Dojdzie do dyskryminacji singli
Podwyższenie wartości procentowych urlopu rodzicielskiego i macierzyńskiego to dobre rozwiązanie dla uprawnionych. Ale to dodatkowy koszt dla funduszu chorobowego. „Każdy obiad kosztuje” i ktoś za to zwiększenie musi po prostu zapłacić.
DR. MARCINEM WOJEWÓDKĄ radcą prawnym w Wojewódka i Wspólnicy
LESZEK KOSTRZEWSKI: Jak pan ocenia zmiany w kodeksie pracy przyjęte przez rząd? DR MARCIN WOJEWÓDKA:
W pierwszej kolejności należy wskazać, że to, iż przepisy work-life blance pojawiają się ponownie w debacie publicznej jako inicjatywa rządowa właśnie teraz, w styczniu 2023 roku, to nie przypadek. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że rozpoczęła się kampania wyborcza, a zmiany w kodeksie pracy co do zasady na korzyść pracowników, bo taki charakter będzie miała przedmiotowa nowelizacja, mogą oznaczać dodatkowe argumenty w kampanii wyborczej, a może nawet głosy w wyborach w 2023 roku.
Oceniając ogólnie proponowane zmiany, trzeba powiedzieć, że mają charakter wybitnie propracowniczy. Może nie jest to rewolucja, jakby to chcieli nazwać rządzący, ale na pewno jest to dalsze przesuwanie korzystności stosunku pracy w stronę pracowniczą. Żeby ocenić te zmiany obiektywnie, warto, żeby każdy je chwalący spróbował na kilka minut wejść w buty swojgo pracodawcy. I niech wówczas odpowie, czy rzeczywiście to na pewno „dobra zmiana”.
Jedna z ważniejszych zmian to wydłużenie urlopu rodzicielskiego o 9 tygodni z faktycznym wprowadzeniem obowiązku wykorzystania go w takim wymiarze przez ojca dziecka.
– Niewątpliwie to zmiana korzystna dla rodziców, ale przede wszystkim dla kobiet, bo pozwala im na uzyskanie rzeczywistego wsparcia w tym okresie. Można też argumentować, że w swoisty sposób obciążając ojców, czyni ich mniej atrakcyjnymi na rynku pracy. Czyli de facto jest to zmiana poprawiająca pośrednio sytuację kobiet.
Nowy urlop opiekuńczy to dobre rozwiązanie?
– Obecnie projekt zakłada, że ten czas będzie urlopem bezpłatnym, a to mimo że będzie stosunkowo mało atrakcyjne dla pracowników, i tak pośrednio będzie zwiększać koszty pracy. Osobiście spodziewałbym się w toku dalszych prac nad tym projektem propozycji wzbogacenia tego urlopu o odpłatność. W takim przypadku niektórzy pracodawcy pójdą z torbami. Moim zdaniem nawet nieodpłatny urlop opiekuńczy będzie komplikował sytuację u wielu pracodawców, pośrednio zwiększając koszty pracy, co może prowadzić w konsekwencji do negatywnych skutków dla pracowników.
Kolejną nowością ma być dwudniowy urlop z powodu siły wyższej płatny w wysokości 50 proc. wynagrodzenia. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to zwiększenie kosztów pracy. Bo z jednej strony pracownik otrzymuje czas wolny, może gorzej płatny niż standardowy urlop lub zwolnienie lekarskie, ale jest to czas, w którym nie świadczy pracy na rzecz pracodawcy. A przecież pracodawca potrzebuje tych rąk do pracy, bo np. w sklepie musi być określona obsada przez określony czas. Konsekwencją takiego nowego wolnego może być w niektórych firmach konieczność zatrudniania nowych pracowników. Jeśli bowiem na skutek tych nowych przepisów pracodawca straci do dyspozycji określoną liczbę godzin pracy pracowników, a i tak będzie musiał zapewnić świadczenie usług w dotychczasowym wymiarze, to może być konieczne zwiększenie zatrudnienia.
Będzie też szersza możliwość skorzystania z elastycznej organizacji pracy (telepraca, ruchomy
czas pracy, indywidualny czas pracy). Takie prawo będzie przysługiwało rodzicom opiekującym się dzieckiem do 8 lat.
– Rozwiązania, które wielu komentatorów zachwala jako elastyczność pracy, niosą też ze sobą mniej pożądane konsekwencje. Oczywiście to ładnie brzmi, że rodzic może pracować elastycznie, tak żeby w pierwszej kolejności zajmować się kwestiami prywatnymi. Ale taka wolna amerykanka może prowadzić do chaosu, konieczności poświęcania więcej czasu na kwestie organizacyjne, a nie merytoryczne, a także różnicować pracowników. Czasami można odnieść wrażenie, że nasz ustawodawca w pogoni za poprawnością polityczną i promowaniem określonych wartości zapomina o tym, że istnieje duża grupa pracowników nie tylko niebędących rodzicami, ale także tych, którzy wybrali jako model życia bycie singlem. W tym więc znaczeniu nowe przepisy nie mają im dużo do zaoferowania. Takie osoby siłą rzeczy zostają pozbawione ochrony przed zwolnieniami, a więc ich sytuacja prawna obiektywnie się pogarsza.
Otwarte Ramiona Fundacja Splotu Ramiennego zwraca się z prośbą o pomoc finansową dla podopiecznego Nikodema Kruszewskiego, u którego rozpoznano śmiercionośny guz mózgu, stan Nikosia określono jako skrajnie ciężki, chłopiec przeszedł już 8 ciężkich operacji, w tym ryzykowną operację usunięcia guza, który znajdował się przy samym pniu mózgu. Badanie histopatologiczne potwierdziło, że to złośliwy guz mózgu: wyściółczak, posterior fossa ependymoma grupa A. W Polsce nie ma skutecznych metod leczenia, dlatego rodzice są w kontakcie z kliniką w Essen, gdzie Nikoś będzie mógł przejść protonoterapię! To dla niego największa nadzieja na życie! Niestety, jest bardzo kosztowna, liczy się każdy dzień, dlatego z całego serca prosimy o pomoc, rodzice wierzą że ich synek pokona nowotwór. Prosimy, pomóżcie nam uratować synka, szczęście i sens naszego życia.
Otwarte Ramiona Fundacja Splotu Ramiennego 97 1050 1025 1000 0022 3887 9981 Tytułem: PROTONOTERAPIA Nikosia