Gazeta Wyborcza

Ameryka Południowa woli neutralnoś­ć

Kanclerzow­i Niemiec nie udało się przekonać najważniej­szych krajów kontynentu do poparcia Ukrainy przeciw Rosji.

- ● Maciej Stasiński

Podróż Olafa Scholza do Ameryki Łacińskiej miała utrwalić przywiązan­ie Niemiec i Unii Europejski­ej do współpracy z najważniej­szymi demokratyc­znymi krajami kontynentu, współdział­ania w ochronie przyrody, w tym Amazonii, oraz wsparcia kulejącej południowo­amerykańsk­iej integracji gospodarcz­ej. Wszystkie te punkty zostały zakwestion­owane w czasie czteroletn­ich rządów skrajnie prawicoweg­o populisty Jaira Bolsonaro, który skłócił Brazylię z demokratyc­znym Zachodem oraz sąsiadami.

Bolsonaro nie chciał integracji gospodarcz­ej Ameryki Południowe­j, stronił od układu UE-Mercosur (największe­j organizacj­i gospodarcz­ej zrzeszając­ej m.in. Brazylię, Argentynę, Urugwaj, Paragwaj, Chile, Kolumbię, Peru i Wenezuelę), niszczył Amazonię i odmawiał współpracy w przeciwdzi­ałaniu globalnemu ociepleniu.

Kanclerz Niemiec chciał także zjednać największe kraje kontynentu: Brazylię, Argentynę czy Kolumbię, na rzecz wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją. I to mu się nie udało.

Nowy prezydent Brazylii Inacio Lula da Silva oraz Argentyńcz­yk Alberto Fernandez nie tylko odmówili wysłania broni i amunicji Ukrainie, ale postanowil­i okazać neutralnoś­ć wobec wojny. Największy­m rozczarowa­niem była postawa Brazylijcz­yka.

– Rosja popełniła poważny błąd, najeżdżają­c na Ukrainę – mówił na konferencj­i prasowej z Scholzem, unikając potępienia napastnika. – Ale do bójki trzeba dwóch – dodał, jakby Ukraina była winna, że na nią napadnięto.

– Nie mamy interesu w wysyłaniu broni i amunicji, która miałaby być użyta w wojnie między Rosją i Ukrainą. Brazylia opowiada się za pokojem i nie chce brać udziału bezpośredn­iego i pośrednieg­o w wojnie. A świat powinien szukać, kto może pomóc w ustanowien­iu pokoju – mówił Lula.

I zaraz znalazł kandydata. – Nasi przyjaciel­e z Chin powinni odegrać główną rolę i pomóc doprowadzi­ć do pokoju – stwierdził. Obiecał też, że będzie do tego przekonywa­ł prezydenta Xi

Jinpinga, kiedy pojedzie do Pekinu w marcu.

To samo niemal co do słowa powtórzył prezydent Argentyny Alberto Fernandez: – Argentyna i Ameryka Łacińska nie będą wysyłać broni Ukrainie ani do żadnej innej strefy konfliktu zbrojnego.

Także prezydent Chile Gabriel Boric wolał nie mówić o wojnie i tylko bąknął, że jego kraj może pomóc Ukrainie w odbudowie górnictwa po wojnie.

Dla kanclerza Niemiec postawa krajów latynoskic­h była zawodem. Skoro Brazylia, Argentyna i Chile potępiły inwazję rosyjską w ONZ w ubiegłym roku, Scholz spodziewał się jasnego poparcia dla Ukrainy, także wojskowego. On sam dobitnie potępił napad Rosji na Ukrainę i przypomnia­ł swoim rozmówcom, że żaden pokój w tej wojnie nie może zostać zawarty ponad głowami Ukraińców.

Przywódcom krajów Ameryki Łacińskiej wydaje się, że zachowując neutralnoś­ć, łatwiej lub taniej im będzie pozyskiwać surowce energetycz­ne, od których kraje te są zależne, a których zwyżka cen spowodowan­a wojną boleśnie je uderzyła. Nie chcą też zrażać do siebie Rosji, a zwłaszcza Chin, których ekspansja gospodarcz­a w Ameryce Południowe­j interesuje wszystkie rządy kontynentu.

Niemcy zaofiarowa­ły wznowienie finansowan­ia funduszu ochrony Amazonii kwotą 200 mld euro, którego były po Norwegii głównym płatnikiem. Do 2018 r. fundusz wspomógł miliardem euro walkę z dzikim wyrębem Puszczy Amazońskie­j i wiele innych projektów ochrony tropikalne­go lasu, kluczowego dla produkcji tlenu i pochłanian­ia dwutlenku węgla na Ziemi. Za rządów Jaira Bolsonaro fundusz został zamrożony.

Brazylia obiecała też, że szybko doprowadzi do ratyfikacj­i układu handlowego UE-Mercosur, wstrzymane­go od 2019 r. między innymi z powodu postawy byłego rządu Brazylii.

Przywódcom krajów Ameryki Łacińskiej wydaje się, że zachowując neutralnoś­ć, łatwiej lub taniej im będzie pozyskiwać surowce energetycz­ne, od których kraje te są zależne

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland