Kierowcy elektryków tracą cierpliwość
– Czekam od lutego, na maile nie odpowiadają i mają wszystko gdzieś – to jeden z komentarzy na grupie zrzeszającej kierowców aut elektrycznych w Polsce, ale nie jedyny.
W ramach programu „Mój elektryk” odbiorcy indywidualni, leasingobiorcy i przedsiębiorcy mogą liczyć na dotacje w wysokości do 27 tys. zł w przypadku samochodów osobowych i 70 tys. zł, jeśli zdecydują się na zakup auta dostawczego.
Program zakłada dwie ścieżki dofinansowania zakupu lub leasingu samochodów zeroemisyjnych: jedna, obejmująca zakup pojazdów za gotówkę lub za pomocą kredytów, obsługiwana jest bezpośrednio przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), natomiast druga – dla klientów indywidualnych oraz dla firm i organizacji, które nabywają pojazdy w drodze leasingu – jest obsługiwana przez Bank Ochrony Środowiska.
Z informacji serwisu Wyborcza. biz wynika, że ścieżka dla przedsiębiorców i podmiotów innych niż osoby fizyczne, którzy złożyli wniosek o dopłaty do pojazdów zakupionych za gotówkę lub sfinansowanych kredytem, jest drogą przez mękę.
Wniosek złożony, informacji brak
– Złożyłam wniosek o dotację na zakup auta elektrycznego w maju, ostatnią poprawkę do wniosku wysłałam 4 września, czyli cztery miesiące temu, i od tego czasu cisza – mówi Tamara, mieszkająca w Poznaniu i prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą.
I dodaje: – Ta dotacja to męka dla kogoś, kto musi to sam ogarnąć.
– Zgłosiłem się do programu w czerwcu 2020 r. Samochód kupiłem we wrześniu 2020 r. Dopłatę – 15 proc. – otrzymałem dopiero po pięciu miesiącach. Obsługiwał mnie niezwykle pomocny urzędnik. Spędziliśmy godziny na telefonie, główkując razem nad ogarnięciem wymagań biurokratycznych programu i bardzo kłopotliwego w obsłudze systemu ePuap, przez który przesyłane są dokumenty – opisuje nam swoją historię przedsiębiorca Michał z Krakowa. Twierdzi, że bez pomocy urzędnika pewnie by sobie nie poradził.
W 2022 r. urzędnik zawiadomił go, że w nowym programie przysługuje mu, dzięki posiadaniu Karty Dużej Rodziny, dopłata w wysokości 27 tys. zł, czyli 12 tys. więcej, niż otrzymał. Wysłał Michałowi też specjalnie przygotowany formularz wniosku o wyrównanie dopłaty. – Wysłałem ten wniosek pocztą w czerwcu, następnie przez ePuap w lipcu i otrzymałem potwierdzenie odbioru. Od tego czasu czekam na przelew – mówi.
Osoby, z którymi rozmawiamy, poza licznymi problemami z wypełnieniem wniosku, utrudnionym kontaktem z urzędnikami i brakiem wypłaty dotacji zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. – Kto zwróci mi 20 proc. utraty wartości tej dotacji z powodu inflacji? – pyta jeden z rozmówców. – W tym czasie wybuchła rekordowa inflacja, a z powodu opóźnienia wypłaty muszę posiłkować się bankowym debetem, który kosztuje 20 proc. – opowiada drugi. – Najgorsze, że człowiek, kupując auto, liczy, że dostanie te 27 tys. i tak planuje finanse. A potem okazuje się, że przy obecnej inflacji dostanie jednak mniej.
Bo 27 tys. w kwietniu 2022 r. to nie to samo co w 2023 r. – stwierdza Tamara.
W większości nasi rozmówcy są zgodni, że w innych krajach system dotacji działa sprawnie, a w Polsce to „zwykła ściema i oszukiwanie ludzi”, bo u nas „wszystko musi być inaczej i na maxa skomplikowane”.
Proces ma być prostszy
Wyborcza.biz skontaktowała się z NFOŚiGW z prośbą o ustosunkowanie się do komentarzy i zarzutów osób składających wnioski.
– Nabór wniosków od osób fizycznych, ogłoszony przez NFOŚiGW, realizowany jest na bieżąco. Wnioski składane przez osoby fizyczne rozpatrywane są w kolejności ich wpływu. Nie występują znaczące opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków. Ich ocena nie została wstrzymana – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Realizowany jest również drugi z naborów ogłoszonych przez Fundusz, skierowany do przedsiębiorców i podmiotów innych niż osoby fizyczne. Jednak, jak poinformowali Wyborcza.biz przedstawiciele NFOŚiGW, z uwagi na formę prawną wnioskodawcy analiza wniosków o dofinansowanie wymaga „dodatkowego etapu oceny”.
„W ramach tego naboru uproszczeniu ulegnie proces oceny wniosków, jednak wprowadzone uproszczenia wymagają zmian warunków programu „Mój elektryk”.
Propozycja zmian została skierowana do zaopiniowania przez ministra klimatu i środowiska. Zmiany te będą miały wpływ na przyspieszenie realizacji wniosków złożonych (...) przez przedsiębiorców i podmioty inne niż osoby fizyczne” – czytamy.
Czy w związku z tym już złożone wnioski nie są aktualnie rozpatrywane? Dzwoniliśmy do Funduszu z prośbą o doprecyzowanie tej informacji, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
NFOŚiGW przekazał Wyborcza.biz informację, że do 15 stycznia 2023 r. w ramach naboru wniosków od przedsiębiorców wpłynęły 1473 wnioski na łączną kwotę dofinansowania 46 mln zł. Zatwierdzono 382 wnioski na łączną kwotę dofinansowania 13 mln zł. Wypłacono 733 tys. zł.
Dla porównania, w ramach naboru wniosków od osób fizycznych wpłynęło 2036 wniosków na łączną kwotę dofinansowania 45 mln zł. Zatwierdzono 1444 wnioski na łączną kwotę dofinansowania 31,5 mln zł. Wypłacono 28 mln zł.
Z Licznika Elektromobilności wynika, że pod koniec grudnia 2022 r. po polskich drogach jeździło 31 249 samochodów elektrycznych. Brakuje dokładnie 968 751 aut, by spełniła się obietnica premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił, że w 2025 r. po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych.
Z Licznika Elektromobilności wynika, że pod koniec grudnia 2022 r. po polskich drogach jeździło 31 249 samochodów elektrycznych