Gazeta Wyborcza

Leopardy i strategicz­na samotność

- Jacek Żakowski Autor jest publicystą „Polityki” i szefem katedry dziennikar­stwa Collegium Civitas

Nie wiem, dlaczego Niemcy długo nie dawali Ukrainie części swoich leopardów. Zapewne przyczyn jest wiele. O części słyszymy. Zwłaszcza argument o genie pacyfizmu (marny, zważywszy na to, że Niemcy to drugi po USA donator na rzecz Ukrainy) i o liczeniu na biznesy z Rosją (słaby, bo Rosja to mniej niż 1 proc. niemieckie­go handlu). Ale jeden, zapewne istotny, argument w naszych objaśnieni­ach nie brzmi. Trzeba go wreszcie zacząć brać pod uwagę, jeśli chcemy zrozumieć, co z leopardami się dzieje. Ten argument to strategicz­na samotność, a raczej jej przerażają­ce ryzyko.

Żeby argument strategicz­nej samotności zrozumieć, trzeba sobie przypomnie­ć, jakie państwa szczególni­e naciskają na Niemcy, żeby dały czołgi Ukrainie. Trzy słychać najgłośnie­j: Polskę, USA i Wielką Brytanię. Co o tych krajach wiadomo?

Ameryka jest oczywiście kluczowa. Prezydent Biden wspiera Ukrainę i stawia na sojusz z europejski­m Zachodem. Ale Bidenowi zostało mniej niż dwa lata kadencji. Co, jeśli zastąpi go Trump, a wojna w Ukrainie (to niestety możliwe) będzie jeszcze trwała? Co, jeśli w Waszyngton­ie górę znów wezmą izolacjoni­zm oraz putinofili­a? Co, jeśli Europa zostanie faktycznie sam na sam z Putinem? Nie warto się spierać, czy jest to scenariusz pięcio – czy czterdzies­toprocento­wy. Odpowiedzi­alny rząd musi mieć go na stole.

Wielka Brytania to przy USA mała Miki, ale ma broń atomową, z którą Rosja się liczy. Tylko czy odpowiedzi­alne niemieckie przywództw­o może polegać na państwie, które niedawno opuściło Unię, tłumacząc to obawą przed niemieckim­i wpływami w Europie i różnymi oczywistym­i kłamstwami, a eksponując wyjątkową więź z Ameryką Trumpa?

Polska najgłośnie­j krzyczy w sprawie leopardów, ale ostentacyj­na wrogość PiS wobec Niemiec, eksponowan­y w obliczu wojny sojusz z rosyjską agenturą w Unii, demonstrac­yjna sympatia dla Trumpa i autorytarn­y dryf czynią z nas sojusznika strategicz­nie niewiarygo­dnego. Krzyk w sprawie leopardów i cisza w sprawie możliwości przekazani­a koreańskic­h czołgów zwiększają nieufność.

A inni? Francja może wyśle leclerki, ale nie wiadomo, co będzie po Macronie. Unijny Wschód i Południe są po dobrej stronie ze względu na amerykańsk­ą i unijną presję. Co będzie po zmianie wiatru w USA?

Chwilowo zachodni sojusz jest mocny, ale na całym Zachodzie, poza samymi Niemcami, strategicz­nie stabilne wydają się tylko Kanada, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Portugalia i państwa skandynaws­kie. Militarna potęga to nie jest. Nie taka, która by pozwoliła przeciwsta­wić się rozsierdzo­nej Rosji.

Tego wszystkieg­o Niemcy publicznie nie mówią. Bo to by było bardzo niepolityc­zne. Żadnemu politykowi nie wolno tego powiedzieć, bo takie słowa podważyłyb­y sojusz.

To nie jest dla Niemców argument, by Ukrainie nie dawać leopardów i zwiększać ryzyko rosyjskieg­o zwycięstwa. Ale jest to argument, by przodem puszczać tych, którym Niemcy mają powody ufać w ograniczon­ym stopniu.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland