Orkiestra znów pobiła rekord
WOŚP bała się, że drożyzna może w tym roku przyhamować chęć Polaków do pomagania. Zamiast tego padł nowy rekord. Na koncie Orkiestry są już ponad 154 mln zł.
„Nie macie pojęcia, jak wszyscy przed Finałem w Fundacji gadaliśmy, jak będzie wyglądała ta ostatnia godzina w naszej transmisji, ile zbierzemy i czy ten duch naszej solidarności orkiestrowej jest pełen żaru... Moja odpowiedź? Najpiękniejszy dzień w życiu! Niesamowita moc i powiem Wam krótko. Chrzanić, ile będzie na końcu naszej zbiórki, może być tyle, ile powiedzieliśmy na zakończeniu transmisji. Tyle? Aż tyle!” – napisał na gorąco w nocy, po zamknięciu 31. finału, Jerzy Owsiak, prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Owsiak i jego zespół obawiali się, że w tym roku hojność Polaków może być mniejsza ze względu na szalejącą drożyznę i wszystkie inne trudności, przez które przechodzimy.
Tymczasem zbiórka zakończyła się największym w historii wynikiem: 154 606 764 zł. To o ponad 18 mln więcej niż przed rokiem. Ostateczną sumę poznamy na początku marca, ponieważ wciąż spływają pieniądze i trwają aukcje charytatywne na Allegro. W ubiegłym roku ta końcowa kwota wyniosła 224 mln zł.
Jeszcze przed finałem Owsiak szacował, że jeśli uda się zebrać 100 mln zł, to za tę sumę fundacja będzie w stanie zrealizować cel tegorocznej kwesty, jakim jest zakup specjalistycznego sprzętu do diagnostyki zakażeń i skutecznego leczenia sepsy, zarówno u dzieci, jak i dorosłych. W ostatnich godzinach zbiórki potwierdził to prof. Piotr Burczyński z zarządu WOŚP. – Mimo że zostało jeszcze parę godzin, możemy już teraz powiedzieć, że wygraliśmy z sepsą. Dzięki państwu, którzy widzą sens w tym, co robimy. Żyjmy kolorowo, w zdrowym świecie – powiedział podczas wieczornej konferencji prasowej.
Na wyższy niż kiedykolwiek wynik złożyła się praca 120 tys. wolontariuszy, którzy zbierali pieniądze do puszek, coraz bardziej popularne zbiórki internetowe (m.in. e-skarbonki), pomysłowe aukcje (na razie zebrano w nich 23 mln zł) i prowadzone przez Jerzego Owsiaka licytacje złotych kart telefonicznych i złotych serduszek.
W prorządowych mediach cisza
To wszystko, co działo się za sprawą WOŚP przedwczoraj, pominęły media prorządowe. A jak podał Onet.pl, dziennikarze przejętych przez Orlen redakcji Polska Press otrzymali od redaktor naczelnej Doroty Kani wytyczne, według których mieli pisać o finale jak najmniej. Kania tłumaczyła na Twitterze, że fundacja nie poprosiła grupy Polska Press o patronat. „Dlatego też podchodzimy do WOŚP wyłącznie informacyjnie, podobnie jak do innych tego typu inicjatyw” – napisała.
Owsiak zwrócił się bezpośrednio do dziennikarzy Polska Press. – Jeżeli tego zaniechacie i w poniedziałek w waszych gazetach regionalnych – a to są te wszystkie kupione przez Orlen – ukaże się relacja nie o nas, tylko o waszym społeczeństwie, to będzie to największy obciach i wstyd. Jeżeli czujecie się profesjonalistami, to pamiętajcie, że praca dziennikarza polega na tym, że musi odnotować fakty. Gdyby tonął „Titanic” i ta osoba wam zakazała o tym pisać, to co? To byście nie napisali? To właśnie pokazuje, czy jesteście profesjonalistami, czy nie – powiedział.
Przejrzeliśmy w poniedziałek przed południem portale należące do Orlenu. Nieduże informacje o finale pojawiły się m.in. na stronach „Tygodnika Ostrołęckiego”, „Expressu Bydgoskiego” i „Dziennika Bałtyckiego”.
Jak WOŚP rozlicza się ze zbiórek?
WOŚP środki zebrane w corocznej zbiórce publicznej w całości przeznacza na zakup sprzętu medycznego i finansowanie programów medycznych. Całość, co do grosza, prześledzić można w publikowanych co roku sprawozdaniach finansowych fundacji.
Zgodnie z zapisami w ustawie o zbiórkach publicznych środki zebrane w ramach ogłoszonej zbiórki pt. „Finał WOŚP” w całości muszą być przeznaczone na cele zbiórki.
Rozliczenie zawiera również informację o kosztach organizacji finałów. I tak, np. podczas 25. finału w 2017 r. na wydruk serduszek, transport, obsługę wolontariatu Orkiestra przeznaczyła 4 mln zł ze 105 mln zł zebranych wtedy.
– Nieraz słyszymy pytanie, ile to musi kosztować, czy zjadamy własny ogon. Nic z tych rzeczy, dzięki naszym sponsorom możemy to wszystko zorganizować. A pieniądze ze zbiórki to pieniądze publiczne i tylko na ten cel są przeznaczane – podkreślał w niedzielę Jerzy Owsiak.
Owsiak i jego zespół obawiali się, że w tym roku hojność Polaków może być mniejsza ze względu na szalejącą drożyznę i wszystkie inne trudności, przez które przechodzimy