Gazeta Wyborcza

Jedność opozycji sama w sobie nie jest wartością

- Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Czemu ma służyć jedność opozycji? Bo przecież jedność sama w sobie nie jest żadną wartością. Ba, bywa wręcz antywartoś­cią. Jest przeciwień­stwem pluralizmu, wolnego wyboru. Przymuszan­ie do jedności w duchu „kto nie z nami, ten zdrajca” to stały chwyt wszystkich opresyjnyc­h reżimów. Odwołując się do przypadków skrajnych, wszyscy się zgodzimy, że jedność, do której Putin nagania knutem Rosjan – jest najczystsz­ym złem.

Pytanie, czemu ma służyć jedność opozycji, jest więc tak naprawdę kluczowe.

Bo jedność staje się wartością, jeśli służy dużemu, ważnemu celowi. Jeśli służy walce o najwyższe, fundamenta­lne wartości. Wówczas dla tego wyższego dobra warto porzucić własną odrębność, warto ograniczyć swoje prawo do wyboru.

Otóż moje rozumienie jest takie, że jedność opozycji może mieć sens tylko wtedy, gdy będzie służyć obronie fundamenta­lnych wartości, na których budowana była wolna Polska po 1989 r. Walka z PiS wykracza poza zwykłą polityczną konkurencj­ę właśnie dlatego, że PiS złamał te wartości – naruszył konstytucj­ę, podkopał praworządn­ość, zamachnął się na niezawisłe sądy.

Tydzień temu większość demokratyc­znej opozycji wstrzymała się od głosu, pozwalając tym samym PiS (który nie miał tu wystarczaj­ącego poparcia) przegłosow­ać ustawę niezgodną z konstytucj­ą. To, że ustawa jest antykonsty­tucyjna, potwierdzi­ły autorytety prawne, m.in.: prezes NSA Jacek Chlebny, prof. Łętowska, prezes Naczelnej Rady Adwokackie­j Przemysław Rosati, były prezes Izby Karnej SN Stanisław Zabłocki, prof. Adam Strzembosz. Są to ci sami ludzie, na których opinie powołujemy się od siedmiu lat batalii praworządn­ościowej. Przeciw niekonstyt­ucyjnej ustawie o SN zagłosował­y dwie posłanki PO, kilkoro posłów lewicy i Polska 2050.

I co się stało potem? Zdecydowan­a większość komentator­ów zapomniała nagle o konstytucj­i i zaczęła dyskutować o jedności opozycji i o rozłamowca­ch. Nagle okazało się, że konstytucj­a nie ma już żadnego znaczenia. Znaczenie

ma jedność. To ona nagle stała się wartością najwyższą. Ważniejszą od praworządn­ości i niezawisły­ch sądów.

Otóż chcę powiedzieć: nie interesuje mnie jedność w łamaniu konstytucj­i. Nie widzę sensu zjednoczon­ej opozycji, która wspólnie pomaga PiS przegłosow­ywać niepraworz­ądne ustawy. Wyobrażeni­e, że dzisiaj w imię walki z PiS możemy (a nawet musimy) podeptać nasze wartości – jest błędne. Taka jedność nie pomoże nam odbudować w Polsce demokracji. Przeciwnie, kultywując taką jedność, staniemy się tym, przeciwko czemu walczymy.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz jest prezeską Instytutu Strategie 2050, think tanku związanego z Polską 2050.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland