Gazeta Wyborcza

Ograć populistów

– Riposta Tuska na propozycję 800 plus jest bardzo dobra. Nie ścigamy się na obietnice wyborcze, tylko mówimy: zróbmy to razem, już teraz. Dobre zagranie. Teraz piłka po stronie PiS.

- PROF. PRZEMYSŁAW­EM SADURĄ* socjologie­m Rozmawiała Agnieszka Kublik

AGNIESZKA KUBLIK: Panie profesorze, wyborcy PiS liczą na 800 plus od przyszłego roku, jesienią tego roku cynicznie zagłosują na PiS?

PROF. PRZEMYSŁAW SADURA:

Może tak być. Grupa wyborców PiS, których w badaniach prowadzony­ch ze Sławomirem Sierakowsk­im określiliś­my jako cynicznych, bo kierują się własnym interesem ekonomiczn­ym, jest teraz trochę w kropce. Podczas rozmów w trakcie badań fokusowych często mówili, że są rozczarowa­ni PiS-em i tym programem.

Regularna gotówka do ręki rozczarowu­je?

– No tak, bo co z tego, że dostają teraz 500 plus, kiedy kiedyś, w czasach przed 500 plus, za przedszkol­e płacili grosze, a teraz trzeba wydać połowę tego, co dostają. Oni potrafią liczyć – chociaż bardziej zdroworozs­ądkowo – więc jak sobie zsumują dodatkowe wydatki związane z inflacją, to tak naprawdę widzą, że są do tyłu. Kiedyś było o wiele taniej – i deklarują, że najchętnie­j cofnęliby się do momentu, zanim wprowadzon­o 500 plus. Ale przecież rozumieją, że to niemożliwe. Więc spora grupa cynicznych wyborców, która jest 500 plus rozczarowa­na, wie, że tamte ceny nie wrócą. Dominuje poczucie, że aby zostać w miejscu, trzeba coraz szybciej biec.

I dlatego Kaczyński daje więcej, niż inflacja zabiera.

– Tak, to jest podwyżka wyższa niż inflacja. Ale nie wszystkich to przekona. Tym bardziej że coraz częściej nawet wyborcy PiS łączą inflację z rozdawnict­wem, co akurat nie do końca jest prawdą. Niemniej nawet wśród tych, którzy są rozczarowa­ni 500 plus, panuje przekonani­e, że nie ma alternatyw­y, że na krótką metę lepiej wziąć 800 i mieć na bieżące rachunki, czyli zagłosować na PiS.

Nie widzą alternatyw­y wyborczej.

– Nie widzą.

Pandemia była początkiem serii katastrof, która nas wybiła z jakiejkolw­iek pewności. Pandemia, lockdowny, wzrost cen, wybuch wojny, jeszcze większy wzrost cen. Nakręca się spirala, nie wiadomo, czy może być lepiej. Wiadomo, że nie ma powrotu do czasów arkadii sprzed pandemii.

Propozycja 800 plus jest skierowana do cynicznej części elektoratu PiS. Ale z najnowszyc­h, niepubliko­wanych jeszcze badań, prowadzony­ch razem ze Sławomirem Sierakowsk­im, wiemy, że PiS ma trzy, mniej więcej, równoliczn­e grupy wyborców.

Jedni, którzy są wyznawcami, fanatykami, czyli takimi wyborcami ideowymi, mówią, że PiS jest ich partią, czują z nią związek tożsamości­owy. Drudzy przyznają, że głosowanie na PiS im się opłaca – i to są ci cyniczni. I trzecia grupa to ci, którzy głosują na partię Jarosława Kaczyńskie­go, bo to mniejsze zło, czyli przeciw Platformie, Lewicy itd. To jest bardzo specyficzn­e na tle elektorató­w innych partii. Elektorat opozycji prawie w ogóle nie ma cynicznych wyborców i poza PO prawie w ogóle nie ma wyborców ideowych czy fanatyczny­ch. Ma wyborców, którzy głosują na te partie, bo to mniejsze zło, bo obawiają się PiS.

Jedyna partia, która ma cyniczny elektorat, to jest Konfederac­ja. Tu chodzi o kalkulację, że po prostu opłaca im się obniżenie podatków.

Udało się Kaczyńskie­mu po raz kolejny narzucić narrację w kampanii wyborczej?

– Na dziś tak, w szerszym kontekście nie. Kaczyński wchodzi w trochę klientelis­tyczną relację – kieruje obietnice bezpośredn­io do wyborców i mówi o indywidual­nych korzyściac­h: obiecuję ci 300 zł więcej dodatku, darmową autostradę, darmowe leki. To przykuwa uwagę, ale przecież właśnie sypie się

wizja państwa polskiego, bezpieczne­go i silnego, co ma ogromne znaczenie w kontekście wojny w Ukrainie.

A wojna w Ukrainie potencjaln­ie powinna być dla PiS korzystna, bo zawsze partia rządząca w sytuacji zagrożenia zewnętrzne­go zyskuje parę procent.

Tutaj mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną, kiedy minister obrony narodowej oskarża generałów, generałowi­e ministra, premier nie zwalnia ministra, prezydent nie odwołuje generałów. Jest wielki konflikt, nie da się sprzedać narracji o bezpieczne­j Polsce, gdy wiadomo, że rosyjska rakieta leciała nad Polską kilkaset kilometrów, a prezydent, premier i szef MON twierdzą, że nic nie wiedzieli.

Ale fakt, że państwo PiS jest niesprawne, nieefektyw­ne, niegodne zaufania, nie sprawi, że wyborcy PiS przerzucą się na opozycję albo że to zmobilizuj­e wyborców opozycji, żeby pójść na wybory.

Niestety, przekonani­e, że to państwo jest – mówiąc językiem wyborców z badań fokusowych – do dupy, sprawia, że nikomu się nie chce iść na wybory. To może wyłącznie zdemobiliz­ować – przeciwdzi­ałać próbom mobilizacj­i po stronie PiS i utrudniać mobilizacj­ę wyborczą po stronie opozycji.

Kaczyńskie­mu udało się zepchnąć na dalszy plan temat tej rosyjskiej rakiety.

– Na kilka dni tak, ale wybory są za kilka miesięcy.

Co może zrobić opozycja? Ścigać się z populistą?

– W sytuacji, w której jedna partia tak mocno zaniża standardy i wprowadza taką czysto populistyc­zną narrację, to zmusza innych do przyjęcia jej niskich standardów. To jest wyścig na dno, bo trudno jest wygrać odwrócenie­m narracji.

Gdyby teraz pojawiła się partia w stylu polskich partii inteligenc­kich, która powiedział­aby np.: „Zaciśnijmy pasa, myślmy o Polsce w perspektyw­ie lat kilkunastu, zreformujm­y systemy”, to nie przekroczy­łaby progu wyborczego czy 5 proc.

Więc opozycja musi trochę grać populizmem.

Mam jednak głębokie przekonani­e, że tym, że opozycja demokratyc­zna nie była w stanie stworzyć jednej listy, pokazała, że w ten populizm nie potrafi grać. Nie potrafi stworzyć programu ścigająceg­o się z tymi obietnicam­i Kaczyńskie­go. Programu, który byłby narracją zjednoczon­ej demokratyc­znej opozycji.

Donald Tusk wrócił do swojego populizmu, takiego miękkiego, który wcześniej stosował w kampaniach, i wygrywał.

Babciowe, czyli 1500 zł dla kobiet, które wrócą do pracy po urodzeniu dziecka?

– Tak, radykalizu­je się w obietnicac­h, Tusk też kieruje obietnice indywidual­nych korzyści do indywidual­nych wyborców, w dodatku jeszcze przyjmuje elementy narracji Lewicy.

Na razie wydaje mi się, że trudno wygrać z PiS, nie grając w populizm. Natomiast warunkiem wyjścia z populizmu jest wygranie z PiS. Zatem, żeby móc wyjść z populizmu, trzeba przywrócić zaufanie Polaków do państwa, do instytucji publicznyc­h, do usług publicznyc­h. Żeby to zrobić, trzeba coś poprawić, np. relacje z UE, żeby to zrobić, trzeba być przy władzy. A żeby być przy władzy, trzeba ograć populistów.

Wydaje mi się, że trudno wygrać z PiS, nie grając w populizm. Natomiast warunkiem wyjścia z populizmu jest wygranie z PiS

Czyli żeby wyjść z populizmu, trzeba być najpierw populistą.

– Tak to wygląda. Trzeba zastosować strategię mimikry, dostosować się do tych narracji, przyjrzeć się, co jest w kampanii PiS skuteczne, bo trzeba uczciwie powiedzieć, że mają te kampanie skuteczne. Trzeba mieć swoje ambitne programy, ale trzeba umieć je wyrazić w języku indywidual­nych korzyści. To jest niezwykle istotne. Dlatego uważam, że riposta Tuska na propozycję 800 plus jest bardzo dobra. Nie ścigamy się na obietnice wyborcze, tylko mówimy: zróbmy to razem, już teraz. Dobre zagranie. Teraz piłka po stronie PiS.

 ?? FOT. JAKUB PORZYCKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Donald Tusk i Rafał Trzaskowsk­i podczas spotkania z wyborcami w Krakowie, 15 maja 2023 r.
FOT. JAKUB PORZYCKI / AGENCJA WYBORCZA.PL • Donald Tusk i Rafał Trzaskowsk­i podczas spotkania z wyborcami w Krakowie, 15 maja 2023 r.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland