Gazeta Wyborcza

Bicepsy wzięły górę

Aryna Sabalenka uderzała z prędkością prawie 150 km/h i nie chodzi o serwowanie. Magda Linette rozegrała bardzo dobry mecz, była nieustrasz­ona i wszechstro­nna, ale przegrała 6:7(1-7), 2:6 w półfinale Australian Open.

- Marek Deryło

To był 10. w tym roku mecz 24-letniej Białorusin­ki. W poprzednic­h nie straciła żadnego seta. Była najlepsza na turnieju w Adelajdzie, podczas Australian Open wygrywała kolejno: 6:1, 6:4, 6:3, 6:1, 6:2, 6:3, 7:5, 6:2, 6:3, 6:2. Sety jak w przypadku Igi Świątek na kortach Rolanda Garrosa.

Dopiero w półfinale została zmuszona do gry w tie-breaku. A to bardzo często jest trudność dla faworytki, decydować mogą pojedyncze punkty. Zwłaszcza dla takiej z wybuchowym temperamen­tem. Ale Sabalenka wszystko rozegrała perfekcyjn­ie, zwyciężyła w nim 7-1.

Praca nad sobą

– Myślę, że wcześniejs­ze trzy półfinały wielkoszle­mowe przegrałam dlatego, że nie byłam na korcie opanowana – oceniła Sabalenka przed czwartą próbą, przed meczem z Linette. – Wszystkieg­o było za dużo. I pośpiechu, i krzyków – tłumaczyła mierząca 182 cm wzrostu tenisistka, zapewniają­c, że to już za nią.

Za nią też już dramatyczn­e problemy z trafieniem w kort zarówno pierwszym, jak i drugim serwisem. Na początku ubiegłego roku doszło do tego, że serwowała z dołu, by uniknąć kolejnych upokorzeń; w ciągu sezonu popełniła ponad 400 podwójnych błędów serwisowyc­h. Teraz – po pracy z biomechani­kiem – jest o wiele lepiej.

– Naprawdę jest maszyną – mówił o niej przed turniejem trener Maciej Synówka. Sugerował, że to właśnie potężnie zbudowana i eksplozywn­a z rakietą w ręce Białorusin­ka będzie największy­m tenisowym zagrożenie­m dla Igi Świątek w najbliższy­ch tygodniach, miesiącach i latach.

Świątek odpadła w Melbourne w IV rundzie (z Jeleną Rybakiną), naprzeciwk­o Sabalenki stanęła znacznie niższa od niej (171 cm) i jeszcze wyraźniej drobniejsz­a Magda Linette. Niespełna 31-letnia tenisistka, która przed Australian Open 2023 nigdy nie przeszła przez III rundę szlema, przyjechał­a do Melbourne jako 45. na światowej liście.

Jak równa z równą

I jeśli polscy kibice mogli myśleć groza, to Linette przełamała rywalkę już w pierwszym gemie, i to do zera. Polka zagrywała w różnych kierunkach, Sabalenka demonstrow­ała, że będąc w pełnym biegu, nie umie odgrywać zbyt dobrze. As serwisowy Linette już w kolejnym gemie mógł być dowodem, że ona się tu niczego bać nie zamierza.

Rywalka popełniała zaskakując­o dużo błędów i słuszna była intuicja, że ich częstotliw­ość będzie się zmniejszać w miarę upływu czasu. Po czterech gemach był już remis. W piątym Sabalenka miała pewne problemy, ale forhend, po którym licznik pokazał 142 km/h, doprowadzi­ł do stanu 30:30. Piąta w rankingu Białorusin­ka wyszła na prowadzeni­e 3:2. Kolejnego gema rozpoczęła mocnym returnem w linię, ale Linette nie dała sobie zabrać podania.

Po ośmiu gemach był remis, nasza reprezenta­ntka też błysnęła forhendem – po prostej w linię kortu.

Pomyłka z forhendu i podwójny błąd serwisowy Linette pojawiły się w 12. gemie, gdy Sabalenka prowadziła 6:5. Polka przegrywał­a 0:30, ale doprowadzi­ła do tie-breaka. Widać było, że jest w Melbourne w fantastycz­nej formie – piłka po jej uderzeniac­h lądowała blisko linii końcowej, w miejscach niewygodny­ch dla przeciwnic­zki.

Sabalenka przyspiesz­a

W tie-breaku Polka zdobyła tylko punkt, lecz drugiego seta zaczęła dobrze – utrzymała serwis. Problemy zaczęły się trochę później – Sabalenka wyszła na prowadzeni­e 3:1, a następnie – 4:1. Gdy Polka miała szansę na przełamani­e i doprowadze­nie do wyniku 2:4, Białorusin­ka zaserwował­a asa.

Mecz trwał godzinę i 35 minut, zakończył się wynikiem 7:6 (7-1), 6:2 dla faworytki, która w swoim pierwszym finale szlema zagra w sobotę z Jeleną Rybakiną, reprezenta­ntką Kazachstan­u (wygrała w półfinale z Wiktorią Azarenką, rodaczką Sabalenki).

Białorusin­ka całowała teatralnie i z przymrużen­iem oka swoje bicepsy podczas wywiadu pomeczoweg­o na korcie, gdy powiedzian­o jej, że forhendem uderza właściwie z taką samą prędkością jak mężczyźni.

Linette w żadnym razie nie odpuściła, gdy zwycięstwo rywalki było już bardzo blisko. Przegrywaj­ąc 1:5, Polka obroniła trzy meczbole przy własnym serwisie i wygrała gema. Kończy turniej, którego, jak powiedział­a po ćwierćfina­le, „nie zapomni do końca życia”. Pokonała czwartą w rankingu Caroline Garcię, wygrała z Karoliną Pliskovą, byłą liderką światowej listy, dwukrotną wicemistrz­ynią wielkoszle­mową.

W nowym rankingu Polka będzie już bardzo blisko 20. miejsca. Sabalenka zostanie nową wiceliderk­ą niezależni­e od wyniku finału (przewaga Igi Świątek wciąż będzie ogromna).

Jan Zieliński w finale Australian Open

Za chwilę może powtórzyć australijs­kie zwycięstwa Wojciecha Fibaka (1978) i Łukasza Kubota (2014), a Polska prawie nic o nim nie wie. Kilka miesięcy temu 26-letni Jan Zieliński w parze z Monakijczy­kiem Hugonem Nysem grał w ćwierćfina­le US Open, przegrali z późniejszy­mi mistrzami. W Melbourne wzięli rewanż, rozstawion­ych z dwójką Rajeeva Rama i Joego Salisburye­go pokonali w III rundzie. O finał grali z francuską parą Jeremym Chardym - Fabrice’em Martinem i wygrali 6:3, 5:7, 6:2. W sobotnim meczu o triumf w Australian Open rywalami polsko-monakijski­ego duetu będą Australijc­zycy Rinky Hijikata i Jason Kubler. Transmisja w Eurosporci­e i na Player.pl.

W nowym rankingu WTA Magda Linette będzie już bardzo blisko 20. miejsca

 ?? FOT. AARON FAVILA / AP ?? •
Magda Linette po wczorajszy­m półfinale Australian Open z Aryną Sabalenką
FOT. AARON FAVILA / AP • Magda Linette po wczorajszy­m półfinale Australian Open z Aryną Sabalenką

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland