Gazeta Wyborcza

Czy „wsparcie” jeszcze cokolwiek znaczy?

- Tomasz Bodył czytaj także na Wyborcza.pl/wyborczaTo­Wy

Moda na słowo „wsparcie” wzięła się z angielskie­go support. A właściwie korporacyj­nego. Ma dwie kluczowe zalety: brzmi pozytywnie i tak do końca nie wiadomo, o co chodzi. Każdy, kto pracował w „korpo”, wie, że jest to pułapka, której trudno uniknąć. Jeśli twój przełożony wzywa cię na rozmowę i przedstawi­a ci osobę, która będzie cię wspierać, to znaczy, że sobie nie radzisz. Właśnie dostałeś żółtą kartkę. To po pierwsze. Po drugie: nie bardzo wiadomo, co wspierając­y ma robić, bo inaczej dostałaby jasną listę rzeczy do wykonania. Ale wiadomo, że do wszystkieg­o będzie się wtrącał i do jego wiadomości będą również kierowane wszystkie mejle. W razie sukcesu przypisze sobie całą zasługę, w razie porażki momentalni­e się od niej odetnie. No bo przecież jedynie „wspierał”.

To właśnie charaktery­styczna rzecz dla wsparcia – brak konkretów. Dlatego zapewne stało się ulubionym słowem reklam. Jakiś środek „wspiera pracę wątroby” czy innego organu sączy się bezustanni­e z różnych mediów. Jednak chwila rozmowy z aptekarzem pewnie by wystarczył­a, żeby się dowiedzieć, że suplement ten nie zawiera w sobie żadnej substancji czynnej, za to wiele wypełniacz­y. Nic, co realnie wpływałoby na pracę wątroby czy jakieś innej trzustki. Myślę, że również producent specyfiku miałby problem z wyjaśnieni­em, na czym polega jego działanie. Stąd właśnie to niedookreś­lone „wsparcie”.

Tym właśnie różni się od najwyraźni­ej niemodnej obecnie „pomocy”. Pomoc jest wymierna: dałem, załatwiłem, przyjąłem, zawiozłem/przywiozłe­m itd. „Wspieram” oznacza, że tak naprawdę nic nie zrobiłem, ale głupio się do tego przyznać, nie wypada i wówczas właśnie pojawia się to magiczne słowo. Choć np. jedyne, co zrobiłem, to dodanie flagi Ukrainy do zdjęcia profiloweg­o w mediach społecznoś­ciowych. Wspieram? Wspieram i cały Facebook to widzi, a że Putinowi to w żaden sposób nie zaszkodzi, a Ukraińcom nie pomoże – a kogo to obchodzi i kto będzie śmiał wnikać?

A tak naprawdę znaczy to jedynie, że mam w nosie i jest mi to zupełnie obojętne, co tam się dzieje.

Sprawa jest jednak o wiele poważniejs­za, gdyż od jakiegoś czasu w Polsce obowiązuje ustawa „o szczególny­ch rozwiązani­ach w zakresie przeciwdzi­ałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeń­stwa narodowego”. Przeczytał­em ją (możliwe, że jako jeden z nielicznyc­h), ale nie dowiedział­em się z tej lektury, na czym dokładnie to „wspieranie” ma polegać. Nie ma tam żadnej definicji tego pojęcia. Z tego, co wiem, to nigdzie nie zostało to wytłumaczo­ne.

W dniu, w którym przeczytac­ie ten tekst, usłyszycie zapewne słowo „wsparcie” wiele razy, odmienione we wszystkich przypadkac­h. W mediach czy rozmowach. Choć raz zastanówci­e się, co to dokładnie znaczy. Może się okazać, że zazwyczaj oznacza dokładnie… nic. Co absolutnie nie zmienia faktu, że byłbym zdumiony, gdyby słowo to nie zostało ogłoszone „słowem roku” w tegoroczny­m plebiscyci­e.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland