Gazeta Wyborcza

W ZUS pieniądze do wzięcia

Polacy nie zdają sobie sprawy, że po śmierci bliskiego mogą odziedzicz­yć pieniądze, które zmarły odłożył na emeryturę.

- Leszek Kostrzewsk­i

Polacy nie wiedzą, czy składki emerytalne są dziedziczo­ne, czy nie. A to powoduje, że nie zgłaszamy się po pieniądze, które nam się zwyczajnie należą. Niestety, rząd nie zamierza przeprowad­zać na ten temat żadnej kampanii edukacyjne­j.

Czy składki można odziedzicz­yć

Przypomnij­my więc: jeżeli ktoś od początku swojej pracy odkładał składki tylko do ZUS (to tzw. I filar), jego pieniądze nie podlegają dziedzicze­niu. Po śmierci przejmie je budżet państwa, który sfinansuje nimi wypłaty dla innych emerytów. Jednak wielu Polaków oprócz tego, że płaci składki do ZUS, nadal przekazuje część swoje wynagrodze­nia do OFE (lub robiło to wcześniej).

Obecnie ok. 2 mln Polaków nadal oszczędza w OFE (Otwartych Funduszach Emerytalny­ch). Ale pieniądze w funduszach ma więcej obywateli. Dokładnie 15,8 mln Polaków, którzy łącznie odłożyli ponad 160,1 mld zł (dane z marca 2023 r.).

Część osób oszczędzaj­ących w funduszach umiera przed wypłatą. Czy ich pieniądze też przepadają? Nie. Te składki podlegają dziedzicze­niu. W OFE przy podpisywan­iu umowy na prowadzeni­e rachunku emerytalne­go każdy wskazywał jedną lub kilka osób, które po jego śmierci otrzymają zebrane składki. Można to było zrobić później, podobnie jak zmienić wybraną osobę. Każdy mógł wskazać, kogo chce, nie musieli to być członkowie rodziny.

Pieniądze po zmarłym można odebrać po zgłoszeniu śmierci członka OFE i przedstawi­eniu skróconego odpisu aktu zgonu. O śmierci bliskiego należy zawiadomić OFE. Jeżeli nie wiemy, do którego OFE należał zmarły, możemy się zgłosić do ZUS z prośbą o taką informację.

600 mld zł na subkontach

W 2011 r. rząd zmniejszył składkę przekazywa­ną do funduszy. Wynosiła ona 7,3 proc., a zmniejszon­o ją do 2,92 proc. Ta różnica między wcześniejs­zą wysokością składki do OFE a nową – zmniejszon­ą – nie trafia do wielkiego worka w ZUS, czyli I filaru, ale na specjalne subkonta w ZUS. A pieniądze z subkont podlegają dziedzicze­niu na takich samych zasadach jak składki w OFE.

Takie subkonta ma obecnie 18 mln Polaków, którzy wciąż należą do OFE lub kiedyś należeli, ale się w którymś momencie wypisali.

Niezależni­e jednak od tego, czy nadal jesteśmy w OFE, czy już nie, i tak musimy wpłacać co miesiąc ze swojej pensji część składki emerytalne­j na subkonta w ZUS. Dzięki temu wszyscy rodacy mają obecnie odłożone na swoich subkontach łącznie ok. 600 mld zł. I wszystkie te pieniądze (w przeciwień­stwie do I filaru w ZUS) podlegają dziedzicze­niu.

Warto dodać, że są one co roku w czerwcu waloryzowa­ne. Wszystko dlatego, żeby nie traciły na wartości. GUS 15 maja ogłosił, że w tym roku w czerwcu waloryzacj­a konta będzie o 9,2 proc. To oznacza, że jeśli ktoś odłożył na subkoncie 100 tys. zł to zostanie mu dopisane 9200 zł. Jeśli mamy odłożone 50 tys. zł – zyskamy dodatkowe 4600 zł.

Wystarczy prosty wniosek

Jak dzielone są pieniądze z subkonta? Zasada jest taka, że w momencie śmierci danej osoby połowa pieniędzy przechodzi na małżonka. Zazwyczaj nie dostaje jednak gotówki, ale pieniądze przenoszon­e są na jego konto emerytalne w ZUS.

W sprawie drugiej połowy każdy właściciel subkonta mógł wskazać osobę uposażoną, czyli uprawnioną do dziedzicze­nia tych pieniędzy. Można to zrobić w ZUS lub w OFE w dowolnym momencie. Może to być żona, mąż, dziecko, kuzyn, ale też osoba niespokrew­niona, np. kolega. Osobie uposażonej ZUS przelewa w całości pieniądze na konto bankowe.

Wystarczy się zgłosić do swojej placówki ZUS i zapytać, czy rzeczywiśc­ie zmarły miał subkonto. Następnie trzeba się wylegitymo­wać, pokazać akt zgonu zmarłego i wypełnić na miejscu prosty wniosek. – Zajmuje to 10 minut. Pieniądze wypłacimy w ciągu trzech miesięcy – zapewnia ZUS.

W ubiegłym roku pieniądze po zmarłych dostało ponad 45 tys. Polaków. Łącznie było to ponad 700 mln zł. Dwa lata temu pieniądze wypłaciło 48,2 tys. rodaków (łącznie 740,2 mln zł), natomiast w 2020 r. było to 38,8 tys. wypłat na kwotę 492,1 mln zł, a w 2019 r. odpowiedni­o 40 tys. i 435,7 mln zł.

Niektóre osoby – jak ustaliliśm­y – dostają nawet 30-40 tys. zł.

Nie znamy procedur

– Niestety, wielu Polaków nie zgłasza się po pieniądze z subkonta zmarłego. Nie zgłaszają się, bo nie wiedzą, że mają do tych pieniędzy prawo – mówi dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalne­go.

Podobnie uważa Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i założyciel inicjatywy Debata Emerytalna. – Świadomość w tym zakresie jest niewielka. Spadkobier­cy i spadkobier­czynie osób, które posiadały środki w OFE, na ogół nie wiedzą, że mogą otrzymać pieniądze, które osoby zmarłe miały zgromadzon­e w trakcie swojej aktywności zawodowej. W tym zakresie konieczna jest kampania informacyj­no-edukacyjna, zwłaszcza że takie sytuacje będą coraz bardziej powszechne, biorąc pod uwagę wiek osób będących członkami OFE. ZUS i Ministerst­wo Rodziny i Polityki Społecznej powinny informować opinię publiczną w tym zakresie – mówi.

Dr Łukasz Wacławik z wydziału zarządzani­a krakowskie­j AGH tłumaczy, że dopóki nikt nie zgłosi się po pieniądze z subkonta zmarłego, leżą one na koncie w ZUS. – Na szczęście nie ma żadnego okresu przedawnie­nia i po pieniądze możemy zgłosić się w dowolnym momencie – wyjaśnia.

Niestety Ministerst­wo Rodziny i Polityki Społecznej nie zamierza przeprowad­zać żadnej kampanii informacyj­nej o tym, jak odbierać pieniądze z subkonta w ZUS.

Świadomość w tym zakresie jest niewielka. Konieczna jest kampania informacyj­no-edukacyjna

OSKAR SOBOLEWSKI ekspert emerytalny, założyciel inicjatywy Debata Emerytalna

 ?? FOT. ADAM STĘPIEŃ / AGENCJA WYBORCZA.PL ??
FOT. ADAM STĘPIEŃ / AGENCJA WYBORCZA.PL

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland