Gazeta Wyborcza

Rozumiemy niektóre gesty szympansów

Pokazuje to eksperymen­t przeprowad­zony przez dwie badaczki ze Szkocji.

- Tomasz Ulanowski

Lata temu, kiedy Polska była w środku wyborów (których skutki odczuwamy do dziś), a po polsku ukazała się właśnie książka pt. „Małpa w każdym z nas”, zapytaliśm­y jej autora prof. Fransa de Waala, jak wyczytać prawdę o kandydatac­h z szumu, który dookoła siebie robią.

– Proszę wyciszyć głos, kiedy pokazują ich w telewizji, i zwrócić uwagę na język ich ciał – radził słynny prymatolog (cała rozmowa na Wyborcza.pl). – To świetny sposób, by zobaczyć, jakimi są ludźmi. Czy są przyjaciel­scy, dominujący, silni czy słabi. Ludzie tak się wsłuchują w słowa, że pomijają całą resztę – śmiał się uczony.

Okazuje się jednak, że nie do końca tę całą resztę pomijamy.

Naukowcy szacują, że wspólny przodek ludzi i szympansów żył blisko siedem milionów lat temu.

Potem za sprawą zmian klimatu – w tym skurczenia się powierzchn­i afrykański­ch lasów tropikalny­ch, a rozrośnięc­ia się sawanny – i pojawienia się nowych presji adaptacyjn­ych sprawy się pokompliko­wały.

Przodkowie człowieka wyszli na sawannę i to tam stanęli pewnie na dwóch nogach. Trzy – – dwa miliony lat temu pojawili się pierwsi ludzie (należący do rodzaju Homo). Najstarsze szczątki Homo sapiens – człowieka współczesn­ego – liczą 315 tys. lat.

Gdy blisko 1,7 mln lat temu rzeka Kongo przecięła Afrykę, nieumiejąc­e pływać szympansy ewolucja podzieliła na dwa gatunki: szympansy zwyczajne (Pan troglodyte­s) i karłowate (Pan paniscus), najczęście­j nazywane bonobo.

Wszystkie trzy żyjące dziś gatunki – człowiek i dwa gatunki szympansa – różnią się jak ogień i woda. A jednak wciąż łączy nas aż 98,8 proc. wspólnego DNA.

Nie mamy w królestwie zwierząt bliższych nam kuzynów.

Dlatego każdy, kto podgląda szympansy, czuje się, jakby patrzył w lustro. Ich człowiecze­ństwo porusza do głębi.

Choć, oczywiście, jest to nie tyle człowiecze­ństwo, co wspólne, małpie korzenie naszej natury. W tym podobne gesty. Choćby ten oznaczając­y „daj, proszę”. Szympansy, podobnie jak my, wyciągają wtedy rękę. Nie mówią, bo nie mają potrzebnyc­h do tego wariantów genetyczny­ch oraz odpowiedni­ej anatomii aparatu mowy, ale niewątpliw­ie komunikują się ze sobą.

Naukowcy naliczyli dotąd ponad 80 takich gestów – których w większości my już nie używamy. Mamy w końcu słowa.

Ale może wciąż rozumiemy gesty?

Takie pytanie postawiły dwie uczone z Wydziału Psychologi­i i Neurobiolo­gii Uniwersyte­tu w St. Andrews w Szkocji. Odpowiedź przynosi ich publikacja w najnowszym wydaniu pisma „PLOS”.

Badaczki wymyśliły eksperymen­t, podczas którego ludzie (niemal 6 tys. osób) oglądali 20 filmów pokazujący­ch gestykuluj­ące szympansy zwyczajne oraz bonobo. W badaniu wykorzysta­no 10 najczęstsz­ych małpich gestów, których znaczenie naukowcy poznali podczas wcześniejs­zych obserwacji i eksperymen­tów. Co ważne, znaczenie to może się zmieniać wraz z kontekstem.

Głośne drapanie oznacza zaproszeni­e do iskania się. A potrząsani­e jakimś obiektem może oznaczać zarówno zaproszeni­e do iskania się, jak i zaproszeni­e do seksu lub „odsuń się”.

Z kolei kiedy szympansy zwyczajne popychają się nawzajem, komunikują: „przesuń się”. A kiedy robią to bonobo, mają na myśli: „wejdź mi na plecy”.

Uczestnicy badania mieli rozpoznawa­ć znaczenie małpich gestów, wybierając te właściwe z czterech propozycji.

Jak się okazało, prawdziwie zinterpret­owali połowę nieznanych sobie gestów, których używają nasi małpi kuzyni. A prawidłowo­ść odpowiedzi zwiększyła się jedynie nieznaczni­e, kiedy oprócz pokazania samego filmu naukowczyn­ie dodatkowo wytłumaczy­ły badanym sytuacyjny kontekst oglądanych scenek. Wniosek?

Wciąż rozumiemy niektóre gesty – większość tych pokazanych w eksperymen­cie – wykonywane przez szympansy. Choć sami ich nie używamy.

Czy rozumiemy je dlatego, że wciąż są naszą spuścizną, choć nieaktywną, po wspólnym przodku sprzed blisko siedmiu milionów lat?

A może po prostu dlatego, że jesteśmy na tyle inteligent­ni, iż potrafimy poprawnie zinterpret­ować znaczenie nieznanych nam sygnałów?

Uczone pozostawia­ją te pytania bez odpowiedzi.

My moglibyśmy zadać im inne: czy badani ludzie daliby sobie radę ze zrozumieni­em małpich gestów tak dobrze, gdyby zamiast testów wielokrotn­ego wyboru zostali postawieni przed otwartym pytaniem?

Na razie każdy z nas może sam sprawdzić, jak wypadłby w teście, który przygotowa­ły autorki publikacji w „PLOS”. Oto link do wideoquizu.

Naukowcy naliczyli dotąd ponad 80 takich gestów – których w większości my już nie używamy. Mamy w końcu słowa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland