Morawiecki zarzuca koalicji PO-PSL likwidację jednostki, którą zamknął PiS
Prawo i Sprawiedliwość oskarża rząd PO-PSL o rozwiązywanie polskich jednostek na wschodzie. Tymczasem w 2007 roku to właśnie rząd PiS podjął decyzję o rozwiązaniu 3. Brygady Zmechanizowanej Legionów im. Romualda Traugutta w Lublinie.
W poniedziałek w Siedlcach w siedzibie 18. Dywizji Zmechanizowanej premier Mateusz Morawiecki zarzucił poprzedniemu rządowi, że rozwiązując jednostki wojskowe, pogorszył bezpieczeństwo kraju.
– Likwidacja jednostek wojskowych to bardzo poważna sprawa, to bardzo konkretny, negatywny sygnał. Tamta strategia, czy antystrategia, to była strategia chaosu i naiwności – stwierdził.
Zarzucił, że „doktryna Platformy Obywatelskiej polega na zwijaniu jednostek”. Nawiązał tym samym do propagandowej akcji PiS „dziesięciu pytań do Donalda Tuska”, wśród których znajduje się zarzut likwidacji jednostek wojskowych na wschodzie mimo narastającego zagrożenia.
Decyzję o likwidacji podjął... Aleksander Szczygło
Wśród wymienianych przez PiS jednostek, które zlikwidował rząd PO-PSL, znalazła się 3. Brygada Zmechanizowana z Lublina, która formalnie zniknęła w 2008 roku. Tyle że decyzję o jej likwidacji podjął nie rząd PO-PSL, ale minister obrony narodowej Aleksander Szczygło wiosną 2007 roku. Zwrócił na to uwagę posłowi PiS Marcinowi Horale w programie „Kawa na ławę” (TVN 24) europoseł PSL Krzysztof Hetman. Poseł Horała zaprzeczał.
Tymczasem w archiwum sejmowym zachowała się odpowiedź na interpelację poselską autorstwa ministra Szczygły z 17 kwietnia 2007 roku, w którym uzasadnia on swoją decyzję likwidacji brygady. Minister pisze, że program rozwoju zakłada dwuetapową restrukturyzację brygady, która polega na dokonaniu integracji części brygady z 1. Brygadą Pancerną w Wesołej, a po części rozformowanie jej pododdziałów. Wszystko to na mocy decyzji ministra (SPS-0237292/07). Minister informował, że pełna integracja części brygady nastąpi w 2008 roku, a nieruchomości, jakie po niej pozostaną, zostaną po części przekazane na rzecz Centrum Szkolenia Prewencji MSWiA.
W czasie rządów koalicji PiS, Samoobrony Andrzeja Leppera i Ligi Polskich Rodzin zapadały też decyzje dotyczące rozformowania innych jednostek wojskowych, aczkolwiek już nie na terenie wschodniej Polski. Wśród nich była m.in. 9. Brygada Obrony Wybrzeża, a także 15. Wielkopolska Brygada Kawalerii Pancernej w Wędrzynie (część jej uzbrojenia przekazano 17. Brygadzie) oraz 6. Brygada Kawalerii Pancernej w Stargardzie Szczecińskim.
Morawiecki: „Wojsko większe o jedną czwartą”
– Uzdrowiliśmy finanse publiczne i uzbroiliśmy polskiego żołnierza – podkreślał premier.
Morawiecki zaznaczył, że dzisiaj stan polskiej armii jest o ponad jedną czwartą większy niż jeszcze w 2015 roku. W swoich statystykach MON pokazuje, że w czasach rządów PO-PSL liczebność polskich sił zbrojnych wynosiła 96 tysięcy żołnierzy. Tyle że chodzi wyłącznie o stan wojsk operacyjnych.
Minister obrony Mariusz Błaszczak twierdzi, że obecnie siły zbrojne liczą 164 tys., ale wliczane są w to wojska obrony terytorialnej (ok. 35 tys.) i m.in. studenci szkół wojskowych. Dane z jesieni ubiegłego roku wskazują, że stan wojsk operacyjnych wynosi około 112 tys.
MON twierdzi, że w 2022 roku do zawodowej służby wojskowej powołano 13,7 tys. żołnierzy, a równocześnie zwolniło się blisko 9 tys. (MON zakładał, że odejdzie 6 tys.).
W Siedlcach premier Morawiecki stwierdził: – Nie ma silnego państwa bez silnej armii, ale także nigdy nie będzie silnej armii bez silnego państwa, bez silnych finansów publicznych, bo wiemy doskonale, że to uszczelnienie systemu finansowego, naprawa tego systemu pozwoliła sfinansować ogromne wydatki na uzbrojenie, na przyjęcie nowych żołnierzy do polskiej armii.
W 2014 roku w tych samych Siedlcach zwiększenie sił zbrojnych na wschodzie zapowiedział minister obrony Tomasz Siemoniak. W Białymstoku powstał 18. pułk rozpoznawczy, który miał być rozwinięty do brygady, a wzmocnione miały zostać m.in. 14. Dywizjon Artylerii w Suwałkach oraz 21. Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej w Jarosławiu.