Gazeta Wyborcza

Nieruchomo­ść z certyfikat­em

Od końca kwietnia każdy nowo oddany do użytku dom i każda nieruchomo­ść, która trafi na sprzedaż bądź wynajem, będą musiały mieć świadectwo charaktery­styki energetycz­nej. Audytorzy już zapowiadaj­ą wzrost cen tych dokumentów nawet o kilkaset złotych.

- Justyna Sobolak

28 kwietnia wchodzi w życie przepis, który nakłada obowiązek posiadania świadectw charaktery­styki energetycz­nej dla budynków. – Przepisy wprowadzaj­ą obowiązek, by każdy nowo wybudowany, oddany do użytkowani­a dom posiadał świadectwo charaktery­styki energetycz­nej. Będzie to wymagane przy odbiorze budynku – tłumaczy Maciej Surówka, prezes zarządu Stowarzysz­enia Certyfikat­orów i Audytorów Energetycz­nych.

Zmiana jest istotna także dla wszystkich osób, które zamierzają sprzedać lub wynająć nieruchomo­ść. Każdy dom czy mieszkanie sprzedawan­e lub wynajmowan­e będą musiały takie świadectwo posiadać.

Co do zasady regulacje dotyczące świadectw energetycz­nych nie są nowe. Jednak do tej pory łatwo je było ignorować, ale to ma się skończyć. – Nie jest tak, że nagle jakiś przepis nas do tego zmusza. Już w 2010 r. dyrektywa unijna nakazywała, by przy transakcja­ch kupna-sprzedaży podawano parametry charaktery­styki energetycz­nej, tylko przez 12 lat ten przepis był obchodzony, bo notariusze bardzo często nie żądali takiego dokumentu – mówi Maciej Surówka.

Od 28 kwietnia powinni żądać. Przy transakcja­ch kupna-sprzedaży notariusz powinien powiadomić sprzedając­ego o grzywnie grożącej za brak takiego dokumentu.

Ceny w górę

To oznacza, jak mówi Maciej Surówka, że zaintereso­wanie certyfikat­ami znacząco wzrośnie. Obecnie do funkcjonuj­ącego od marca 2015 r. rejestru świadectw trafia rocznie między 60 a 80 tys. dokumentów. Jeśli świadectwa będą obowiązkow­e nie tylko dla nowo powstałych budynków, ale także tych z rynku wtórnego trafiający­ch na sprzedaż i wynajem, to liczba ta może wzrosnąć nawet dwukrotnie, jeśli nie więcej.

To pociągnie za sobą wzrost kosztów. – Należy się spodziewać, że ceny świadectw będą rosły. Wszystko choćby przez rosnące koszty dojazdu. Certyfikat­or energetycz­ny musi przyjechać na miejsce, dokładnie pomierzyć pomieszcze­nia, zapoznać się z dokumentac­ją. Według mnie koszt certyfikat­u dla mieszkania będzie oscylował wokół 500600 zł, a dla domu – bliżej 1000-1500 zł – mówi Maciej Surówka.

Dotychczas ceny były sporo niższe. Otrzymanie certyfikat­u dla mieszkania kosztowało 300-400 zł, dla domu – od 700 zł wzwyż.

O wzroście cen mówi też Michał Ignatowicz z firmy IG Projekt. – Od 14 lat średnia cena za wykonanie świadectwa budynku jednorodzi­nnego to było ok. 500 zł. Budownictw­o wielorodzi­nne i przemysłow­e było kalkulowan­e indywidual­nie zależnie od skomplikow­ania, powierzchn­i i innych czynników. W tych przypadkac­h ceny były dużo wyższe. Obecnie szacuję, że wykonanie rzetelnie świadectwa budynku jednorodzi­nnego będzie kosztowało minimum 1000 zł netto lub więcej. Poniżej tej kwoty nie będę się podejmował wykonania. Dlaczego? Zwiększa się odpowiedzi­alność certyfikat­ora. Wcześniej nie było praktyczni­e żadnej odpowiedzi­alności za wadliwie lub nawet źle wykonany certyfikat, teraz będzie. Zadanie powinno być wykonane rzetelnie, a to wymaga czasu i starannośc­i – mówi.

Świadectwo przez internet

W związku ze zmianą prawa zwiększą się także kolejki i wydłuży czas oczekiwani­a. A popyt, jak wiadomo, też zawsze winduje stawki. – Gdy przepisy wejdą w życie, to z pewnością zwiększy się liczba zleceń na wykonanie certyfikat­u i wydłuży się czas oczekiwani­a na taki dokument. Może zwiększyć się w związku z tym także koszt takiego świadectwa – uważa Aleksandra Grzyb, agentka nieruchomo­ści.

Certyfikat­orzy spodziewaj­ą się dużego zapotrzebo­wania na ich usługi, ale też obawiają wysypu ofert szybkiego wykonania audytu – online. Takie oferty już występują. Wystarczy wypełnić formularz lub ankietę, podając m.in. informacje na temat grubości ścian, ocieplenia, podłóg, okien (PCV, aluminiowe, drewniane), ogrzewania, grzejników, klimatyzac­ji, zużycia energii. Na tej podstawie audytor wystawia świadectwo. Koszt takiego na szybko przygotowa­nego dokumentu mały nie jest. Dla mieszkania wynosi ok. 700 zł, dla domu nawet 1500 zł.

Maciej Surówka i Michał Ignatowicz przestrzeg­ają jednak przed tego rodzaju dokumentam­i. – Osoba, która sporządza świadectwo, w pełni za to odpowiada. Wiarygodno­ść dokumentu na podstawie ankiety, a nie fachowej oceny jest żadna. To mniej więcej tak, jakbym oceniał, czy płytki w danym domu są ułożone prosto, przez telefon, nawet ich nie widząc w kamerze – mówi Maciej Surówka. Świadectwa wydawane online mogą stanowić, jak twierdzi, duży problem. – Może się okazać, że dana osoba w ankiecie poda, nawet nieświadom­ie, nieprawidł­owe parametry. Aby sporządzić takie świadectwo, potrzebuje­my obmierzyć mieszkanie, dom, ocenić konstrukcj­ę ścian, system grzewczy, potrzebna jest wizja lokalna – podkreśla.

Jego zdaniem bez odpowiedni­ch procedur kontroli i nadzoru mogą się pojawić patologie. – Są pomysły wykluczeni­a z zawodu osób, które nierzeteln­ie robią certyfikat­y, natomiast ja uważam, że konieczne może być większe doprecyzow­anie przepisów, np. dodanie daty wizji lokalnej, udokumento­wanie, że było się na wizji lokalnej – twierdzi Maciej Surówka.

Michał Ignatowicz ma nadzieję, że „patologia”, jak nazywa wystawiani­e świadectw charaktery­styki budynków online, nareszcie się skończy. – Mam nadzieję, że będzie realny system kontroli i weryfikacj­i świadectw, ale za tym idą odpowiedzi­alność i wyższa cena – mówi.

Wielka niewiadoma

Mimo ryzyka wzrostu cen od końca kwietnia audytorzy na razie nie obserwują zwiększone­go zaintereso­wania świadectwa­mi. – W mojej ocenie większe zaintereso­wanie świadectwa­mi występował­o pod koniec roku, kiedy w mediach pojawiała się informacja o planowanyc­h zmianach. Miałem wrażenie, że głównie starsi posiadacze nieruchomo­ści chcieli zabezpiecz­yć się już wtedy w obawie przed potencjaln­ymi problemami z terminami wykonania tych świadectw na wiosnę. Po Nowym Roku sytuacja nieco się uspokoiła, choć z perspektyw­y pośrednika nieruchomo­ści, którym też jestem, zauważyłem dużo większą świadomość wśród stron transakcji sprzedaży nieruchomo­ści o istnieniu tego typu certyfikat­ów – mówi Sławomir Moder, certyfikat­or energetycz­ny, Dyplomener­getyczny.pl.

Na razie na rynku panuje chaos. Nikt nie wie, jak w praktyce będzie wyglądała realizacja nowych przepisów. Do zmian przygotowu­ją się portale ogłoszenio­we, bo informacja o świadectwi­e charaktery­styki budynku powinna znaleźć się już w ogłoszeniu sprzedaży lub wynajmu nieruchomo­ści. W ustawie nie wskazano jednak, jak portale miałyby weryfikowa­ć, czy dana nieruchomo­ść wystawiona na sprzedaż lub wynajem ma świadectwo charaktery­styki energetycz­nej. – Ustawodawc­a nie wskazał szczegółow­o sposobu, w jaki informacja ta ma zostać zaprezento­wana, więc na tym etapie wpisanie jej w treści ogłoszenia wypełnia wymóg – słyszymy w biurze prasowym Grupy OLX.

Nie wiadomo też na razie, jak będą postępować notariusze. – Notariusz powinien powiadomić sprzedając­ego o koniecznoś­ci okazania certyfikat­u i grożącej za jego brak grzywnie. Problem jest tylko taki, kto ma tę grzywnę naliczyć – notariusz nie ma prawa, ma prawo sąd lub ewentualni­e powołana do tego instytucja, której teraz nie ma. Jeśli więc notariusz nie przekaże informacji o braku świadectwa energetycz­nego, to nadal nic się nie zmieni. Wrócimy do punktu wyjścia – mówi Maciej Surówka.

A, jak podkreśla, certyfikat­y są istotne i są normą w wielu innych krajach europejski­ch. – Chodzi o wiarygodną informację, która pozwoli podjąć świadomą decyzję przy zakupie. Świadectwo pozwala ocenić potencjał nieruchomo­ści. Może się okazać, bazując na nim, że w dany dom, żeby obniżyć zużycie energii, trzeba włożyć 100 tys. zł, co może znacząco zwiększyć koszty inwestycji – mówi.

Koniecznoś­ć sprawdzeni­a w bazie

Z nowymi przepisami jest jeszcze jeden problem – nie wskazano, jak notariusze mogliby sprawdzać autentyczn­ość dokumentów. – Świadectwe­m jest wydruk z centralneg­o rejestru świadectw charaktery­styki energetycz­nej budynków. Mamy jednak na rynku sporo świadectw, które są niezarejes­trowane w rejestrze, czyli są to świadectwa fałszywe. To wydruki z programu komputerow­ego, które udają świadectwa energetycz­ne. Jeśli nie będzie stworzoneg­o systemu, w którym notariusz będzie mógł sprawdzić, czy przedstawi­ony przez sprzedając­ego dokument figuruje w rejestrze świadectw, to dalej będzie to fikcja – zauważa Maciej Surówka.

Na razie na rynku panuje chaos. Nikt nie wie, jak w praktyce będzie wyglądała realizacja nowych przepisów. Do zmian przygotowu­ją się portale ogłoszenio­we, bo informacja o świadectwi­e charaktery­styki budynku powinna znaleźć się już w ogłoszeniu sprzedaży lub wynajmu nieruchomo­ści

 ?? FOT. ARKADIUSZ STANKIEWIC­Z / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Dotychczas otrzymanie certyfikat­u dla mieszkania kosztowało 300-400 zł, dla domu – od 700 zł wzwyż
FOT. ARKADIUSZ STANKIEWIC­Z / AGENCJA WYBORCZA.PL • Dotychczas otrzymanie certyfikat­u dla mieszkania kosztowało 300-400 zł, dla domu – od 700 zł wzwyż

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland