Nie chcę jesienią słyszeć od liderów opozycji opowiastek o „szlachetnej przegranej”, „moralnym zwycięstwie” i tym podobnych idiotyzmów
Szanowna Opozycjo, potępiam wyjątkowo głupie wystąpienie Szymona Hołowni w ostatnią sobotę podczas kongresu w Łodzi, zaczynające się od słów „Kochany Donaldzie”, co wzbudziło rechot na widowni. Była to haniebna kopia wystąpień Kaczyńskiego. Po tym wystąpieniu Hołowni odnoszę wrażenie, że jego głównym przeciwnikiem jest Donald Tusk, a nie Jarosław Kaczyński. • Partie opozycyjne muszą stać w jednym bloku, bez wzajemnych „złośliwych wycieczek”. Liderzy niech schowają swoje ambicje. Ja nie chcę jesienią słyszeć od liderów partyjnych opowiastek o „szlachetnej przegranej”, „moralnym zwycięstwie” i tym podobnych idiotyzmów
• Panowie S. Hołownia i W. Kosiniak-Kamysz w mojej ocenie już raz zawalili sprawę w wyborach prezydenckich. Tak kalkulowali i kombinowali, że przyczynili się do zwycięstwa PAD, gdyż nie udzielili jednoznacznego poparcia Trzaskowskiemu.
• PO też nie jest bez winy. Mam poważne wątpliwości, czy wstrzymanie się od głosowania nad KPO było dobrym wyborem. Trawestując powiedzenie W. Churchilla po Monachium z 1938 r., to Koalicja Obywatelska wybrała iluzoryczne pieniądze, zamiast sprawiedliwości w strachu przed hejtem. Wstrzymując się od głosu, wybraliście hańbę, a hejt ze strony PiS i tak Was nie ominie.
• Wystąpienie D. Tuska 13 stycznia w Gdańsku z okazji rocznicy śmierci śp. P. Adamowicza w mojej ocenie było wyjątkowo nieudolne, słabe, obarczone lękiem przed hejtem. Lider partii musi być wojownikiem, kierując się zasadą: „jak mnie się nie będą bali, to się będą śmiali”.
• Kiedy wreszcie opozycja będzie głośno mówić, że Solidarna Polska i Rydzyk realizują politykę Putina i pełnią świadomie lub nie rolę konia trojańskiego.