Psy szczekają, karawana jedzie dalej
Celem tegorocznej zbiórki jest zakupienie sprzętu do szybkiej diagnostyki zakażeń u dorosłych i dzieci, który umożliwi skuteczniejsze leczenie sepsy.
Kiedyś zapytałam Jerzego Owsiaka, na czym polega jego sekret. – Nakręca mnie zwątpienie innych. To moje paliwo do działania. Muszę mieć w sobie marzenie, a zaraz za nim myśl: inni robią, to co, ja nie zrobię? Ta chęć udowodnienia ma początek w dawnych kompleksach, w słowach ludzi, którzy nie wierzyli, że cokolwiek mi się w życiu powiedzie. W szkole mówili mi, że najdalej zajdę do celi więziennej na Rakowieckiej – odpowiedział mi.
W najbliższą niedzielę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra po raz 31. Fundacja umie tak organizować finały, że mimo powtarzalności formy (kolorowo, głośno, z serduszkami i Jurkiem w czerwonych spodniach i żółtej koszuli) niemal co roku udaje się pobić rekord zebranej kwoty i ściągnąć na kwestę uwagę całej Polski.
To też wynika z determinacji Owsiaka, którego lata temu dotknęły słowa pewnego redaktora. Stwierdził wtedy, że pisanie o WOŚP jest już nudne, bo jest powtarzalna. – To mnie dotknęło do żywego. Kiedyś mu powiedziałem, że marzę, aby za 40 lat, siedząc pod jakąś palmą, przeczytał wiadomość: „Znów rekordowa zbiórka WOŚP”. To jest moja motywacja – przyznał mi kiedyś.
Celem tegorocznej zbiórki jest zakupienie sprzętu do szybkiej diagnostyki zakażeń u dorosłych i dzieci, który umożliwi skuteczniejsze leczenie sepsy. To nowy temat dla fundacji. Również decyzja, że zebrane pieniądze zostaną przeznaczone zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, nie zdarza się fundacji często. Priorytetem jej działalności była do tej pory zdecydowanie medycyna dziecięca.
Przez lata pieniądze zebrane przez Orkiestrę były głównym źródłem finansowania sprzętu do ratowania noworodków. Zaczęło się w 1993 r. od Centrum Zdrowia Dziecka, kiedy zainspirowany apelem o wsparcie młodych kardiochirurgów w TVP (prof. Bohdana Maruszewskiego i prof. Piotra Burczyńskiego, obaj do dziś są w zarządzie fundacji) Owsiak zainicjował pierwszą, spontaniczną zbiórkę. Zebrano wtedy 1,5 mln dol. (wtedy równowartość ok. 2,4 mln zł). Podczas ostatniego, 30. finału, było to ponad 224 mln zł, najwięcej w historii.
Finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy od 1993 r. organizowane były na początku stycznia, a od kilku lat są przesunięte na ostatnią niedzielę tego miesiąca. Jak wspomina Jerzy Owsiak, termin to wynik przypadku. Kiedy poprosił Telewizję Polską o czas antenowy na pierwszą zbiórkę, wolne studio na Woronicza było tylko w mroźnym styczniu. Nikt w gmachu telewizji nie wierzył w sukces akcji charytatywnej o tej porze roku, ale WOŚP przyjęła propozycję i do dziś żywe jest hasło towarzyszące zbiórce: „Letnia zadyma w środku zimy”.
W ciągu trzech dekad swojej działalności Orkiestra wyposażyła specjalistyczne ośrodki w sprzęt do leczenia noworodków, wynosząc standard leczenia na poziom światowy. Diametralnie zmniejszyła się śmiertelność noworodków, co do lat 90. XX wieku było piętą achillesową polskiej medycyny.
W międzyczasie WOŚP zajęła się też ratowaniem geriatrii, uruchomiła kilka programów medycznych (m.in. przesiewowy program wykrywania wad słuchu, który objął do tej pory 7 mln noworodków), w czasie pandemii wykorzystała wszystkie swoje kontakty z producentami sprzętu, by ściągnąć do Polski tak wtedy potrzebną, a zarazem bardzo trudną do zdobycia, aparaturę medyczną do ratowania zakażonych koronawirusem. Orkiestra ma to wszystko precyzyjnie policzone: zebrała do tej pory 1 mld 750 mln zł i kupiła 70 tys. urządzeń medycznych do publicznych szpitali. Hejterzy Owsiaka i WOŚP wytykają – to kropla w morzu potrzeb. NFZ wydaje na leczenie co roku 100 mld zł. Szefa Orkiestry wkurzają takie głosy. Pytany o nie wskazuje dziesiątki segregatorów z prośbami o pomoc od szpitali zgromadzonych w siedzibie fundacji i mówi, że Orkiestra nigdy nie zastąpi systemu ochrony zdrowia, ale jest po to, by pomagać, na ile jest to możliwe.
Ataki na WOŚP zdarzają się przed każdym finałem, choć w tym roku atmosfera jest spokojniejsza. Na zaczepki hejterów (prawicowych blogerów, polityków) lider Orkiestry odpowiada: psy szczekają, karawana jedzie dalej (WOŚP wypuściła nawet koszulkę z tym hasłem).
A jednak ostatnie lata działalności należą do najtrudniejszych dla fundacji i samego Owsiaka. Lider WOŚP od dawna był atakowany przez prawicę, ale odkąd PiS doszedł do władzy, praca fundacji utrudniana była systemowo i złośliwie (np. wycofywano pociągi dowożące uczestników organizowanego przez Orkiestrę festiwalu Pol’and’Rock), a sam Owsiak dyskredytowany, jego znaczenie i osiągnięcia – deprecjonowane. Ze współpracy z WOŚP wycofała się telewizja publiczna, jej miejsce zajął TVN. Wzmianki o finałach trwają obecnie w „Wiadomościach” kilkanaście sekund, a swego czasu wymazano z kadru serduszko WOŚP na kurtce jednego z pokazywanych w TVP polityków opozycji.
31. finałem WOŚP Jerzy Owsiak będzie kierował ze studia na Placu Defilad, a główna scena jest na placu Bankowym w Warszawie. Na ulicach kwestować będzie 120 tys. wolontariuszy, ale coraz większe znaczenie od kilku lat mają wpłaty cyfrowe: przez eSkarbonki, esemesy, przelewy czy przekazywanie odpowiednich hasztagów na Twitterze.
Można też przyłączyć się do aukcji charytatywnych na Allegro, których jest ponad 120 tys. Wśród nich m.in.: pierwsze strony swoich piątkowych wydań tygodników lokalnych „Gazety Wyborczej”, współprowadzenie „Milionerów” z Hubertem Urbańskim, obiad i spacer po Gdańsku z Donaldem Tuskiem, odkurzanie mieszkania przez Andrzeja Grabowskiego, rakieta Igi Świątek oraz narty Roberta Makłowicza.