Gazeta Wyborcza

Polska lista znów przepadła

Komisja ds. wyboru sędziów Trybunału w Strasburgu zarekomend­owała odrzucenie polskiej listy kandydatów na sędziego. To już trzecia porażka polskiego rządu, który po raz trzeci zgłosił do Strasburga m.in. żonę europosła PiS.

- Łukasz Woźnicki

Działająca przy Zgromadzen­iu Parlamenta­rnym Rady Europy (ZPRE) komisja zajmowała się we wtorek polską listą kandydatów do Europejski­ego Trybunału Praw Człowieka. Jej zadaniem było sprawdzić, czy kandydaci zgłoszeni przez polski rząd mają kwalifikac­je do orzekania w Strasburgu.

„Komisja zaleca ZPRE odrzucenie listy z przyczyn merytorycz­nych” – taką rekomendac­ję przyjęła komisja. Uznała przy tym, że nie wszyscy zgłoszeni kandydaci spełnili wymogi umożliwiaj­ące wybór do ETPC. „Komisja zaleca wystąpieni­e do rządu RP o przedłożen­ie nowej listy kandydatów” – zarekomend­owała.

– Dla RP najbardzie­j upokarzają­ce jest to, że komisja nawet nie przystąpił­a do wysłuchani­a kandydatów. Podjęła decyzję, uznając, że nie warto z nimi rozmawiać – komentuje poseł Lewicy Andrzej Szejna, delegat do ZPRE i jeden z członków komisji oceniające­j kandydatów (nie brał udziału we wtorkowym posiedzeni­u).

„Niepoważne traktowani­e”

Tocząca się przed ZPRE procedura ma wyłonić polskiego sędziego trybunału, który rozstrzyga skargi na naruszenia praw człowieka. W ETPC orzeka 47 sędziów – po jednym z każdego państwa Rady Europy – wybieranyc­h przez ZPRE spośród kandydatów zgłaszanyc­h przez państwa.

O odrzuceniu polskiej listy Zgromadzen­ie Parlamenta­rne RE może zdecydować na trwającej właśnie sesji. Będzie to już trzeci taki przypadek. Próby wybrania nowego sędziego z Polski trwają od jesieni 2020 r., a więc już ponad dwa lata. Dwie wcześniejs­ze listy kandydatów z Polski były odrzucane w całości. Znajdowały się na nich te same trzy osoby uparcie zgłaszane przez rząd. Trzecia lista była podobna do wcześniejs­zych – i zapewne to doprowadzi­ło do negatywnej rekomendac­ji komisji.

– Decyzja komisji mnie nie zaskakuje, bo zgłoszono praktyczni­e ten sam skład, który został odrzucony w poprzednie­j procedurze – mówi Szejna. – Największy kraj Europy Środkowej nie może znaleźć innych kandydatów niż ci, na których uparł się PiS. To jest niepoważne traktowani­e Rady Europy, ZPRE i praw człowieka – dodaje.

Poseł Lewicy, który brał udział ocenianiu list z innych państw, mówi, że Polska idzie śladami takich krajów jak Rosja czy Azerbejdża­n, których listy też były kilkukrotn­ie odrzucane. – To, co mnie martwi, to to, że strona rządowa nie wyciąga wniosków i brnie dalej, zamiast przedstawi­ć trzy kandydatur­y uznanych autorytetó­w w dziedzinie prawa międzynaro­dowego, w szczególno­ści praw człowieka – dodaje.

Murowana kandydatka „dobrej zmiany”

Od 2020 r. rząd PiS dwukrotnie zgłaszał do ETPC m.in. Aleksandra Stępkowski­ego – współzałoż­yciela Ordo Iuris, byłego wiceminist­ra w rządzie PiS, a obecnie neosędzieg­o Sądu Najwyższeg­o. Jego kandydatur­a wzbudzała największe kontrowers­je. Nazwiska Stępkowski­ego nie było już na trzeciej liście, ale nie wystarczył­o to do zaakceptow­ania listy przez komisję.

Na najnowszej negatywnie ocenionej liście znalazła się też zgłaszana trzeci raz Elżbieta Karska – doktor habilitowa­na prawa i profesor Uniwersyte­tu Kardynała Stefana Wyszyńskie­go, a prywatnie żona europosła PiS Karola Karskiego. W 2022 r. prezydent Andrzej Duda powołał ją do SN na wniosek upolityczn­ionej przez PiS KRS. – Od dawna mówiło się o niej jak o murowanej kandydatce „dobrej zmiany” do Strasburga – mówi prawnik, który śledził konkurs.

Wraz z trzecią listą przepadnie także kandydatur­a zgłaszanej trzykrotni­e Agnieszki Szklannej, doktor prawa i adwokatki, która od lat pracuje w Sekretaria­cie Rady Europy w Strasburgu. A także zgłaszaneg­o pierwszy raz Kamila Strzępka. To doktor prawa oraz radca prawny zatrudnion­y w Trybunale Konstytucy­jnym. Nieoficjal­nie dowiadujem­y się, że był tam – lub nadal jest – asystentem dublera sędziego TK Mariusza Muszyńskie­go.

Konkurs „bardziej polityczny”

W trzecim konkursie, który miał wyłonić kandydatów do ETPC, startowało 20 prawników, w tym profesorzy różnych uniwersyte­tów i eksperci od praw człowieka. O tym, którzy kandydaci są najlepsi, decydował zespół utworzony przy MSZ i działający pod przewodnic­twem posła PiS i wiceminist­ra spraw zagraniczn­ych Piotra Wawrzyka. Obsadzili go ministrowi­e rządu PiS bądź podległych mu instytucji.

Według Helsińskie­j Fundacji Praw Człowieka skutkowało to konkursem „bardziej polityczny­m niż merytorycz­nym”. – Taki sposób skomponowa­nia zespołu prowadził do wadliwości również trzeciego konkursu – mówił nam Krzysztof Jarzmus, prawnik Helsińskie­j Fundacji Praw Człowieka.

Po odrzuceniu trzeciej listy rząd będzie musiał zorganizow­ać kolejny – czwarty już – konkurs do Strasburga.

– Cały czas stoimy na stanowisku, że należy zmienić polskie prawo tak, aby zespół dokonujący selekcji kandydatów dokonał tego wyboru przede wszystkim w oparciu o przesłanki merytorycz­ne – mówi Jarzmus.

– Jeśli wybór kandydatów byłby oparty na merytorycz­nych przesłanka­ch – a nie dyktowany względami polityczny­mi – to i jakość kandydatów byłaby odpowiedni­a. Nie mielibyśmy do czynienia z sytuacją, którą mamy obecnie, gdy lista znów zostaje odrzucona, bo nie wszyscy kandydaci spełnili wymogi – dodaje.

Największy kraj Europy Środkowej nie może znaleźć innych kandydatów niż ci, na których uparł się PiS. To jest niepoważne traktowani­e Rady Europy, ZPRE i praw człowieka

ANDRZEJ SZEJNA poseł Lewicy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland