Głęboka współpraca w płytkiej wodzie
Wspólne, zsynchronizowane łowy pomagają obu gatunkom przeżyć – potwierdzają naukowcy.
Rybacy z nadatlantyckiego miasta Laguna w południowej Brazylii łowią tak od przeszło 140 lat. Najpierw czekają, aż delfiny butlonosy (z podgatunku Tursiops truncatus gephyreus) zagnają do brzegu ławice ryb mugilowatych (z gatunku Mugil liza). Potem wchodzą do płytkiej wody i zarzucają sieci. Przy czym delfiny zbliżają się do rybaków na tyle, żeby pokazać im, w którym miejscu ryb jest najwięcej.
Kultura wspólnych połowów trwa więc od pokoleń – i to zarówno pokoleń ludzi, jak i delfinów. Oba gatunki przekazują ją swoim potomkom nie w genach, ale ucząc ich odpowiednich zachowań.
Skoro ta współpraca trwa tak długo, to prawdopodobnie odpowiada i ludziom, i delfinom (ryby tradycyjnie głosu nie mają).
Naukowcy nie byliby jednak sobą, gdyby nie próbowali tego zdroworozsądkowego założenia potwierdzić.
– Chcieliśmy m.in. sprawdzić, czy delfiny naprawdę biorą aktywny udział w połowach i koordynują swoje zachowanie z zachowaniem rybaków – tłumaczy prof. Mauricio Cantor, uczony zajmujący się ssakami morskimi i pracujący na Uniwersytecie Stanu Oregon w Corvallis w USA.
Badacz poprowadził międzynarodowy zespół, który przez kilkanaście lat podglądał synchroniczne połowy w okolicy Laguny.
Naukowcy wykorzystali do tego drony, podwodne kamery filmowe, a także hydrofony. Przeprowadzili też mnóstwo ankiet wśród rybaków.
Wyniki swojego śledztwa publikują w najnowszym wydaniu tygodnika „PNAS”.
Ich obserwacje potwierdziły, że zarówno ludzie, jak i butlonosy odnoszą korzyści ze wspólnych połowów. Rybacy odnosili aż 17-krotnie większe sukcesy niż wtedy, kiedy łowili bez pomocy delfinów. A te delfiny, które pomagały ludziom, dłużej żyły (statystycznie rzecz biorąc, o 13 proc. dłużej) – przede wszystkim dlatego, że nie zaplątywały
się w sieci rybackie zarzucone bez delfiniego planu!
Jak piszą uczeni, obecnie tradycja wspólnych delfino-ludzkich połowów u wybrzeży Laguny zamiera.
Może to być spowodowane zmniejszaniem się ławic ryb, a także zmianami w stylu życia ludzi.
Podobna interakcja łowiecka występuje m.in. w Afryce pomiędzy ostatnimi ludami łowiecko-zbierackimi a niektórymi gatunkami ptaków zwanych miodowodami. Ptaki naprowadzają ludzi na gniazda dzikich pszczół, a potem wyjadają pozostawiony przez ludzi wosk i larwy.
Ta współpraca może jednak istnieć tak długo, jak długo ludzie będą musieli lub chcieli z niej korzystać. Nawet z łowieckiej współpracy człowieka z psem, nawiązanej aż 40-20 tys. lat temu, na długo przed udomowieniem innych zwierząt, zostało już przecież niewiele.
Kultura wspólnych połowów trwa od pokoleń – i to zarówno pokoleń ludzi, jak i delfinów. Oba gatunki przekazują ją swoim potomkom nie w genach, ale ucząc ich odpowiednich zachowań. Skoro ta współpraca trwa tak długo, to prawdopodobnie odpowiada i ludziom, i delfinom