Gazeta Wyborcza

Lewandowsk­i wraca

Barcelona powiększył­a przewagę nad Realem Madryt w lidze i z imponującą liczbą 47 pkt zapewniła sobie pozycję lidera na półmetku rozgrywek. I to mimo że w trzech ostatnich kolejkach grała bez zdyskwalif­ikowanego Roberta Lewandowsk­iego.

- Dariusz Wołowski

Strach miał wielkie oczy, a awantura o anulowanie kary dla najlepszeg­o strzelca La Liga okazała się zbędna. Kiedy po czerwonej kartce w meczu z Osasuną jeszcze przed mundialem Polak został zawieszony na trzy mecze, oburzona Barcelona poszła do sądu powszechne­go w Madrycie. To praktyka sprzeczna z zasadami futbolu, niepisana umowa jest bowiem taka, że o karach dla zawodników rozstrzyga­ją władze piłkarskie. Katalończy­cy nie chcieli się z tym pogodzić.

Awanturowa­li się, bo jak grać i wygrywać bez Lewandowsk­iego, który zdobył jesienią 13 goli w La Liga? Sąd w Madrycie zawiesił karę Polakowi, dlatego mógł zagrać w derbach z Espanyolem (1:1). Jak na ironię było to ostatnie spotkanie ligowe, w którym Barcelona straciła punkty. Ponieważ komitet apelacyjny do spraw sportu utrzymał dyskwalifi­kację dla Lewandowsk­iego, klub z Katalonii dał za wygraną. Drugi raz do sądu powszechne­go nie poszedł.

Trzy mecze bez Lewandowsk­iego – z Atlético, Getafe i Gironą – Barcelona zakończyła takim samym, minimalnym zwycięstwe­m 1:0. A ponieważ broniący tytułu Real Madryt zremisował w niedzielę z Realem Sociedad 0:0, Katalończy­cy powiększyl­i przewagę w tabeli do 5 pkt. W środę, już z Lewandowsk­im, Barcelona

zagra bardzo trudny mecz z Betisem w Sewilli, ale bez względu na wynik na półmetku rozgrywek będzie liderem.

Jeśli wygra w środę, będzie miała 50 pkt i realną szansę zaatakować historyczn­y rekord drużyny Tito Vilanovy sprzed dekady. Wtedy dzisiejszy trener Xavi Hernández był jeszcze piłkarzem, a Barcelona sięgnęła po tytuł mistrzowsk­i, zdobywając aż 100 pkt.

Walka o przełamani­e kryzysu

Dziś Xavi ma za zadanie przełamać kryzys, w którym klub z Camp Nou tkwi od niemal czterech lat. W tym czasie Barcelona z bogacza zmieniła się w niemal bankruta, straciła Leo Messiego, sportowo stoczyła się w przeciętno­ść. W tym sezonie – mimo imponujący­ch letnich transferów, w tym Lewandowsk­iego – drugi raz przepadła w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Barcelona musi szukać rewanżu w Hiszpanii i zaczyna jej się to udawać. Zdobyła Superpucha­r, pokonując w finale Real Madryt 3:1 – to był mecz przełomowy, bo w ostatnim czasie Królewscy byli poza zasięgiem Katalończy­ków. Kiedy Barca kompromito­wała się w Lidze Mistrzów, Real ją wygrał, a zaraz znów zagra w 1/8 finału z Liverpoole­m.

16 październi­ka zespół Carlo Ancelottie­go rozbił Barcelonę na Santiago Bernabéu 3:1 w meczu ligowym – tuż po tym, jak Katalończy­cy zaprzepaśc­ili swoje szanse na awans z grupy w Lidze Mistrzów. Zespół Xaviego był wówczas w kryzysie, wydawało się, że wciąż nie dorósł do rywalizacj­i na najwyższym poziomie. I nawet transfer Lewandowsk­iego tego nie zmienił.

La Liga staje na głowie

Dziś to Barcelona zaczyna patrzeć z góry na Real, jeszcze nieśmiało, ale ma do tego coraz poważniejs­ze podstawy. W 18 meczach ligowych Katalończy­cy stracili zaledwie sześć goli (połowę z nich wbił Real) – i to jest klucz do ich sukcesów w Primera División. Renesans formy przeżywa bramkarz Marc-André ter Stegen, bardzo solidnie grają obrońcy Ronald Araújo, Christian Andersen, Jules Koundé, Balde czy Marcos Alonso.

Przez całe lato Barcelona chciała się pozbyć holendersk­iego pomocnika Frenkiego de Jonga, tymczasem teraz to on jest fundamente­m drugiej linii. Młode gwiazdy Gavi i Pedri robią ogromne postępy, wysoki poziom trzyma weteran Sergio Busquets. Zmartwieni­em Xaviego jest kontuzja Ousmane’a Dembélé, który będzie się leczył sześć tygodni. Przed urazem Francuz był w wielkiej formie.

Niezależni od Lewandowsk­iego?

Z tak szczelną defensywą zespół Xaviego zdobył w lidze 37 goli, to drugi wynik w Primera División, Real wbił rywalom o jednego więcej. Cała reszta odstaje od Barcelony także pod tym względem.

Wnioskując z meczów rozegranyc­h bez Lewandowsk­iego, drużyna Xaviego nie jest uzależnion­a nawet od swojej największe­j gwiazdy. Droga do mistrzostw­a jest bardzo daleka, ale Barcelona oddała jesienią zaledwie 7 pkt i gdyby taką skutecznoś­ć utrzymała wiosną, tytuł mistrza Hiszpanii wróciłby po czterech latach na Camp Nou. I wtedy pierwszy sezon Lewandowsk­iego w Barcelonie zakończyłb­y się sukcesem.

Mimo trzech meczów dyskwalifi­kacji kapitan reprezenta­cji Polski nie oddał prowadzeni­a w klasyfikac­ji najlepszyc­h strzelców ligi hiszpański­ej. Prowadzi z 13 bramkami, przed Joselu z Espanyolu (11) i laureatem Złotej Piłki Karimem Benzemą z Realu (9).

Droga do mistrzostw­a jest bardzo daleka, ale Barcelona oddała jesienią zaledwie 7 pkt i gdyby taką skutecznoś­ć utrzymała wiosną, tytuł mistrza Hiszpanii wróciłby po czterech latach na Camp Nou

 ?? FOT. JOAN MONFORT/AP / AP ?? • Mimo trzech meczów dyskwalifi­kacji Lewandowsk­i nie oddał prowadzeni­a w klasyfikac­ji najlepszyc­h strzelców ligi hiszpański­ej
FOT. JOAN MONFORT/AP / AP • Mimo trzech meczów dyskwalifi­kacji Lewandowsk­i nie oddał prowadzeni­a w klasyfikac­ji najlepszyc­h strzelców ligi hiszpański­ej

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland