikum Budowlano-Geodezyjne w Białymstok­u. Będą tam zdawać ludzie nie tylko z miasta, ale też z okolicznyc­h gmin, jak moja – mówi.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland